MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień baby: Babskie spotkanie z procentami w tle

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
Babo, nikt przy zdrowych zmysłach do Norwegii na jeden dzień nie lata! – dziad mało radośnie wiadomość o planach baby i koleżanek przyjął.

– Lata! I to wielu – baba czynność myślenia przyspieszyła, co by przypomnieć sobie na gwałt, kto też na dzień latać może. – O, biznesmeni na ten przykład. Sądzisz, że oni na zwiedzanie czas mają? Otóż nie, oni lecą spotkać się na lunchu, zwanym bizneslunchem i zaraz wracają, bo pieniądze robić trzeba…

– Biznesmenem to ty nie jesteś… – dziad zimno jakoś tak powiedział.

– Stewardesy też na godzin parę latają – baba wyliczała.

– Stewardesą też nie jesteś – dziad westchnął tylko i dodał: – Chyba się upiłyście, gdy to planowałyście...

Baba zamilkła, bo trochę racji to i może miał, ale trochę tylko. Zadzwoniła do baby dnia pewnego koleżanka, co wnuki już ma.

– Spęd babski robię, przez tę moją synową – obwieściła. – Soki dla dzieci kupić mi kazała. I pomyśl, jaka nierozgarnięta! Wcale do głowy jej nie przyszło, że jak sok nazywa się jak drink znany, to z alkoholem jest. A tu na opakowaniu jak nic 4 procent!

Niby niedużo, ale soki koleżanka w ilości większej nabyła. No to zasiadły do nich i rozmowa kleiła się bardzo. O kijach mówiły właśnie, gdy przyjaciółka jedna o ofercie ciekawej opowiedziała. Że za 249 złotych do Norwegii rano lecieć można, tam na trasę dwunastokilometrową nordic walking ruszyć. Na fiord po drodze wejść, miasteczko urokliwe zobaczyć i wieczorem na Ławicę wrócić. Wszystkie chętnie na pomysł lotu wspólnego przystały.

– Ale kupujemy od razu – jedna z uczestniczek zaproponowała. – Bo jak te procenty działać przestaną, to rozsądek na nas spłynie, że może dwustu złotych to szkoda jednak… Czas dla siebie coś wreszcie zrobić!
No to zrobiły.

– Uważaj przy tych przelewach, bo trochę to już wypiłyśmy – gospodyni babę przestrzegła, gdy owa przy komputerze zasiadła. Operacje powiodły się, więc w jeszcze radośniejszy nastrój wpadły.

– Żadnych soków ci nie dam – koleżanka stanowczo, acz nieco niewyraźnie oświadczyła, gdy synowa zadzwoniła. – Wnuki upijać mi chcesz! Z alkoholem to jest, a właściwie było, bo już kończymy…
Młoda mama upierała się, że napój bezprocentowym jest, chyba że teściowa coś pokręciła...

– Zobaczcie same – koleżanka wzburzona kartonik podniosła. I wzrok jej wtedy na owe procenty padł. 4 procent to rzeczywiście było. Ale w szklance jednej zapotrzebowania dziennego na witaminy…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski