MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: Trochę luksusu

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
Cała Polska Lewandowskim się zachwyciła. Baba z dziesięć razy pięć bramek oglądała. Telewizje w środę od rana dzwoniły do mamusi i żony piłkarza. Wtedy to dziad się zachwycił. Lewandowską.

- Szczęście facet ma, taka żona… - przy babie się odezwał. W urody kwestii? Czy omletu raczej? Baba złość z trudem kryjąc dopytać próbowała, a dziad głową kręcił tylko.

- Nie słyszałaś? Powiedziała, że on śpi, a ona nie budzi go wcale – wyjaśnił.

- Przecież ja też ciebie nie budzę, jak nie musisz wstawać – baba zaprotestowała.

- Nawet jak nie budzisz to budzisz – ocenił. – A posłuchaj jej głosu, jak cichutko do telefonu mówi, gdy mąż śpi…

Taka Lewandowska to na pewno wóz swój ma i nie musi Lewandowskiego budzić, co by ją do pracy odwiózł. W środę baba też nie musiała budzić (dziada, nie Lewandowskiego), bo samochód brała, celem udania się na zabiegi różne, co to jej przyjaciółki w prezencie kupiły. Peeling to był, masaż i manicure jeszcze. Z wrażenia pół godziny wcześniej baba zajechała. Prasę fachową poczytać mogła. Że zmysłowa jest delikatna bielizna w połączeniu z ciepłą wełną, wyczytała. A czerwona szminka, to facetów kręci. I że w kuchni to baba wyglądać erotycznie może jak sukienkę krótką wdzieje. Najbardziej to babie na wyobraźnię elektrostymulacja odchudzająca podziałała, ale pani, co też w poczekalni była, powiedziała, że lepsze zawijanie w folię rozgrzewającą jest.

- Po 30 zabiegach, to 10 centymetrów mniej w talii – zachwalała.

- A moja przyjaciółka to 31 razy głowę w ciągu doby umyła – trochę bez sensu baba się odezwała, ale to jedyne na myśl jej przyszło. Klientkę salonu zainteresowało, na co mycie takie. Prawda była taka, że farba różowawa koleżance wyszła. Baba kończyć opowieści na szczęście nie musiała, bo jej kolej na zabiegi nastała. A po nich to się taka luksusowa poczuła. Więc jak koleżanka zaprosiła ją po pracy na kawę, chętnie przystała. Gdy przyjechały synek przyjaciółki bajkę oglądał.

- Taty nie ma. Posedł po klemy do cioci Doloty i wujka Maljusza – objaśnił, a na twarzy koleżanki radość zagościła: - Pierwszy raz chyba o rocznicy ślubu pamiętał. Dorota konsultantką firmy jednej jest, co się tłumaczy, że kosmetyki różne drogie wciska. Czyli jutro coś dostanę…

Mąż z torbą dużą wrócił i zniknął zaraz. No to domysły snuły, co też tam być może. Nie tylko kremy zwykłe, ale pewnie i jakieś takie do spa domowego.

Ku baby zdumieniu rano koleżanka zła w pracy się zjawiła.

- Złe kremy kupił, czy co? – baba się zainteresowała. – Intencje docenić chociaż powinnaś.

- Jakie intencje? Jakie kremy? – przyjaciółka rozzłościła się jeszcze bardziej. – Klemy to były. Do akumulatora…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski