MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: Warto się badać...

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
Wspaniale było, rację miałaś babo, do doktorów chodzić trzeba! – przyjaciel z Paryża zadzwonił. – A co zdrowy jesteś? – powątpiewała baba, bo na niedomaganie różne podczas wizyty w kraju narzekał. – Na szczęście nie – odpowiedź dziwna padła.

I nic, a nic baba wyciągnąć nie mogła, co mu w końcu jest.

– Badań różnych dużo zrobić muszę, oj pochodzę do tej przychodni – głos kolegi radosny bardzo był.

No i wtedy historia właściwa się rozpoczęła. O rejestratorkach. Młodych i pięknych.

– Jedna brunetka, długie włosy, cera śniada. Taka nie za wysoka, ale zgrabna bardzo – opowiadał ze szczegółami, bo na stacjonarny to bezpłatne połączenia ma. – Druga natomiast przeciwieństwo. Blondynka, obcięta krótko, wysportowana. No, wyższa ode mnie jeszcze, ale widać jej to nie przeszkadzało…

Posłuchała więc baba, jak to miłe panie flirtowały z pacjentem, jak się wpatrywały mądrze w niego, gdy usta otwierał tylko.

– O widzisz, babo, jak opowiesz to wszystko dziadowi, to do badań profilaktycznych zachęcisz go może? – przyjaciel podpowiedział. Ale sposób to dobry nie był, bo w przychodni, do której uczęszczają, rejestratorka zawsze o rocznik pyta. Raz baba zażartowała, że tak te lata jej wypomina, ale miła pani oceniła, że przecież młoda baba jest. Znaczy się owa starszą jeszcze być musi, czyli dziada zachęcić trudno będzie.

No to do tematu Francuzek kolega wrócił. Że nie tylko urodę miały, że błyskotliwe bardzo były i książki czytają w dodatku, bo na biurkach leżały. Żałował, że tak krótko był, bo w tym Paryżu to kolejek do lekarzy nie ma…

– Ale to aż dziwne, że takie dziewczyny się mną zainteresowały. Stary trochę przecież jestem, co tu ukrywać, gruby… – rzekł jeszcze, być może z nadzieją, że baba zaprzeczy.

Dnia następnego znowu zadzwonił.

– Refleksja taka mnie naszła, że mądra ta francuska służba zdrowia – oznajmił. – Miło tak pacjentom jest z takimi dziewczynami się spotkać…

– Nie wszystkim pewnie, pacjentkom może niekoniecznie – baba wtrąciła.

– I tu się mylisz, dla nich też coś fajnego było. Rejestrator – przyjaciel wyjaśnił. – Przystojny, jak z obrazka, też miły bardzo i dowcipny.

I potem mógł już kolega spokojnie dziewczyny wspominać.

– Pojutrze idę na badania, to zadzwonię, jak było – obiecał na zakończenie. Ale szczęście wielkie po kwadransie już na niego spłynęło w postaci SMS-a.

„Numer ukradziony z bazy przychodni, wiem, wiem, ale tak miło się w rejestracji gadało” – przyjaciel oczom własnym nie wierzył. I w głowę zachodził, czy brunetka, czy blondynka… „Może warto kontynuować? Już na prywatnym gruncie” – po tych słowach zdumiony nieco aż w lustro łypnął. A potem też łypnął. Na podpis – Paul Pierre…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski