Zdarzenie miało miejsce 23 czerwca ubiegłego roku w Wyrzysku. Konflikt oskarżonego Miłosza B. z Mateuszem N. omal nie zakończył się śmiercią drugiego z nich. Mężczyźni umówili się na "ustawkę", obaj wiedzieli, że idą się bić. W efekcie bójki Mateusz N. trafił do szpitala z ranami zadanymi przez Miłosza B. nożem. Pokrzywdzony przeżył, dzięki szybko otrzymanej pomocy i operacji ratującej mu życie.
26-letni wówczas Miłosz B. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i za to odpowiadał również przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. W styczniu tego roku mężczyzna został skazany na 11 lat więzienia. Sąd uznał, że oskarżony działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia Mateusza N.
Obrońca oskarżonego odwołał się od wyroku. W swojej apelacji wskazał m.in., że oskarżony nie miał zamiaru zabicia pokrzywdzonego.
Czytaj też: Ukrainka oskarżona o okrutne znęcanie się nad dziećmi stanie przed sądem w Poznaniu
Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał w środę, 17 maja wczoraj prawomocny wyrok w tej sprawie podtrzymując wyrok sądu pierwszej instancji.
- Wyjaśnienia oskarżonego były wyjątkowo niekonsekwentne i bardzo ewoluowały w toku całego procesu - od pierwszych stwierdzeń, że oskarżony nie ma z tym zdarzeniem wiele wspólnego, a właściwie sam się bronił, do tego, że przed sądem oskarżony nie kwestionował już zadanych ciosów, ale stwierdził, że sam bronił się przed pokrzywdzonym, który niejako wezwał go na pojedynek, i to pokrzywdzony sprowokował całe zdarzenie
- uzasadniał wyrok sędzia Piotr Michalski.
Dodał, że z zeznań dwóch świadków obraz tej sytuacji był odmienny od tego, przedstawionego przez oskarżonego.
Sąd Apelacyjny zaakceptował ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji.
- Sprowadzają się one do tego, że to zdarzenie było wieloetapowe. Podłożem była pożyczka, którą oskarżony nie zwracał pokrzywdzonemu. Dochodziło na tym tle do niesnasek - pokrzywdzony miał pretensje do oskarżonego, widząc go, jak siedzi na ławce i pije piwo, a jemu nie oddaje pieniędzy
- wskazał sędzia Michalski.
I dodał: - To co najbardziej zaogniło drugą fazę zdarzenia w tym środowisku - to nie są dżentelmeni tylko osoby, które generalnie postępowań karnych miały dość sporo w swoim życiu - to wzajemne obrzucanie się epitetem „sześćdziesiątka”, co krótko mówiąc oznacza konfidenta.
Jak podkreślił sędzia Michalski eskalacja wzajemnej złości sprawiła, że oskarżony i pokrzywdzony umówili się na spotkanie, żeby się bić. Zauważył przy tym, że nie można mówić w tym przypadku o obronie koniecznej, skoro oskarżony zdecydował się na to, że pójdzie się bić.
- Zdarzenie sprowadzało się do tego, że oskarżony - pewnie zdając sobie sprawę z dysproporcji między jego warunkami fizycznymi a warunkami pokrzywdzonego - bez słowa rozpoczął atak z użyciem noża. W efekcie zadał trzy celne ciosy w korpus pokrzywdzonego - dwa w klatkę piersiową, jeden w szyję, dodatkowo był jeszcze jeden cios zadany w rękę
- uzasadniał sędzia i podkreślił, że po zdarzeniu „pokrzywdzony starał się w jakiś sposób swoimi zeznaniami nie szkodzić oskarżonemu właśnie po to, żeby nie był potraktowany jako konfident, więc najpierw namawiał świadka B. do tego, żeby - jak przyjdzie policja - mówił, że jakiś Ukrainiec go pobił".
- Doszliśmy do przekonania, że słusznie sąd pierwszej instancji uznał, że o ile nie można przypisać oskarżonemu działania z zamiarem bezpośrednim - że szedł po to, żeby zabić - to ewidentnie można uznać, że działał z zamiarem ewentualnym. Godził się więc na śmierć pokrzywdzonego w wyniku swojego dziania, było mu to - jak mówi Sąd Najwyższy - co najmniej obojętne, czy pokrzywdzony przeżyje te ciosy, które mu zadał
- wskazał sędzia.
I dodał: - Co do wymiaru kary - za usiłowanie zabójstwa grozi kara od 8 lat pozbawienia wolności. Kara 11 lat ten próg nieco przekracza, ale trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z osobą kilkukrotnie karaną. Oskarżony swoją postawą nie prezentuje wiele dobrego, działał pod wpływem alkoholu. Motywy działania - jeśli w ogóle można o takich mówić - są niezrozumiałe, więc tych okoliczności obciążających oskarżonego jest dość wiele. Dobrego o oskarżonym za bardzo powiedzieć się nie da.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Zatrzymania pseudokibiców na Śląsku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?