Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Warcie wody coraz mniej. Najniższy poziom od 5 lat. Jest susza

Marta Danielewicz
W Warcie wody coraz mniej. Najniższy poziom od 5 lat. Jest susza
W Warcie wody coraz mniej. Najniższy poziom od 5 lat. Jest susza Waldemar Wylegalski
Wysokość Warty nie sięga nawet 1,5 m! W innych zbiornikach wodnych nie jest lepiej. Niektóre albo zarosły, albo powysychały kompletnie.

Z piątkowych pomiarów Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Poznaniu wynika, że poziom wody w Warcie wynosił zaledwie 148 centymetrów. To najniższy wskaźnik od pięciu lat! Jak mówią mieszkańcy Poznania rzekę łatwiej przejść niż przepłynąć. Absolutne minimum wody w rzece to 100 cm. A hydrolodzy obserwują raczej tendencje spadkową. Alarmują, że już teraz możemy mówić o początku suszy hydrologicznej.

- W niektórych dopływach Warty odnotowaliśmy poziom poniżej niskiego, który utrzymuje się od początku czerwca. Nawet jeśli w następnych dniach będą duże opady oraz takie burze jak ta piątkowa, to nie sposób odbudować normalnego stanu wody jeszcze w tym roku - mówi Paweł Terlecki z IMGW.

Jego słowa potwierdza Wielkopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, który odpowiada za ponad 7 tysięcy kilometrów rzek w województwie.

- Jeśli nadal będzie tak sucho i ten stan będzie się wciąż utrzymywał niewykluczone, że wojewoda ogłosi stan klęski żywiołowej. A wtedy już nic nie będzie można zrobić, oprócz liczenia strat - mówi Cezary Siniecki zastępca dyrektora Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Pięć lat temu zagrożenie powodzią, dziś - suszą

Niski poziom wód i susza to nie tylko kłopot dla rolników czy działkowiczów. Również żeglarze, którzy pływają statkami po wielkopolskich rzekach mówią wprost: tak źle jeszcze nie było.

- W niektórych miejscach poziom wody spadł do 60-70 centymetrów. A bywa tak, że głębokość na niektórych odcinkach Warty wynosi 30 cm. Pływać jest ciężko. Martwimy się, że mimo sezonu w pełni będziemy musieli zawiesić swoją działalność - mówi Tadeusz Krześlak, właściciel statku Bajka.

Poziom wody, zwłaszcza w Warcie z dnia na dzień drastycznie spada. W niektórych innych ciekach wodnych woda po prostu stoi i nie ma przepływu. Są też takie, które kompletnie wyschły.

- Jeszcze tragicznej suszy nie ma, ale z wodą faktycznie jest krucho. Na rzece Ner stan wody wynosi tylko 66 cm, a powinno być 200. W Uniejowie sytuacja jest wręcz tragiczna, tam jest tylko 42 centymetrów, zamiast 200. W niektórych dopływach Warty woda stoi, bo jest jej za mało. Przepływ Warty powinien wynosić 80 m3 na sekundę. Teraz wynosi 30 - mówi Cezary Siniecki.

Normalny poziom Warty w Poznaniu waha się pomiędzy 3 a 4 metry. Spadek jest więc ogromny. Dla porównania, pięć lat temu, w czerwcu został przekroczony stan alarmowy, a poziom rzeki wynosił 5 metrów. Stolicy Wielkopolski groziła wówczas powódź. Cztery lata temu o tej porze roku Warta miała ponad 2 metry. Natomiast w 2013 był przekroczony stan ostrzegawczy, a poziom rzeki wahał się pomiędzy 400 a 450 cm.

- W tym roku Warta utrzymuje się w stanie bardzo niskim. Związane to jest z brakiem opadów i zimą bez śniegu - komentuje Anna Małysz z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu.

Tragiczne skutki suszy

I chociaż powodzie przynoszą duże straty materialne, susza również jest niebezpieczna. Nie tylko dla rolnictwa, ale w ogóle - środowiska.

- Susza jest często gorsza niż powódź. Pozostawia po sobie ogromne zniszczenia w przyrodzie, które później trudno odratować. Już teraz rośliny wodne oraz organizmy żywe duszą się w takich warunkach w wodzie - mówi Siniecki.

Poznański Aquanet jest jednak spokojny. Jak zapewniają jego przedstawiciele, póki co wody dla mieszkańców Poznania nie zabraknie. Wodociągi nie planują też żadnych wyłączeń w dostawie wody, spowodowanych suszą.

Problemy są też w południowej Wielkopolsce, która pozbawiona jest jezior. Są tam tylko sztuczne zbiorniki i kompleksy stawów rybnych gdzie wody jest coraz mniej. Podobna sytuacja kształtuje się również w wielkopolskich kanałach.

- W Przebędowie odbudowano zbiornik retencyjny, bo poprzedni kompletnie zarósł i wysechł. Podobna sytuacja jest z środkowym kanałem obrzańskim, który jest kompletnie suchy. Obserwujemy też dość niski stan wody w naszych zbiornikach retencyjnych, którymi w czasie suszy zasilamy pola rolników. W całej Wielkopolsce mamy ich 38. Wszystkie nasze zbiorniki mają pojemność 60 milionów m3 wody. Obecnie są one wypełnione tylko w połowie. I chociaż długoterminowe prognozowanie to jak wróżenie z fusów, to jednak są przesłanki, że klęska suszy się zbliża - mówi Siniecki i wspomina, że najdłużej trwająca susza była w 1992 roku. Trwała 221 dni. Równie długie nawiedziły Wielkopolskę w 2003 i 2004 roku. Wtedy sucho było przez 190 i 170 dni.

Pierwsze siankosy już były

By ratować przed skutkami suszy co się da, niektórzy wielkopolscy rolnicy już rozpoczęli sianokosy. Pierwsze mają już za sobą gospodarze z Nowego Tomyśla.

- Dla niektórych i tak początek czerwca był ostatnim dzwonkiem. Ci rolnicy mają o połowę mniejsze plony niż w latach ubiegłych, ale mają cokolwiek. Gdyby przy takiej pogodzie poczekali jeszcze z tydzień lub dwa, z plonów nic by nie zostało - komentuje Cezary Siniecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski