Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolanie pomagają tworzyć nowy serial historyczny. Zobacz zdjęcia!

Weronika Błaszczyk
Weronika Błaszczyk
28 września zakończyły się zdjęcia do pierwszego odcinka „Diabła Łańcuckiego”, który powstał na podstawie powieści Jacka Komudy o tym samym tytule
28 września zakończyły się zdjęcia do pierwszego odcinka „Diabła Łańcuckiego”, który powstał na podstawie powieści Jacka Komudy o tym samym tytule Urszula Nawrot
„Diabeł Łańcucki” to serial z gatunku „płaszcza i szpady”, który już niedługo pojawi się na ekranach. Jest to pierwsza od wielu lat produkcja, rozgrywająca się w czasach Polski szlacheckiej. W jej powstawanie są zaangażowani również Wielkopolanie.

Bieszczady, XVII wiek. Drapieżny magnat zwany Diabłem, rycerz wyjęty spod prawa i zbuntowana szlachcianka z zaścianka, skrzyżują swe drogi i szable w namiętnej walce o władzę i honor, fortunę i miłość… – tak o fabule opowiadają twórcy serialu historyczno-przygodowego.

Nowy polski serial historyczny

28 września zakończyły się zdjęcia do pierwszego odcinka „Diabła Łańcuckiego”, który powstał na podstawie powieści Jacka Komudy o tym samym tytule. Jednym z powodów wyboru akurat takiej tematyki jest chęć upowszechniania wiedzy o czasach sarmackich w Polsce.

Polska XVI i XVII wieku nie jest należycie pokazywana w polskim kinie. Od ekranizacji „Ogniem i Mieczem” upłynęło już ponad dwadzieścia lat. Były to czasy naszej potęgi i licznych sukcesów, a tymczasem filmowo wygląda to bardzo skromnie

– mówi Sławomir Kwoka, współtwórca serialu i członek Fundacji Ułani Króla Jana.

Ponadto, dodaje też:

Gdy mówimy, czytamy, oglądamy historię, to najczęściej jest to historia XX wieku. Dla przykładu obecnie w ogóle nie jest znana kuchnia szlachecka. Jeżdżąc po kraju, nigdzie nie spotkałem restauracji, w której podawano by takie dania. Co więcej, także sam obraz sarmaty, jaki mamy w głowie, jest mocno skrzywiony. Mało kto wie, że nasi przodkowie posługiwali się widelcem wcześniej niż Francuzi. Nie jest to na pewno powód do jakieś wielkiej dumy, ale warto takie ciekawostki wiedzieć. Polacy często byli prekursorami pewnych rzeczy, np. nasze wspólne państwo z Litwą dało początek idei wspólnotowej.

Główną rolę, Jacka Dydyńskiego, w serialu gra Mateusz Banasiuk. Z kolei w tytułową postać diabła wciela się Piotr Zawadzki, a rolę jego przeciwnika odgrywa Radosław Pazura. Ponadto na ekranie zobaczymy też m.in. Antoniego Sałaja, Emilię Sulej i Urszulę Nawrot.

W dziele historycznym na pewno gra się inaczej niż w filmie, spektaklu, których akcja rozgrywa się współcześnie, ponieważ mówimy językiem bardziej archaicznym, chodzimy w żupanach zamiast garniturach, jeździmy konno

– komentuje aktor Piotr Zawadzki.

Radosław Pazura z kolei podkreśla:

Bardzo się ucieszyłem z tego, że będę częścią serialu. Moja postać jest nietuzinkowa i tajemnicza. Co więcej, barwne kostiumy i sztuki walki zawsze są niezwykle ekscytujące dla aktora, a i później także dla widza.

Aktor jednak zaznacza, że mocnych stron produkcji jest znacznie więcej. Warte uwagi są m.in. plany filmowe, które rozgrywały się w województwie podkarpackim.

Ogromnym atutem serialu będą na pewno miejsca. Nagrywaliśmy w przepięknych plenerach, które są rozpoznawalne, ale nie są jeszcze tak powszechnie znane, jak choćby podkarpackie miejscowości Łańcut i Dubiecko czy zamek w Krasiczynie

– opowiada.

Historia pokazana na ekranie nie będzie jednak wiernym odzwierciedleniem książki.

Serial zaczął żyć własnym życiem. Niektóre sceny z książki nie dadzą się przełożyć na ekran, głównie ze względów budżetowych czy tego, że są zbyt trudne do realizacji. Wielu aktorów, którzy mieli odgrywać jedynie role drugoplanowe czy epizodyczne, napisane czasem na pół strony, tak świetnie się pokazali przed kamerami, wczuli w swoje postacie, że ich wątki będą rozszerzone

– zaznacza Jacek Komuda, autor powieści „Diabeł Łańcucki”.

Trudne początki i pomoc Wielkopolan

Członkowie ekipy filmowej wielokrotnie podkreślają, że praca nad pierwszym odcinkiem serialu przebiegała w bardzo przyjemnej i przyjacielskiej atmosferze. Nie obyło się jednak bez licznych trudności, gdyż zdjęcia odbywały się w czasie pandemii, która szczególnie utrudniała realizację zamierzonych prac. Co więcej, sama opowieść stanowiła dla twórców duże wyzwanie.

Za nami wiele trudnych i wymagających zdjęć plenerowych, które kosztowały nas sporo nerwów i stresu. Teraz jesteśmy już spokojniejsi i z ekscytacją czekamy na dalsze etapy prac, postprodukcję. Nie możemy się już doczekać, by móc zobaczyć efekty naszej działalności

– opowiada reżyser serialu, Maciej Jurewicz.

Na planie nie zabrakło także wielkopolskiego akcentu. W pracach nad serialem uczestniczyła poznańska firma Walhalla, zajmująca się rekonstrukcjami historycznymi. Co więcej, jednym ze scenografów jest Poznaniak Marcin Lutomski.

Miałem to szczęście, że czytałem książki Jacka Komudy i też sam fascynuję się XVII wiekiem, więc było mi łatwiej przy budowaniu scenografii. Jednocześnie nie ukrywam, że nie było to proste. Największym wyzwaniem dla mnie było stworzenie balu. Sama sala zamku w Krasiczynie jest okazała, ale dostaliśmy tam gołe ściany i puste stoły. To wszystko trzeba było wypełnić, by zyskać efekt ogromnego przepychu. Prace nad tą scenografią zajęły kilka dni

– mówi Lutomski.

By serial mógł powstać, została stworzona specjalna zbiórka pieniędzy. Swoje fundusze przekazało na nią ponad siedemset różnych osób i instytucji.

Wśród wpłacających nie zabrakło oczywiście ludzi z Wielkopolski, m.in. z miejscowości takich jak Turek czy Koło. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za każdą przekazaną nam kwotę

– mówi Kwoka.

„Diabeł Łańcucki”, kiedy pierwszy odcinek?

Pierwszy odcinek historii o Jacku Dydyńskim został już nakręcony. W Internecie dostępny jest także zwiastun, jednak na efekty na ekranie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

Zostały nam prace w postprodukcji. Częściowo zaczęliśmy je już robić, ale są one dość czasochłonne. Zajmą nam na pewno kilka miesięcy, ale może uda się zaprezentować pierwszy odcinek już w grudniu

– informują twórcy.

Kultowe kino Bałtyk, które zostało zamknięte w 2002 roku.Przejdź dalej i zobacz kolejne zdjęcia --->

75 niezwykłych zdjęć Poznania z szalonych lat 90. Tak wtedy ...

Warto dodać, że niezbędne jest dalsze wsparcie finansowe ekipy filmowej, by mogła ona kontynuować swoje działania, m.in. przy nagrywaniu kolejnych odcinków. W tym celu cały czas jest aktywna zbiórka funduszy na portalu zrzutka.pl na którą wszyscy chętni mogą wpłacać pieniądze. Dla wspierających są przewidziane podziękowania w postaci różnego rodzaju prezentów.

„Diabeł Łańcucki” to opowieść gatunkowa. Możemy więc porównać ją do takich typowych produkcji „płaszcza i szpady” czy westernów. Będą na pewno sceny i mroczne, i straszne, ale najwięcej będzie tych przygodowych. Mamy tu też szczyptę magii, niesamowitości i bardzo dużo kapitalnego humoru

– zachęca do obejrzenia, reżyser Maciej Jurewicz.

Pierwsze kino otwarto w Poznaniu w 1903 r. Od początku XX wieku do dziś działa mieszcząca się przy ul. Święty Marcin Muza. Wiele kin zostało zamkniętych w latach 90. XX wieku, zwłaszcza gdy pod koniec dekady pojawiła się konkurencja ze strony multipleksów. Przypominamy w galerii kina, które zamknięto w ostatnich 30 latach, bo pewnie niektórzy z Was większość z nich jeszcze pamięta.Zobacz poznańskie kina, których już nie ma ----->

Kina w Poznaniu, których już nie ma. Zamknięto je w ostatnic...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski