Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne: Młodzi kontra starzy

Łukasz Cieśla
Łukasz Naczas to jedna z najmłodszych "jedynek" w kraju.
Łukasz Naczas to jedna z najmłodszych "jedynek" w kraju. fot. archiwum Ł. Naczasa
Aby dostać się na Wiejską, trzeba będzie pokonać przede wszystkim kolegów z tej samej listy. Zapowiada się więc bratobójcza walka, a smaczku dodaje fakt, że niejednokrotnie dojdzie do konfrontacji młodości z doświadczeniem.

Zanosi się na to, że ostra walka rozgorzeje nie tyle między poszczególnymi partiami, ile między kandydatami z tych samych ugrupowań. Poszczególne formacje, znając układ sił w polityce krajowej, wiedzą, na ile mandatów mogą liczyć w danym okręgu. Starzy wyjadacze muszą stawić czoła ambitnym debiutantom.

Czytaj także:
PO ma gotowe listy wyborcze - sprawdź kto kandyduje
Są listy SLD. W Wielkopolsce bez niespodzianek

Junior kontra senior

Doskonałym przykładem jest lista SLD w okręgu konińsko-gnieźnieńskim. Tadeusz Tomaszewski, który w Sejmie zasiada 0d 1993 roku, a cztery lata temu był liderem listy, teraz dostał dopiero trzecią lokatę. Ale to nie koniec - "jedynka" przypadła 28-letniemu Łukaszowi Naczasowi. To młody działacz, którego jednym z atutów ma być bliska znajomość z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim.

- Z tego co wiem, propozycja władz wojewódzkich SLD była inna i to ja miałem być na pierwszym miejscu. Ale nie zamierzam kwestionować decyzji władz krajowych, które to zmieniły - mówi poseł Tomaszewski.- Czy jestem rozczarowany z tego powodu? O tym mogę porozmawiać z żoną, a nie z opinią publiczną.

Poseł dodaje, że gdy cztery lata temu był liderem listy SLD, to w okręgu konińsko-gnieźnieńskim Sojusz zdobył dwa mandaty.

Teraz o miejsce w Sejmie powalczy nie tylko on, ale także obecna posłanka Elżbieta Streker-Dembińska oraz wspomniany wcześniej Naczas.

- Uważam, że trzy mandaty dla SLD w tym okręgu są jak najbardziej realne - przekonuje Łukasz Naczas. I podkreśla, że dostał "jedynkę" nie ze względu na bliskie relacje z Grzegorzem Napie-ralskim.
- Mimo młodego wieku, w polityce nie jestem młokosem. Od 12 lat działam w partii, a od trzech kadencji jestem radnym w Gnieźnie. Dostałem czołowe miejsce na liście, bo władze partii uznały, że w kilku miejscach w kraju trzeba postawić na młodych.

W PO młodzi mają ciężko

Młodzi ludzie znajdą się także na listach PO. Wprowadzono zasadę, że na listach w całym kraju zagoszczą przedstawiciele młodzieżówki Młodzi Demokraci.

W Poznaniu to miejsce na liście przypadnie Marcie Janas, szefowej tego stowarzyszenia w Wielkopolsce.

- Nie łudzę się, że zdobędę mandat, bo na poznańskiej liście jest aż dziewięciu obecnych posłów, a do zdobycia będzie zapewne tylko siedem mandatów. Obecną kampanię potraktuję więc jako sposób na wypromowanie swojego nazwiska. Zależy mi na dostaniu się w przyszłości do poznańskiej Rady Miasta.

Młodzi z PiS może coś ugrają

Zupełnie inna sytuacja jest w poznańskim PiS. Tu obecność młodych na liście zdeterminowały wcześniejsze wydarzenia. Partię, po różnych konfliktach, w ostatnich latach opuściło kilka znanych twarzy: rodzina Libickich, poseł Jacek Tomczak czy Małgorzata Stryjska.

Teraz zanosi się na to, że jedynymi osobami na poznańskiej liście, które w przeszłości zasiadały w parlamencie, będą Tadeusz Dziuba i Przemysław Alexandrowicz. Poznański PiS zakłada, że ma realne szanse na trzy mandaty. Gdyby ten scenariusz się powiódł, nowym posłem lub posłami mogliby zostać młodzi działacze PiS.

- Na poznańskiej liście będzie ok. 30 procent ludzi młodych. Nasza kampania na pewno będzie widoczna - zapowiada 29-letni Szymon Szynkowski vel Sęk, poznański radny i potencjalny kandydat na posła.

PSL wystawi Drzymałę

Najmniej niespodzianek jest na liście PSL. Partia, która obecnie ma tylko cztery mandaty poselskie w regionie, na czołowych miejscach wystawiła dotychczasowych posłów.

- Nie będziemy eksperymentować, bo w wyborach warto stawiać na tych, którzy już w przeszłości pokazali, że są w stanie zebrać spore poparcie - stwierdza lider pilskiej listy, poseł Stanisław Kalemba.

Ale zapewnia, że ludowcy nie zapomnieli o młodych. Szkopuł w tym, że nie są oni specjalnie znani i trudno będzie im się przebić.

Przykładowo w okręgu pilskim z listy PSL wystartuje Mateusz Drzymała, potomek Michała Drzymały, będącego symbolem walki z germanizacją w zaborze pruskim. Znane nazwisko nie jest jeszcze gwarancją zdobycia mandatu. Tym bardziej, że ludowcy kiepsko wypadają w sondażach.

- Jesteśmy niedoszacowani w sondażach, a próg wyborczy spokojnie przekroczymy. Zdobędziemy co najmniej 10 procent poparcia - twierdzi poseł Kalemba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski