Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmarł Marek Zaradniak. Wspominają go artyści, ludzie kultury, poznaniacy. "Zostawiasz puste miejsce"

Katarzyna Sklepik
Katarzyna Sklepik
Błażej Dąbkowski
Błażej Dąbkowski
Marek Zaradniak
Marek Zaradniak Grzegorz Dembiński
15 sierpnia, w wieku 64 lat, zmarł Marek Zaradniak. Był poznańskim dziennikarzem zajmującym się tematyką kulturalną, absolwentem X LO i historii na UAM. Pracował m.in. w „Gazecie Poznańskiej”, „Expressie Poznańskim” i „Głosie Wielkopolskim”. Zobacz, jak Marka Zaradniaka wspominają artyści, ludzie kultury, poznaniacy.

Alicja Kobus, przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Poznaniu:

- Cudowna postać, życzliwa ludziom, piszący tylko i wyłącznie piękne rzeczy, które dotykały poszczególnych ludzi, wielkich tego świata. Świat muzyczny przez niego opisany, jego postacie były po prostu wręcz osadzone, jakby w bajce. Ile on im serca poświęcał. Gdy pisał, to człowiek z przyjemnością go czytał. Był przyjacielem Gminy Żydowskiej. Za każdym razem, kiedy z Markiem rozmawiałam i pytałam go czy byłaby możliwość napisania o naszym wybitnym gościu, odpowiadał: „Alicjo, nie ma sprawy”, nigdy nie powiedział „nie”. Zresztą każdy, kogo opisał był tak pięknie i dostojnie w jego artykule oddany, Marek potrafił pokazać to piękno, które ktoś w sobie posiadał. To była sztuka, oddać całą sylwetkę wybitnej postaci, by czytelnik był nią zafascynowany. Całej Gminie Żydowskiej bardzo jest przykro. Wszyscy bardzo jego śmierć przeżywamy. W nocy dowiedziałam się o jego śmierci, nie mogłam dojść do siebie. Mieliśmy z Markiem kontakt na co dzień. Tak wcześnie zmarł, tak szybko. Mógł jeszcze tyle rzeczy stworzyć, tyle jeszcze mógł dać innym z siebie. Marek kochał ludzi, ich osiągnięcia, to, że pisał. Będzie ciężko Marka zastąpić. Bo kto w Poznaniu nie słyszał o Marku Zaradniaku, o tak skromnej i pięknej postaci?

Ks. Radosław Rakowski, duszpasterz akademicki, katecheta i wikariusz z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Poznaniu:

Poznałem Marka Zaradniaka w 2016 kiedy z Gabrielem Kaczmarkiem i Anicetą Bednarz tworzyliśmy Jeżycką Mszę 1050 z okazji 1050 Rocznicy Chrztu Polski. Pamiętam, że bardzo byłem zdziwiony jego wnikliwością w chęci zrozumienia tematu. Zazwyczaj dziennikarze szukają chwytliwego newsa, a on miał czas.

W tym samym roku przeniesiono mnie do Parafii św. Stanisława Kostki na Winiarach i w każdą pierwszą sobotę miesiąca spotykaliśmy się na Mszy Świętej, Różańcu i Spowiedzi Świętej. Widać było, i sam o tym zdecydowanie mówił, że to mu daję siłę do zmagania się ze swoimi problemami. Był człowiekiem świadomej wiary, który widzi siebie i nadzieję pokłada w Bogu. Niech spoczywa w pokoju.

Agnieszka Duczmal, dyrygent, orkiestra Amadeus: Nie do uwierzenia! Żegnaj Marku! Dziękuję Ci,że zawsze byłeś z nami! Teraz zostawiasz puste miejsce ku rozpaczy artystów.

Łukasz Chrzuszcz, aktor: Jako jedyny dziennikarz przychodził na nasze premiery i nigdy nie odmawiał zaproszenia. Wspaniały i ciepły człowiek. Wielka strata!

Jan A.P. Kaczmarek, kompozytor: Marek był wyjątkowym człowiekiem! W pasji i uczciwości dziennikarskiej!! R.I.P.

Dionizy Piątkowski, krytyk muzyczny: Straszne poranne wieści. Nie mogę uwierzyć. Byliśmy umówieni na kawę w tym tygodniu! R.I.P.

Justyna Szafran, aktorka i piosenkarka: Boże.... Tak mi przykro... pierwszy mój wywiad z Markiem...

Michał Wiraszko, wokalista i gitarzysta, zespół Muchy: Oj nieee :( Często mijaliśmy się na Grunwaldzkiej. Pan Marek do/z Głosu, ja do/z domu. Sam urok i dobry, człowieczy czar.

Lucyna Winkel, aktorka: Smutek, smutek, smutek...

Marta i Grzegorz - zespół LOMBARD: Gdybyśmy tylko wiedzieli, że nasza ostatnia rozmowa telefoniczna będzie ostatnią... Byłeś zawsze z nami... Na dobre i na złe... Ostatni raz pięknie pisałeś o zespole Lombard z okazji naszego jubileuszu... Są takie osoby, których nie da się zastąpić! Dziękujemy Ci za wszystko! Spoczywaj w spokoju...

Przemysław Czamański: Jak się dowiedziałem, to nie mogłem uwierzyć! Marka znałem prawie 60 lat, od czasów podwórkowych. Mieszkaliśmy w jednym bloku przy Grochowskiej. Ostatni raz rozmawialiśmy ze sobą w styczniu br., podczas już tradycyjnego naszego noworocznego spotkania. Co roku zapraszałem Marka do siebie na męskie ploty. Podsumowywaliśmy miniony rok i omawialiśmy swoje plany na nowy. Te rozmowy były bardzo ciekawe, ale zawsze przerywane telefonami do Marka. Ciągle, ktoś, coś od Niego chciał. Po godzinie Marek spoglądał na zegarek i mówił, że musi już iść, bo ma jeszcze masę pracy. Teraz zapewne także spojrzał na zegarek i stwierdził, że ma dużo rzeczy do zrobienia, ale już po drugiej stronie. Żegnaj Przyjacielu!

Marek Rezler, historyk: Jeszcze kilka dni temu rozmawialiśmy...

Daga Gregorowicz, artystka, współzałożycielka Dagadana: Wielka strata dla naszego miasta

Małgorzata Ostrowska, piosenkarka: Nie będę kłamać, że lubiliśmy sięe niezwykle. Ale szanowaliśmy i ceniliśmy się na pewno. Po prostu staliśmy po dwóch stronach barykady- ja chroniłam swoją prywatność i stawiałam „ mury” i „barykady” a on to bardzo skutecznie pokonywał. Marka pamiętam od pierwszych poznańskich koncertów, jeszcze z grupą Vist. Był dziennikarzem z prawdziwego zdarzenia i absolutnym profesjonalistą. Był na każdym ważnym koncercie, na każdej konferencji prasowej i...zadawał pytania! A dzisiaj taka wiadomość.... Żegnaj Marku. Szacunek wielki!

Sprawdź też:

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski