Budowa drugiego etapu tramwaju na Naramowice w Poznaniu ruszy jeszcze w tym roku. "Straciliśmy na to dwa lata"

Radni miejscy dyskutowali podczas posiedzenia komisji transportu nad kilkoma projektami dotyczącymi rozwoju infrastuktury w mieście. Jednym z poruszonych tematów była budowa drugiego i trzeciego etapu tramwaju na Naramowice. Przypomnijmy: w ramach drugiego etapu tramwaje kursowałyby od Wilczaka do Małych Garbar, z pominięciem Ronda Kaponiera. W ramach trzeciego etapu tramwaje docierałyby aż na Umultowo. 

- Jeśli podczas najbliższej sesji rady miasta we wtorek (11 czerwca - dop. red.) zostanie przegłosowana zmiana w budżecie miasta, aby zabezpieczyć pieniądze na wykonanie projektu II etapu tramwaju na Naramowice, to jeszcze w tym roku rozstrzygniemy przetarg na wykonanie projektu i projektanci będą mogli przystąpić do jego realizacji. W rozumieniu formuły zaprojektuj-wybuduj de facto oznacza to realizację inwestycji jeszcze w tym roku - deklarował Jan Gosiewski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu podczas posiedzenia komisji transportu.

Według przewidywań ZTM pierwsza łopata na placu budowy drugiego etapu tramwaju na Naramowice mogłaby zostać wbita nawet w okolicach 2030 roku. Według szacunków budowa pochłonie 770 mln zł, z czego 65 mln zł będzie stanowił koszt wykupu terenów pod nową trasę tramwajową. Około 500 mln zł będą kosztowały same prace budowlane przy nowej linii tramwajowej. Pozostałą kwotę będą stanowiły "zadania towarzyszące budowie".  

- Dofinansowanie z Programu FENiKS miało wynosić około 228,5 mln zł. Oznacza to, że pozostałą kwotę, ponad 500 mln zł miasto musiałoby pozyskać ze swojego budżetu. Tymczasem taki wydatek oznaczałby wstrzymanie wszystkich pozostałych inwestycji, na co nie możemy sobie pozwolić, chociażby w kontekście konieczności przeprowadzenia remontu mostu Chrobrego - stwierdził Jan Gosiewski. 

Przewodniczący komisji transportu zarzucił ZTM, że stracił dwa lata o opracowanie tak zwanego projektu funkcjonalno-użytkowego (PFU), który stanowi zaledwie wstęp do stworzenia kompleksowego projektu.

- Rozumiem argumenty finansowe, ale nie rozumiem czemu robiliśmy PFU i straciliśmy na to dwa lata. Trzeba było od razu pójść do miasta i poprosić o pieniądze na projekt budowlany - stwierdził Tomasz Wierzbicki, przewodniczący Komisji Transportu Rady Miasta Poznania.

Dyrektor ZTM częściowo przyznał rację radnemu, jednak nie uważa on tego czasu za w pełni zmarnowany. 

- Gdybyśmy wiedzieli jaka będzie sytuacja, to prawdopodobnie byśmy nie stracili tych dwóch lat. Wtedy nie było 65 mln zł na wykupy gruntów i na projekt za kilkanaście mln zł. Dzisiaj byśmy musieli mieć na stole zezwolenie na realizację inwestycji drogowej, a na wykupy gruntów wciąż pieniędzy nie mamy - zauważył Jan Gosiewski, odpowiadając na zarzuty.

Według dyrektora  PFU stanowi idealny wsad do projektu, który wykonał część pracy projektanta. Zauważył on jednak, że należy z tej sytuacji wyciągnąć wnioski na przyszłość, skupiając się bardziej na realizacji klasycznej dokumentacji projektowej, niż pracach koncepcyjnych. 

Pojawiła się także koncepcja autorstwa Stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania, zakładająca przyspieszenie budowy tramwaju na Naramowice o kilka lat. Według niej nową częścią trasy naramowickiej moglibyśmy się przejechać już w 2029 roku. Aby tak się stało powinien zostać wybrany wykonawca trasy w formacie zaprojektuj-wybuduj. Ponadto członkowie stowarzyszenia wskazują na możliwości poszukania oszczędności w projekcie budowy tramwaju, co pozwoliłoby obniżyć koszty o około 10 proc. 

- Zamiast wydawać pieniądze na budowę węzłów przesiadkowych przy przystankach na towarowej obwodnicy Poznania, lepiej przeznaczyć je na budowę drugiego etapu tramwaju na Naramowice, z którego skorzysta zdecydowanie więcej osób niż z obwodnicy kolejowej. Nikt nie neguje wartości dodanej, ale więcej problemów rozwiązuje tramwaj i trzeba tam przesunąć priorytety - apelował Paweł Sowa, radny osiedlowy i członek stowarzyszenia. 

Według wyliczeń organizacji dzięki przesunięciu pieniędzy z węzłów przesiadkowych na tramwaj oraz poszukaniu oszczędności, miasto musiałoby dołożyć "tylko" około 200 mln zł do jego budowy. 

- Nie możemy przesunąć pieniędzy na budowę węzłów przesiadkowych przy obwodnicy towarowej, bo to nie jest nasza inwestycja.  Taki ruch postawiłby ten projekt na głowie i sprawił, że stałby się on niefunkcjonalny - kontrował radny Wojciech Kręglewski.

Czytaj także: To tu przebywał Fryderyk Chopin. Wycieczka do malowniczego Antonina

ZTM planuje ubiegać się o dofinansowanie do budowy tramwaju na Naramowice w przyszłej perspektywie unijnej. Tymczasem 228,5 mln zł dofinansowania unijnego, które pierwotnie miało być wykorzystane na budowę tarasy tramwajowej zostaną wykorzystane na nowe tramwaje.

Pojazdy te mogłyby pojawić się w Poznaniu stosunkowo szybko, ponieważ prawdopodobnie MPK Poznań będzie mogło skorzystać z tak zwanych praw opcji na zakupy kolejnych pojazdów, zawartych w już zawartych uimowach na dostawy nowych pojazdów.