W niedzielę o 17.30 przy Bułgarskiej Lech Poznań zmierzy się w ligowym klasyku z Widzewem Łódź. Zainteresowanie meczem jest spore. Sprzedano już blisko 22 tysiące biletów.
Zobacz też: UEFA ociąga się z decyzją ws. piłkarza Lecha Poznań. Salamon: "Kolejny tydzień samotnych treningów za mną"
- W przeszłości wiele pojedynków Lecha z Widzewem miało ogromną dramaturgię, teraz jednak różnica jakości piłkarskiej jest zdecydowanie na korzyść poznaniaków, którzy mają po prostu lepszą drużynę i lepszych piłkarzy. Dlatego dla mnie zdecydowanym faworytem jest Kolejorz. Wiele sobie obiecuję po Mikaelu Ishaku, który odzyskał skuteczność i ma wsparcie takich choćby piłkarzy jak Radosław Murawski czy Joel Pereira. "Muraś" i Portugalczyk to najlepsi piłkarze na swoich pozycjach w ekstraklasie. Dziwię się, że Probierz nie powołał pomocnika Lecha do reprezentacji, bo zawodników z takich charakterem i umiejętnością grze w destrukcji brakuje w naszej kadrze. Jest jeszcze Velde, który sam może przesądzić o losach meczu, para stoperów, która daje solidność w obronie i nieobliczalny Ba Loua. Tych indywidualności Kolejorz ma więc dużo, Widzew poza Pawłowskim i Czechem Hanouskiem nie może pochwalić się klasowymi piłkarzami
- twierdzi Andrzej Grajewski.
Problemem Widzewa jest to, że Bartłomiej Pawłowski przez kilka tygodni zmagał się z urazem kręgosłupa i jego forma to duży znak zapytania. Przy Bułgarskiej będą mogli wystąpić Henrich Ravas, który jest rezerwowym bramkarzem reprezentacji Słowacji i Andrejs Ciganiks, lewy obrońca reprezentacji Łotwy, który ma na sumieniu dwa stracone gole we wtorek na Stadionie Narodowym.
- Lewa strona obrony to też problem Lecha, ale nie uważam, że Mrozek jest gorszym bramkarzem niż Ravas. Bramkarz Kolejorza musiał zmierzyć się z krytyką, ale myślę, że ostatnio nabrał pewności siebie, a kilka dobrych interwencji wyraźnie go podbudowało. Ma dobre warunki, jest sprawny, odważny na przedpolu, moim zdaniem ten chłopak da radę w Lechu
- mówi Andrzej Grajewski.
Były prezes Lecha i Widzewa zwraca też uwagę na to, że po dobrej ubiegłorocznej jesieni, w tym roku łodzianie spisują się dosyć przeciętnie.
- Wiosną groziły mu duże kłopoty, utrzymali się dzięki punktom zdobytym w pierwszej rundzie. Także teraz trenerowi Myśliwcowi nie udaje się osiągnąć wyników na miarę oczekiwań. Warta łatwo z nimi wygrała, wykorzystując ich fatalną skuteczność, Lech na tyle w Poznaniu, na pewno Widzewowi nie pozwoli
- uważa Andrzej Grajewski.
Na potwierdzenie tych słów, można przytoczyć statystyki z portalu lodzkisport.pl. Otóż Widzew w całym roku nie wygrał z drużyną, która w tabeli była i jest powyżej 11. miejsca. Lech Poznań to obecnie trzecia siła ligi. U siebie wygrał sześć meczów i dwa zremisował. To jedyne straty punktów na Bułgarskiej. Łodzianie w Poznaniu nie wygrali od 12 lat.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?