Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata kandydatów z ostatnich miejsc na listach do Sejmu w Poznaniu

Marta Jarmuszczak
Marta Jarmuszczak
Spotkanie odbyło się na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu.
Spotkanie odbyło się na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu. Waldemar Wylegalski
W piątek odbyła się kolejna debata na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu. Tym razem spotkali się kandydaci z ostatnich miejsc na listach do Sejmu.

Prawo i Sprawiedliwość reprezentował absolwent politologii i prawa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza - Filip Żelazny, Koalicję Obywatelską - przewodniczący rady miasta, absolwent politechniki - Grzegorz Ganowicz, Trzecią Drogę - dr Adam Szabelski, startujący z miejsca nr 16 (z powodów zdrowotnych nie pojawiła się ostatnia na liście - Agnieszka Wiśniewska z Trzeciej Drogi), a Nową Lewicę - Maciej Góralski, startujący z miejsca nr 15 (w zamian za Michała Kucharskiego, który nie pojawił się również z powodów zdrowotnych).

Kandydaci opowiadali o swoim zaangażowaniu w rozwój i sprawy społeczne Poznania.

- Tak rozumiem swoją rolę, że będąc radnym wybieranym z okręgu poznańskiego działam na rzecz rozwoju Poznania i angażuję się w rozmaite rzeczy ważne dla poznaniaków i trudno oczywiście w tych kilku minutach o wszystkim powiedzieć, ale to jest coroczna dbałość o zrównoważony budżet, który służy wszystkim grupom społecznym. I z tego też wynika moja chęć startowania w wyborach, ponieważ mam takie poczucie, które ma wielu samorządowców, że w obecnym czasie rola samorządu jest sukcesywnie pomniejszana i degradowana

- mówił Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta Poznania.

Filip Żelazny powiedział o swoim udziale w samorządzie miasta i o trzech najważniejszych według niego działaniach.

- Przede wszystkim transport. Nie wiem, czy pamiętacie, ale miasto Poznań w pewnym momencie przejęło PKS za darmo ze Skarbu Państwa - mówił Żelazny. - Drugim elementem jest była edukacja. Myśmy 2 czy 3 lata temu wymyślili coś takiego jak bony edukacyjne dla ucznia.

Żelazny wśród działań wymienił też dofinansowanie dla szpitala w Puszczykowie.

- Na sesji przeznaczyliśmy 2 miliony złotych na pewną inwestycję związaną z tym szpitalem, a na tej samej sesji z pieniędzy rządowych prawie 8 milionów złotych zostało przekazane na rozbudowę SOR-u, czyli tego miejsca, w które trafiają w pierwszej kolejności pacjenci

- mówił Żelazny.

Maciej Góralski powiedział o swoim postulacie utworzenia urzędu Rzecznika Praw Pracowniczych.

- Jestem działaczem partii Razem i razem z kolegami z partii obecnie działamy, żeby powołać Rzecznika Praw Pracowniczych. Urząd miasta jest jednym z największych pracodawców Poznaniu i taki pełnomocnik byłby bardzo potrzebny po to, żeby prawa pracownicze zarówno urzędników, jak i ogólnie pracowników z tego Poznania nie były łamane - i to jest obecnie mój główny postulat, jeżeli chodzi o miasto

- mówił Góralski.

Szabelski opowiedział o swojej historii, kiedy w wieku 18 lat został członkiem rady osiedla Wilczy Młyn.

- Dzięki temu udało mi się zdobyć masę fantastycznych doświadczeń. Gdzieś tam razem budowaliśmy boisko w ramach grantu miejskiego, udało się przekonać miasto do przebudowy na Lechickiej, aby były bariery dźwiękoszczelne i dzięki temu nasze osiedle było spokojniejsze

- mówił Szabelski.

Opowiedział też, że w 2011 roku, kiedy w wyniku reformy jednostek pomocniczych Wilczy Młyn został przyłączony do Naramowic, został przewodniczącym rady osiedla Naramowice w wieku 22 lat.

- Zaczęliśmy zmieniać świat na lepsze. Zaczęliśmy mówić, że potrzeba jakiegoś tramwaju na Naramowice, wtedy to wcale nie było takie oczywiste. Wtedy prezydent Grobelny mówił, że może trolejbus, wielu mieszkańców chciało przede wszystkim tej nowej Naramowickiej, a myśmy zbierali podpisy, petycje, założyliśmy własną gazetkę żeby przekonywać do tego działania. Po 5 latach wszyscy mówili już tak

- mówił Szabelski.

Prowadzący zadali też pytanie dotyczące sytuacji mediów w Polsce.

- Kiedy znalazłem się w radzie programowej poznańskiego ośrodka telewizji, jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, bardzo wiele czasu poświęcaliśmy na dyskusję o tym, czym jest misja mediów publicznych - mówił Ganowicz. - W tej chwili znowu jestem w radzie programowej poznańskiego ośrodka i z przerażeniem oglądam to, w jaki sposób o misji mediów publicznych nie mówi się w ogóle. Przykładem niech będzie to, co obserwujemy od jakiegoś czasu, kiedy w wiadomościach, które są podawane w ośrodkach regionalnych, pomija się pracę lokalnych dziennikarzy, a materiały informacyjne są przesyłane z Warszawy, sporządzane właśnie tam i przekazują one - jako pierwsza, druga informacja w wiadomościach - przekaz rządowy. Drugi przykład to zdarzenie z wczorajszego dnia, kiedy telewizja publiczna - wciąż tak się nazywa, mimo że ja ją nazywam już w tej chwili telewizją rządową - poprzedza wystąpienie, orędzie marszałka Senatu informacją, w którym się od niego dystansuje i orzeka, że to jest wystąpienie wyborcze, a jednocześnie nie poprzedza takimi tekstami materiałów przygotowanych przez premiera, przez wicepremiera, przez prezydenta, przez panią marszałek Sejmu, które mają dokładnie taki sam charakter

- mówił Ganowicz.

Ze zdaniem tym nie zgodził się przedstawiciel PiS - Filip Żelazny.

- Jeśli chodzi o media publiczne, to jest to bardzo trudna sprawa. Dlatego, że z jednej strony absolutnie się nie zgadzam, że nie mają misji, bo media publiczne to nie są tylko wiadomości. To nie jest tylko TVP Info, ale na przykład TVP Sport - mówił Żelazny. - Natomiast oczywiście, intuicyjnie wszyscy, łącznie z tym pytaniem, mówiąc o mediach publicznych, mają na myśli wiadomości, mają na myśli TVP Info i pewnie stronniczość. Ja wam powiem tylko jedno - że przed 2015 rokiem wszystkie media to był TVN z takim przekazem - kontynuował - Właściwie jedynym medium - wtedy innym - była wyśmiewana Telewizja Trwam i Radio Maryja. Nie przez przypadek Donald Tusk mówił o moherowych beretach i o tym, żeby babci odbierać dowód, żeby nie szła na wybory.

Adam Szabelski dla zobrazowania swojego stanowiska opisał sytuację na Węgrzech.

- Węgry są 4 lata przed nami. Ja wam powiem, jak wygląda przyszłość - mówił Szabelski. - W telewizji państwowej (na Węgrzech - przyp. red.) słyszymy, że Amerykanie mordują biednych Rosjan w Ukrainie. Są prywatne kanały, ale one pokazują tylko filmy... ale możemy posłuchać radia. Tam też biedni Rosjanie są mordowani - opisywał Szabelski. - Tak będzie wyglądać przyszłość po 16 października, jeżeli media nadal będą w rękach PiS.

Maciej Góralski odniósł się do danych przedstawionych przez Uniwersytet Papieski.

- Uniwersytet Papieski w 2017 roku, czyli kiedy ta degrengolada mediów publicznych nie była jeszcze tak głęboka, stwierdził, że oglądając przekaz telewizji publicznej, można stwierdzić, że Polska jest państwem mono partyjnym, źe wszystkie wiadomości polityczne są sterowane propagandowo, pokazują jedną partię w określony sposób, a polityków opozycji nie pokazują wcale albo pokazują ich jedynie w negatywnym świetle

- mówił Maciej Góralski.

Spotkanie odbyło się na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu.

Debata kandydatów z ostatnich miejsc na listach do Sejmu w Poznaniu

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Nowy odcinek programu "Moje własne M":

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski