Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywy konwojent zatrzymany. Policja ściga jego wspólników

Joanna Labuda
Dariusz Gdesz
Poznańscy policjanci zatrzymali Krzysztofa W., który w lipcu 2015 r. dokonał skoku stulecia i zniknął z 8 mln zł. Poszukiwania trwają, bo W. nie działał sam

Fałszywy konwojent, który w lipcu ubiegłego roku dokonał w Swarzędzu skoku stulecia, wpadł w ręce policji. 46-letni łodzianin usłyszał już dwa zarzuty. Prokuratura podejrzewa go o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przywłaszczenie mienia o znacznej wartości. Grozi mu za to do 10 lat więzienia. Policja nadal ściga jego wspólników.

Zobacz też: Zatrzymano fałszywego konwojenta, który ukradł 8 mln zł!

Jednym z nich jest Grzegorz Łuczak, wiceprezes istniejącej od kilku lat firmy ochroniarskiej, która zatrudniała zatrzymanego Krzysztofa W. Tuż po dokonaniu przestępstwa prokuratura chciała przesłuchać go w charakterze świadka. Mężczyzna był jednak nieuchwytny. Jemu także zarzuca się udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Obecnie jest ścigany listem gończym.

– Prokuratura ustaliła skład grupy, która została zawiązana właśnie po to, by dokonać przywłaszczenia mienia o znacznej wartości – mówi prok. Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. I dodaje: Na podstawie materiału dowodowego udało się ustalić kolejne osoby, które brały udział w przestępstwie.

Krzysztof W. długo przygotowywał się do skoku stulecia. Wcześniej całkowicie zmienił wizerunek

Policja nadal poszukuje między innymi Mariusza K. oraz mężczyzny, którego tożsamość na razie pozostaje nieznana. – Zatrzymanie Mariusza K. jest tylko kwestią czasu. Jeśli chodzi o drugiego podejrzanego, dokładnie wiemy, jaka była jego rola w tym procederze – dodaje Mazur-Prus.

Zatrzymanie konwojenta
Kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zatrzymali Krzysztofa W. w sobotę rano w Łodzi. Był w swoim domu z rodziną. Nie protestował i nie stawiał oporu.

Jak mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, mężczyzna długo przygotowywał się do skoku. Dzisiaj nie przypomina już bowiem fałszywego konwojenta, którego zdjęcia policja opublikowała zaraz po dokonaniu przestępstwa:

– Podejrzany 46-latek nie ma już brody, zapuścił włosy i jest zdecydowanie bardziej szczupły. Jego poprzedni wizerunek był efektem długotrwałych przygotowań – przekonuje A. Borowiak. Polegały one m.in. na przyjmowaniu suplementów diety, dzięki którym mężczyzna znacząco przybrał na wadze.

Na dokonanie skoku stulecia Krzysztof W. czekał blisko rok. W firmie ochroniarskiej zatrudnił się pod fałszywym nazwiskiem dopiero po zmianie wyglądu. Najpierw pracował w Łodzi, a następnie przeniósł się do Poznania. 10 lipca 2015 roku w Swarzędzu wykorzystał moment nieuwagi pozostałych pracowników konwoju i odjechał furgonetką z 8 milionami złotych. Zostawił samochód i zniknął razem z pieniędzmi.
Policja i prokuratura nie mają wątpliwości, że Krzysztof W. jest winny zarzucanych mu czynów. 46-latek odpowie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenie pieniędzy. Mężczyzna złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do winy. 14 lutego sąd przychylił się do wniosku prokuratora i aresztował go na trzy miesiące.

Co stało się z pieniędzmi?
Podczas przeszukania domu podejrzanego, policja nie wpadła na trop, który mógłby świadczyć, że przywłaszczone pieniądze znajdują się na terenie jego posesji. Zamiast banknotów znaleziono przedmiot przypominający broń palną. Okazało się, że jest to wiatrówka, na której posiadanie nie jest wymagane pozwolenie. – Policjanci zabezpieczyli też dużą ilość amunicji myśliwskiej i bojowej – dodaje Andrzej Borowiak.

Do tej pory policji udało się odzyskać 100 tys. zl. We wrześniu ubiegłego roku w Łodzi zatrzymano już bowiem cztery osoby, które także usłyszały zarzuty w tej sprawie.

Zobacz też: Zagadkowa kradzież w Swarzędzu: Konwojent ukradł 9 mln złotych

Status podejrzanych mają Adam K, który odpowie za przywłaszczenie mienia o znacznej wartości, policjant Andrzej W. podejrzany o przekroczenie uprawnień i pomocnictwo przestępstwie, a także Agnieszka K. i Wojciech W., którym postawiono zarzut paserstwa.

– Żadna z podejrzanych osób nie przyznała się do winy i opisuje przebieg wydarzeń w taki sposób, by się wybielić i przestawić w jak najlepszym świetle – mówi prok. Mazur-Prus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski