Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koncert organowy na Głuszynie. XIX-wieczny instrument zabrzmi 30 lipca

Marta Jarmuszczak
Marta Jarmuszczak
Instrument otoczony jest opieką i strojony co najmniej raz w miesiącu.
Instrument otoczony jest opieką i strojony co najmniej raz w miesiącu. materiały prasowe
Instrument pochodzi z XIX-wieku i dzięki zaangażowaniu studentów Akademii Muzycznej w Poznaniu został doprowadzony do stanu używalności. Wymagane jest jednak wykonanie kolejnych prac. Usłyszeć instrument i wesprzeć jego naprawę będzie można już w niedzielę, 30 lipca o godz. 20.

Koncerty organowe w kościele p.w. św. Jakuba Większego Apostoła na poznańskiej Głuszynie organizowane są od niemal dwóch lat. Zwykle odbywają się w ostatnią lub przedostatnią niedzielę miesiąca. Wykonywane są na zabytkowych organach Friedricha Ladegasta, które przed trzema laty do stanu używalności doprowadził Tomasz Kramer wraz ze znajomymi z Akademii Muzycznej po ponad 40 latach ich niefunkcjonowania.

Niniejsze prezentacje organowe mają jednak jeden nadrzędny cel, jakim jest pozyskanie środków na remont generalny instrumentu, którego stan - mimo używalności - jest, jak przyznał Tomasz Kramer, katastrofalny. Podczas koncertów prowadzona jest zbiórka pieniędzy, w którą dobrowolnie włączają się słuchacze. Najbliższy koncert odbędzie się w niedzielę, 30 lipca o godzinie 20, a jego wykonawcą będzie Robert Napieralski, główny organista poznańskiej Fary. Każdy koncert odbywa się w kościele p.w. św. Jakuba Większego Apostoła przy ul. Głuszyna 150A w Poznaniu.

Czytaj też: Poznański Chór Chłopięcy koncertował w Stanach Zjednoczonych. Zespół z Poznania zakończył dwutygodniową trasę

Aby doprowadzić organy do stanu używalności należało przeprowadzić szereg prac.

– Pierwszym etapem prac było usunięcie z wnętrza instrumentu odpadów oraz gruzu - te prace dopiero pozwoliły nam wymontować wszystkie piszczałki. Piszczałki zostały uporządkowane, następnie oczyszczone i - w miarę możliwości - zreperowane. Te, które należy odtworzyć, ponieważ ich stan nie pozwala ich zreperować, zostały opisane i zmagazynowane. W tym samym czasie przeprowadzano pracę wewnątrz instrumentu - usunięto usterki z mechanizmów, zrekonstruowano część brakujących elementów, zamontowano powtórnie pulpit, naprawiono manuały (klawiatury ręczne) oraz klawiaturę pedałową (nożną), skonstruowana została nowa ławka dla organisty (oryginalna nie zachowała się), zamontowano nowy system tłoczenia powietrza, uszczelniono miechy

– mówi Tomasz Kramer.

Instrument otoczony jest opieką i strojony co najmniej raz w miesiącu.

– Każdy element przed reperacją był oczyszczany, podobnie jak całe wnętrze instrumentu oraz część zewnętrzna, czyli szafa organowa. Po ukończeniu wszystkich prac przy mechanizmach i materiale piszczałkowym zamontowano piszczałki powtórnie, następnie dokładnie je nastrojono. Do dziś, przynajmniej raz w miesiącu, dokonuje się korekt stroju oraz naprawia się drobne usterki

– tłumaczy Karmer.

Instrument wymaga jednak wielu prac, m. in. renowacji piszczałek.

– Należy dokonać kompletnej rekonstrukcji piszczałek z trzech głosów (288 piszczałek), rekonstrukcji pojedynczych piszczałek z pozostałych głosów (około 20) oraz rekonstrukcji piszczałek prospektowych (tych widocznych z zewnątrz) w liczbie 47, te bowiem są nieoryginalne

– mówi Kramer.

Jak opisuje Tomasz Kramer należy też całkowicie przebudować system podawania powietrza - obecny jest niewydajny i hałaśliwy.

– Należy poddać gruntownej renowacji główny miech, elementy połączeń manuałowych (mechanizm, który pozwala grać na dwóch manuałach jednocześnie, używając tylko jednego z nich), wiatrownice wszystkich sekcji (drewniane skrzynie, które tłoczą powietrze bezpośrednio do piszczałek), największe piszczałki głosów pedałowych, których nie wymontowywano (mierzą one nawet 4,6m i ważą do 78kg).

Jedną z największych prac, a jednocześnie stanowiącą blisko 1/3 prognozowanych kosztów, jest renowacja szafy organowej - uzupełnienie braków w strukturze drewna powstałych w wyniku obecności korników, usunięcie nieoryginalnych złoceń na elementach snycerskich, konserwacja i lakierowanie oraz zrekonstruowanie pojedynczych elementów szafy.

Czytaj też: W wielkopolskim kościele odkryto wyjątkowe malowidła! Najstarsze pochodzą z XIV wieku

Można powiedzieć, że orany są unikatowe, ponieważ twórca wykonał stosunkowo niewiele takich instrumentów.

– Instrument jest wyjątkowy z kilku względów: pierwszym z nich jest liczba wybudowanych przez Ladegasta instrumentów, czyli 126 (inni mistrzowie działający w tych czasach budowali ich znacznie więcej - Aristide Cavaillé-Coll wybudował ich niemal 700, Wilhelm Sauer ponad 1200, Eberhard Friedrich Walcker - 1500), drugim jest fakt, że w Polsce znajdują się tylko dwa instrumenty F. Ladegasta - nieco starszy (1876) w poznańskiej Farze i drugi w Głuszynie (1884). F. Ladegast wprowadził do organmistrzostwa wyjątkowe technologie opierające się w znacznej mierze na prostych zasadach mechanicznych, ponadto brzmienie organów tegoż budowniczego jest wyjątkowe i charakterystyczne, jest ono bowiem syntezą zdobyczy budownictwa wspomnianego wcześniej Aristide'a Cavaillé-Colla a także działającego w baroku Gottfrieda Silbermanna. Instrumenty z warsztatu Ladegasta charakteryzują się także wysoką starannością wykonania

– opisuje Tomasz Kramer.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski