Koronawirus: Mieszkańcy donoszą, że wojsko w Czapurach poszukuje ludzi, którzy byli w kościele. To fake news

- Mieszkańcy są zaniepokojeni tym bardziej, że nie wiadomo, czy ten pan był zakażony. Na razie nic nie wiemy. Ten pan ma kwarantannę, ale z tego, co wiem, nie został pobrany żaden wymaz i nie przeszedł badań na obecność koronawirusa - mówił we wtorek rano Waldemar Waligórski, sołtys Czapur.

Tymczasem wielkopolski sanepid potwierdził już, że mężczyzna został zbadany.

- Mężczyzna na razie jest zdrowy i nie wykazuje niepokojących objawów. Został jednak poddany kwarantannie - mówił Andrzej Trybusz, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.

Czytaj więcej: Co z osobami, które miały kontakt z zakażoną kobietą? Zamknięty oddział szpitala, kwarantanna domowa i poszukiwania

Od kilku godzin w Czapurach narasta zbiorowa histeria. Wśród mieszkańców zaczęły krążyć informacje o tym, że w miejscowości pojawiło się wojsko, które otoczyło jedno z osiedli mieszkaniowych. Żołnierze mają poszukiwać osób, które były w niedzielę w kościele i mogły mieć kontakt z szafarzem. Kolejna z plotek mówi, że Czapury staną się zamkniętym terenem, który zostanie otoczony kordonem sanitarnym.

- Również do mnie dotarły takie informacje, ale nic mi o tym nie wiadomo. Po mnie wojsko nie przyjechało, ale słyszałem o plotkach, które nabierają coraz większych rozmiarów. To niestety efekty paniki - przyznaje ks. Rafał Nowak proboszcz parafii pw. św. Augustyna w Czapurach.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Wielkopolskim Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu.

- Pojawienie się wojska w Czapurach nie ma żadnego związku z koronawirusem. Mogło się ono pojawić w Czapurach zupełnie przypadkowo, bowiem w pobliskich Babkach znajduje się baza wojskowa - informuje Tomasz Stube z WUW w Poznaniu.

Zobacz też:

Koronawirus w Wielkopolsce - zobacz wideo: