Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraftwerk w Poznaniu: Roboty opętane obsesją tożsamości [WIDEO, ZDJĘCIA]

Kamil Babacz
Koncert Kraftwerk odbędzie się w piątek w Starej Gazowni
Koncert Kraftwerk odbędzie się w piątek w Starej Gazowni Archiwum zespołu
Gdy w końcówce lat sześćdziesiątych Ralf Hütter i Florian Schneider stawiali pierwsze muzyczne kroki, nie istniało właściwie coś takiego jak niemiecka muzyka popularna. Redefiniując niemiecką kulturę muzyczną, zrewolucjonizowali całokształt światowej muzyki pop.

Za początek zespołu Kraftwerk uznaje się powszechnie rok 1970. Wtedy ukazała się pierwsza płyta zespołu, zatytułowana po prostu "Kraftwerk". Jednak historia niemieckich geniuszy muzyki elektronicznej zaczęła się już kilka lat wcześniej.

W 1967 roku Florian Schneider zaczął grać z Eberhardem Kranemannem. Podstawowym instrumentem Floriana był wtedy flet. Eberhard już od kilku miesięcy grał z zespołem o nazwie PISS-OFF. Zarówno on, jak i większość członków jego zespołu, byli studentami Kunstakademie w Düsseldorfie. Pierwsze próby odbywały się w domu ojca Floriana, Paula, cenionego architekta. Nadmiar gotówki, Florian wydawał na najnowsze flety i najnowszą elektronikę.

Tymczasem w Akwizgranie, Ralf Hütter, uznawany później za najważniejszą postać w zespole, studiował architekturę i grał w grupie Organisation. Z Florianem poznał się w 1968 podczas letniej akademii jazzowej w Remscheid-Küppelstein. Szybko pojawiła się między nimi nić porozumienia - czasem Florian odwiedzał Ralfa, by pograć z Organisation, czasem Ralf przyjeżdżał do Düsseldorfu.

Efektem tej rodzącej się wieloletniej współpracy był wydany w 1970 pierwszy album zespołu, który do dzisiaj nie doczekał się reedycji. Z niego pochodzi utwór "Ruckzuck" - pierwsze klasyczne nagranie Kraftwerk. Słychać w nim już zaczątki charakterystycznego dla grupy motorycznego rytmu, który zderzono z awangardowymi piskami fletu.

Moderne Volksmusik

Muzyczna awangarda niemiecka była od początku istotnym punktem odniesienia dla młodego pokolenia niemieckich muzyków. Podczas gdy w latach sześćdziesiątych USA i Wielką Brytanię podbijała muzyka młodzieżowa, w Niemczech dominował kiczowaty i sentymentalny Schlager. Potrzeba było nowej niemieckiej muzyki, nieunikającej trudnej historii swojego kraju, świadomej własnej tradycji kulturowej, ale potrafiącej mówić o tym, co tu i teraz. Odpowiedzią na tę potrzebę okazały się grupy takie jak Kraftwerk i Neu!, łączące bogatą tradycję niemieckiej awangardy - szczególnie pierwszych elektronicznych eksperymentów Stockhausena - z muzyką rodem z ulicy. Sam Hütter określał swoją twórczość nową Volksmusik - muzyką etniczną przemysłowego regionu Niemiec, industrialnym folkiem.
Niepokojami, ale i przyjemnościami życia w przemysłowych Niemczech wypełnione jest pierwsze nagranie, które przyniosło im popularność poza granicami Niemiec. "Autobahn" - niemiecka odpowiedź na amerykańską "piosenkę drogi", o rytmie słów nieprzypadkowo przywołującym utwory "Barbara Ann" i "Fun Fun Fun" The Beach Boys.

"(...) to, że do pisania "piosenek drogi" zabrali się Niemcy, było zupełnie inną sprawą, bo prędzej czy później musiał wypłynąć temat twórcy większości niemieckich Autobahnen. A jednak powstał utwór dla wielu Niemców przełomowy, przywracający im poczucie dumy z bycia Niemcem, choć wcale nie negujący przeszłości, nie sugerujący, że należy o niej zapomnieć. Od tej pory hasło Autobahn miało oznaczać wolność, nowoczesność, zabawę" - pisze David Buckley, autor najnowszej biografii grupy zatytułowanej "Kraftwerk Publikation".

Przesycone elektronicznym bogactwem nagranie otwiera elektroniczno-futurystyczny etap ich działalności. Podczas trasy koncertowej promującej album ukształtował się skład zespołu uznany za klasyczny. Kraftwerk tworzyło wówczas czterech muzyków: obok założycieli Floriana Schneidera i Ralfa Hüttera, byli to Wolfgang Flür i Karl Bartos.

Wir sind die Roboter

Spotykali się z krytyką zarówno w Niemczech, jak i poza ich granicami. Ich robotyczna perfekcja nie budziła pozytywnych skojarzeń. Odpowiedzią na te zarzuty miała być płyta "Trans Europa Express", afirmująca doniosłość kultury Republiki Weimarskiej, jej architekturę, design, muzykę awangardową.

Kraftwerk byli tak dalecy od rockandrollowego ducha, jak to tylko możliwe - nie mieli nawet lidera, na którym można skupić uwagę. Nic dziwnego, że zakochani w rocku brytyjscy dziennikarze nie rozumieli ich muzyki pozbawionej popowego dramatyzmu. Odcięli się od bluesowych źródeł popu - zamiast tego postawili na matematyczną precyzję, maszynowy beat i dźwięki syntezatorów. Byli dobitnie nieludzcy, ale przecież opowiadali o typowo ludzkich obawach i fascynacjach.
Computerliebe

W czasach, w których dopiero pojawiały się komputery, stworzyli wizję przyszłości na albumie "Computerwelt" - ścieżce dźwiękowej społeczeństwa informacyjnego, złożonego z wyalienowanych jednostek. Na wydanym trzy lata wcześniej "Die Mensch-Maschine" otworzyli rozdział muzycznego science fiction, zwracając uwagę na coraz silniejszy związek między człowiekiem, a otaczającą go technologią.

Symptomatyczne jest to, że ledwie rok wcześniej opublikowane zostało nagranie zmieniające na zawsze oblicze muzyki tanecznej. W "I Feel Love" Donna Summer wydaje się uprawiać seks z maszyną - jej wokal wije się między syntezatorowymi arpeggiami, które wyszły spod ręki genialnego producenta Giorgio Morodera. To utwór, w którym w fascynujący sposób przecina się kraftwerkowa wizja świata robotów i odrzucona przez nią ludzka emocjonalność, cielesność i pasja.

Malta ze swoim idiomem "Człowiek - Maszyna" bez Kraftwerk byłaby po prostu niepełna. Kraftwerk są jego nieodłącznym elementem, są prorokami transhumanizmu, uosobieniem fascynacji technologią, ale też wiążących się z nią obaw. Chociaż futuryzm zwykle nie starzeje się zbyt dobrze, a syntezatorową muzykę lat 80. często bezmyślnie określa się kiczowatą, w twórczości Kraftwerk świadomość szybkości technologicznych przemian była zawsze istotna i obecna.

Dziś wokalistów zastępują syntezatory, na koncertach gwiazdy wstają z grobów i śpiewają jak w czasach swojej największej chwały. W Japonii tłumy przychodzą na koncerty hologramu - wygenerowanej komputerowo postaci rodem z anime. 35 lat temu muzyków Kraftwerk po raz pierwszy zastąpiły na scenie roboty.

KRAFTWERK 3D
Stara Gazownia (ul. Grobla 9)
piątek 28.06, godzina 22
bilety: 220 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski