Lider Agalloch zagra z nową formacją u Bazyla

Jednym z ważniejszych wydarzeń zeszłego roku w metalowym undergroundzie był rozpad amerykańskiej formacji Agalloch. Grupa łącząca blackmetalową estetykę z elementami folku zasłynęła m.in. płytami takimi jak „Pale Folklore” (1999) i „The Mantle” (2002). Stylistyka Amerykanów była syntezą brzmień znanych z płyt takich formacji jak Ulver, Dissection czy Katatonia z jednej strony, a z drugiej - melancholijnych tonów mogących kojarzyć się z twórczością Death In June. Ten mariaż zapewnił dowodzonej przez Johna Haughma formacji kultowy status.

Nic jednak nie trwa wiecznie i w połowie 2016 roku Agalloch zakończył działalność. Trudno dociekać głównej przyczyny, ale po lekturze nielicznych wywiadów wnioskować można, że na linii Haughm-perkusista Aesop Dekker doszło do napięć. Lider Agalloch nie pogrążył się jednak w twórczym marazmie. Właściwie z dnia na dzień założył nowy zespół razem ze Stephenem Parkerem (wcześniej występującym w Maestus) oraz Trevorem Matthewsem (perkusistą blackmetalowej Uady). Tak powstał Pillorian, który na początku marca wydał debiutancki album „Obsidian Arc”.

Posłuchaj albumu Pillorian w całości

Pod wieloma względami, twórczość Pillorian jest kontynuacją ścieżki Agalloch, choć przyznać trzeba, że jest to kontynuacja zorientowana na ściśle metalowego odbiorcę. Kompozycje są bardziej zwarte i balansują na granicy dark oraz black metalu. Prestiżowy magazyn „Decibel” tuż po premierze okrzyknął „Obsidian Arc” mianem „Best New Noise”, przyznawanym najciekawszym premierom miesiąca.

W niedzielę w Klubie u Bazyla, Amerykanom towarzyszyć będą Niemcy z Valborg, którzy przyjadą do Poznania dwa dni po premierze najnowszego krążka „Endstrand”. Grupa eksperymentuje z death i doom metalem, dodając dark jazzowy klimat.

Pillorian, Valborg
Klub u Bazyla (ul. Norwida 18 A)
9 kwietnia, g. 19
Bilety: 60, 70 zł