Obchody Poznańskiego Czerwca 1956. "Godność pracowników musi być utrzymana na takim poziomie, o jaki walczono 68 lat temu"

Główne uroczystości upamiętniające Wypadki Poznańskie, rozpoczęło wycie syren. Ich dźwięk usłyszeć można było punktualnie o godzinie 18:30. Po tym sygnale rozpoczęły się centralne uroczystości.

Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak podkreślał, że co prawda czerwcowy zryw nie obalił komunizmu, ale gdyby nie on, to system trwałby dłużej i byłby bardziej brutalny. Podziękował on kombatantom obecnym podczas uroczystości za ich bohaterską postawę.

Uznanie i podziękowania za bohaterską postawę wyraził także obecny podczas uroczystości Minister Spraw Wewnętrznych i Koordynator Służb Specjalnych Tomasz Siemoniak.

- Kiedy dotarliśmy na ulicę Kochanowskiego zaczęli krzyczeć - lekarza. Jurek Jankowiak został trafiony kulą. Mnie też kula dosięgła. Jego matka tydzień szukała ciała Jurka po szpitalach, kostnicach i komisariatach - wspominał Jerzy Majchrzak, przewodniczący związku powstańców Poznańskiego Czerwca'56 "Niepokonani".

Przewodniczących wielkopolskich struktur NSZZ Solidarność wskazał w swoim wystąpieniu, że tragiczne wydarzenia poznańskiego czerwca łączą się także ze współczesnością. Szczególnie widać to na przykładzie poznańskiego ZNTK oraz zakładów imienia Hipolita Cegielskiego.

- Godność człowieka pracy, robotnika łączy tamte wydarzenia z naszymi czasami. Napis "Żądamy chleba" i słowo chleb jest najlepszym tego wyrazem. Współcześnie mieliśmy historię upadającego ZNTK. Ludzie nie dostawali wynagrodzenia i musieli pożyczać pieniądze właśnie na chleb - przypomina Jarosław Lange.

Jak podkreślił, walka o godność robotników jeszcze się nie skończyła, czego dowodem jest obecna sytuacja zakładów im. Hipolita Cegielskiego. Ta walka zakończy się dopiero wtedy, kiedy "pracownicy będą mieli zapewnioną pracę i będą mogli żyć w sposób godny".

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]