Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obywatele Ukrainy zostaną przesłuchani w procesie Svitlany P. Kobieta odpowiada przed sądem w Poznaniu za okrutne znęcanie się nad dziećmi

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Prokuratura oskarżyła kobietę o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dziesięciorgiem ukraińskich dzieci, dla których była rodziną zastępczą.
Prokuratura oskarżyła kobietę o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dziesięciorgiem ukraińskich dzieci, dla których była rodziną zastępczą. Adam Jastrzębowski
Obywatele Ukrainy zostaną przesłuchani w procesie Svitlany P., oskarżonej o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dziećmi. Kobieta prowadziła w Ukrainie rodzinny dom dziecka, a opiekę – po wybuchu wojny – kontynuowała także po przyjeździe do Polski.

O przesłuchanie 32 obywateli Ukrainy wnioskował obrońca Svitlany P. adwokat Jędrzej Kwiczor. Wśród wskazanych osób są pracownicy opieki społecznej, córka oskarżonej, nauczyciele i pracownicy szkoły i przedszkola, do którego uczęszczały dzieci, jak również lekarz rodzinny, policjant oraz przyjaciele i sąsiedzi oskarżonej.

W piątek, 22 września Sąd Okręgowy w Poznaniu rozpatrzył wniosek obrony o przesłuchanie w charakterze świadków osób z Ukrainy.

Czytaj też: Ukrainka oskarżona o okrutne znęcanie się nad dziećmi stanie przed sądem w Poznaniu

– Są to osoby, które miały bezpośredni kontakt zarówno z samą oskarżoną, jak i małoletnimi pokrzywdzonym i posiadają bezpośrednią wiedzę na temat funkcjonowania tej rodziny na terenie Ukrainy, a duża część zarzutów dotyczy właśnie działań oskarżonej, które miały mieć miejsce właśnie w tym kraju

– uzasadniał swój wniosek adwokat Jędrzej Kwiczor.

Mecenas – odnosząc się do pierwszej grupy wskazanych we wniosku osób, czyli urzędników – zwrócił uwagę, że w procesach o znęcanie, gdzie oskarżonym jest obywatel Polski, przesłuchuje się m.in. pracowników opieki społecznej, czy kuratorów sądowych.

W odpowiedzi, prokurator Aneta Chamczyńska-Penkala zwróciła się do sądu o oddalanie wniosku obrony, argumentując to tym, że z dokumentacji uzyskanej od strony ukraińskiej wynika, że nie było żadnych zastrzeżeń i nie stwierdzono nieprawidłowości w funkcjonowaniu rodzinnego domu dziecka prowadzonego przez oskarżoną.

Adwokat Kwiczor zarzucił prokuraturze niekompletność aktu oskarżenia.

– My w tym momencie prowadzimy czynności śledcze – by akt oskarżenia był kompletny i rzetelny – które powinny być przeprowadzone na etapie postępowania przygotowawczego, a tego nie zrobiono

– stwierdził obrońca.

I dodał: - Moja klientka wskazała mi listę świadków, którzy mogą mieć wiedzę w tej sprawie, którzy powinni zostać przesłuchani na etapie postępowania przygotowawczego. Prokurator nie zrobił praktycznie nic poza wysłaniem pojedynczych jakiś pism. Nie poszukiwał żadnych dowodów osobowych na terenie Ukrainy, chociaż można to było zrobić poprzez zwrócenie się o pomoc prawną w Ukrainie. Skoro zaniedbania poprzedniego gospodarza postępowania mają odbyć się kosztem prawa do obrony obywatela obcego kraju w naszym kraju, to nie jest praworządność.

Odnosząc się do przesłuchania kolejnych osób z Ukrainy, tj. nauczycieli i innych pracowników oświaty, prokurator Chamczyńska-Penkala wskazała, że dokumenty uzyskane od strony ukraińskiej zawierają i przedstawiają też stan wiedzy pracowników tych instytucji. Jednocześnie dodała, że „słuchanie tych osób zmierza do przedłużenia tego postępowania”.

– Straciliśmy kilka rozpraw na przesłuchanie polskich nauczycielek - które widziały dzieci przez godzinę, dwie, czy 15 minut - które mogły powiedzieć tylko tyle, że chłopiec usiadł w ławce i się do nikogo nie odzywał. To tak, jak 90 proc. innych dzieci z Ukrainy, które były zszokowane otaczająca ich rzeczywistością. Te osoby w trakcie śledztwa przesłuchiwano namiętnie, a teraz pani prokurator nie chce przesłuchać psychologa szkolnego, bo jest kilkuzdaniowy dokument, że była kontrola i nie stwierdzono uchybień. Ja chcę zapytać, dlaczego nie stwierdzono tych uchybień, i jakie te osoby mają wiedzę

– powiedział obrońca oskarżonej.

I dodał: – Po co się tu spotykamy, wysoki sądzie? Chcemy wydać szybkie orzeczenie, żeby sprawa była zakończona? Dajmy pani 15 lat więzienia i tyle? Na tym polega proces w cywilizowanym kraju? Chyba nie. Jeszcze raz podkreślam, obywatel Polski miałby szansę, żeby takiego świadka przesłuchać.

Prokurator wskazała, że gdyby postępowanie przygotowawcze było obarczone błędami, to sąd – do czego ma prawo – mógłby zwrócić prokuraturze akt oskarżenia celem uzupełnienia materiału dowodowego. A tego nie zrobił.

W kwestii wezwania w charakterze świadka przyjaciół i sąsiadów Svitlany P., strona oskarżenia pozostawiła tę decyzję do uznania sądu.

Na zakończenie adwokat Kwiczor powiedział: – Mi się fizycznie nie chce tu być. W tym czasie mógłbym przeprowadzić kilka innych spraw i myślę, że sąd, i każdy z nas, miałby inne zajęcie. Ale uczciwość dla tej kobiety wymaga, żeby ona mogła przedstawić swoich świadków, bo mamy do czynienia z poziomem zarzutu, który jest jednym z najbardziej poważnych i najbardziej bulwersujących. Więc jaki mamy wybór? Bo każdy chciałby być gdzie indziej, czy zająć się czymś mniej czasochłonnym? Pewnie, że by chciał, ale od tego tutaj jesteśmy, żeby to mądrze przeprowadzić, a sąd, żeby wydał sprawiedliwy wyrok.

Sędzia Sławomir Szymański zapytał, dlaczego na wskazanej przez oskarżoną liście 32 obywateli Ukrainy nie ma jej męża.

- Mąż pani Svitlany przebywa na terenie Federacji Rosyjskiej i jest to były mąż pani Svitlany

- wyjaśnił mecenas Kwiczor.

Oskarżona rozwiodła się z mężem rok temu.

Sąd zgodził się na przesłuchanie wszystkich wskazanych przez obronę obywateli Ukrainy.

Ukrainka oskarżona o znęcanie się nad dziećmi

53-letnia obecnie Svitlana P. została zatrzymana w kwietniu 2022 roku.

Kobieta prowadziła w Ukrainie rodzinnym dom dziecka i kontynuowała opiekę nad dzieci - w wieku od 4 do 16 lat - także po przyjeździe do Polski.

Prokuratura oskarżyła kobietę o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dziesięciorgiem ukraińskich dzieci.

Według śledczych Svitlana P. miała wulgarnie wyzywać, poniżać i zastraszać swoich podopiecznych. Miała też popychać dzieci, uderzać, wyrywać im włosy i bić pałką lub pasem po ciele i głowie, jak również ograniczać im dostęp do toalety, jedzenia i picia.

Ponadto stosując przemoc miała wykorzystać seksualnie niektóre dzieci i przekazać je w tym celu innym osobom.

W ustaleniach prokuratur, ten proceder trwał od marca 2020 roku do kwietnia 2022 roku, z czego oskarżona - zdaniem śledczych - "uczyniła sobie stałe źródło dochodu".

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Turystyczna Wielkopolska - Szreniawa:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski