Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odgryzł policjantowi kawałek palca po pościgu ulicami Poznania. "Nie chciałem dać się złapać, bo nie chciałem wracać do więzienia"

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
Marcin S. po pościgu ulicami Poznania oraz odgryzieniu kawałka palca policjantowi usłyszał łącznie sześć zarzutów. Grozi mu długoletnie więzienie.
Marcin S. po pościgu ulicami Poznania oraz odgryzieniu kawałka palca policjantowi usłyszał łącznie sześć zarzutów. Grozi mu długoletnie więzienie. NK
Mężczyzna, który uciekał ulicami Poznania przed policją, a następnie odgryzł kawałek palca jednemu z funkcjonariuszy, stanął przed sądem. Marcin S. usłyszał łącznie sześć zarzutów, w tym sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Przyznał się do winy i przeprosił. Tłumaczył, że uciekał przed policją, bo nie chciał wrócić do więzienia, z którego wyszedł zaledwie dwa miesiące wcześniej.

- Przyznaję się do winy i żałuję. Nie chcę składać wyjaśnień i odpowiadać na pytania - to były jedyne wyjaśnienia, które Marcin S. wypowiedział w środę w poznańskim sądzie. Jego obrońca dodał jednak, że być może mężczyzna złoży wyjaśnienia i odpowie na pytania po przesłuchaniu wszystkich świadków.

Sprawdź też:

Zanim to jednak nastąpi, sąd na początku procesu odczytał wcześniejsze wyjaśnienia Marcina S., które składał jeszcze w prokuraturze.

Bałem się zatrzymać samochód. Wiedziałem, że goni mnie policja. Ale od 5 grudnia jestem na wolności i nie chciałem iść do więzienia. Podczas wyprzedzania zobaczyłem w lusterku lampki. Wiedziałem, że to policja. Uciekałem, bo się bałem. Nie chciałem dać się złapać, bo nie chciałem wracać do więzienia

- zeznawał Marcin S. w prokuraturze.

Z kolei podczas kolejnego przesłuchania przez śledczych zeznawał: - Byłem w klubie. Nie wypiłem dużo, bo nie miałem dużo pieniędzy. Nie kupiłem narkotyków. Nie kupiłbym ich za 60 zł. Ocknąłem się w aucie, jak kierowałem z prędkością 160 km na godzinę. Nagle otworzyła mi się świadomość, że jadę dwupasmówką, a za mną jest policja.

Sprawdź też:

Marcin S. w prokuraturze przekonywał też, że nie zażywał narkotyków. - Sam ich nie zażywałem. Musiałem mieć coś wrzucone w klubie - mówił śledczym.

- Ugryzłem policjanta, bo się broniłem. Jestem drobnym chłopakiem, a tyle razy dostałem wpierdziel, że nie wiedziałem co robić - dodawał mówiąc o sytuacji, w której odgryzł policjantowi kawałek palca.

Sprawdź też:

Marcin S. wyszedł z więzienia na początku grudnia 2019 roku. Z kolei do pościgu ulicami Poznania doszło 15 lutego 2020 roku. 29-letni kierowca został zauważony na ul. Krzywoustego, gdzie mimo ograniczenia do 70 km na godzinę, pędził ok. 140 km na godzinę. 29-latek jechał później m.in. ul. Święty Marcin, skręcając na rondzie Kaponiera w lewo w ul. Roosevelta. Tam ostatecznie został zatrzymany przez policjantów. Podczas zatrzymania odgryzł jednak jednemu z funkcjonariuszy 1,5-centymetrowy kawałek palca.

Zatrzymany 29-latek usłyszał łącznie sześć zarzutów. - Najpoważniejszy odnosi się do sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Oprócz tego mężczyzna usłyszał dwa zarzuty dotyczące znieważenia trzech policjantów. Do tego dochodzi też zarzut uszkodzenia ciała policjanta powyżej 7 dni, prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu oraz niezatrzymania się do kontroli mimo wezwań policji - informował prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Sprawdź też:

Tuż po zatrzymaniu okazało się, że był pijany. Miał 0,8 promila alkoholu we krwi. Ponadto był też pod wpływem substancji psychotropowych lub narkotyków.

We krwi pobranej od podejrzanego ujawniono substancje psychotropowe w postaci 3–CMC w stężeniu 105 nanogramów na milimetr oraz środki odurzające w postaci marihuany w stężeniu 1,4 nanograma na milimetr

- mówił nam prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

W czerwcu prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Marcinowi S. Jego proces ruszył w środę, 5 lipca. Chociaż mężczyzna chciał dobrowolnie poddać się karze czterech i pół roku więzienia w połączeniu z 10-letnim zakazem prowadzenia samochodów, to nie zgodziła się na to prokuratura. W przeszłości Marcin S. był już karany za przestępstwa przeciwko mieniu.

W ostatnich latach w Wielkopolsce nie brakowało spraw kryminalnych, o których dużo się mówiło.Mieszkańcy Wielkopolski byli poruszeni zaginięciem Ewy Tylman, zdruzgotani po wybuchu kamienicy na Dębcu czy zszokowani po tragicznych wypadkach spowodowanych przez młodych kierowców, w których ginęli ludzie. Nie obyło się też bez brutalnych zabójstw, długoletnich procesów oraz wyroków skazujących prawników czy komorników. Sprawdź, czy pamiętasz najgłośniejsze sprawy kryminalne z ostatnich lat.Przejdź dalej --->

Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...

Kryminalny Poznań z lat 90. nadal kryje wiele zagadek. Oprócz głośnych, wyjaśnionych zabójstw, były też niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze porwania. Przedstawiamy 10 różnych historii z lat 90., które wydarzyły się w Poznaniu i okolicach. Część zbrodni doczekała się finału w sądzie, ale w niektórych sprawach do dzisiaj nie ustalono, co stało się z ciałami zamordowanych osób lub wyjaśniono tylko niektóre wątki. Czytaj więcej na kolejnych slajdach --->

Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...

W pierwszym półroczu 2020 roku na wielkopolskich drogach doszło do 1292 wypadków, w których zginęły 92 osoby, zaś 1503 zostały ranne. Policjanci nie mają wątpliwości, że najczęstszą przyczyną wypadków, w tym śmiertelnych, jest nadmierna prędkość oraz brawura. Z kolei jazda pod wpływem alkoholu niejednokrotnie kończy się tragicznie.– Głównymi przyczynami śmiertelnych wypadków drogowych są nadmierna prędkość, brawura lub jazda pod wpływem alkoholu. Jeśli jest prosty odcinek drogi, na którym nie ma żadnych przeszkód i jest on rzadko uczęszczany, to nic nie powinno się wydarzyć. A kiedy kierowca wypada na nim z trasy i np. uderza w drzewo lub wypada z niewielkiego łuku, to stoi za tym najczęściej nadmierna prędkość, alkohol czy brawura – mówi Piotr Garstka z biura prasowego wielkopolskiej policji.Na zdjęciu: Do tragicznego wypadku doszło 31 sierpnia w miejscowości Czyściec na drodze wojewódzkiej numer 306 między Lipnicą a Sękowem (pow. szamotulski). Samochód uderzył w drzewo. Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Śmiertelne wypadki w Wielkopolsce. W pierwszym półroczu 2020...

W ostatnich latach w Poznaniu i okolicach dochodziło do wielu wypadków samochodowych, w których śmierć ponosili piesi. Wśród nich były m.in. tragiczne wypadki na Dębcu, Łazarzu, Wierzbięcicach, Sołaczu, Grunwaldzie czy Murowanej Goślinie. Poznań był wstrząśnięty po tym, jak motornicza śmiertelnie potrąciła 8-letniego chłopca na przejściu dla pieszych, a kilka miesięcy później 69-letnia kobieta śmiertelnie potrąciła 8-letnią dziewczynkę, która przechodziła na zielonym świetle przez pasy. Przedstawiamy najgłośniejsze wypadki samochodowe w ostatnich latach, w których śmierć ponieśli piesi.Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Poznań: Najgłośniejsze wypadki drogowe w ostatnich latach. J...

Kłęby czarnego dymu, brak lamp czy zdezelowane i przeciekające auta. Sprawdźcie w naszej galerii jak niesprawne samochody jeżdżą w Poznaniu oraz jak wygląda praca policjantów, którzy zajmują się ich "wyłapywaniem".Przejdź do galerii --->

Zdezelowane, przeciekające i z kłębami dymu. Takie samochody...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski