Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O krok od tragedii w Poznaniu. Zsyp z gruzem zawalił się na kobietę. Prokuratura domaga się więzienia w zawieszeniu dla budowlańców

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
Ewa Maciejewska w marcu 2017 roku została ciężko ranna po tym, jak spadł na nią zsyp z gruzem na ul. Garbary w Poznaniu
Ewa Maciejewska w marcu 2017 roku została ciężko ranna po tym, jak spadł na nią zsyp z gruzem na ul. Garbary w Poznaniu NK
W przyszłym tygodniu poznański sąd ogłosi wyrok w sprawie dwóch budowlańców, którzy zostali oskarżeni po tym, jak przy kamienicy na Garbarach zerwała się rura z gruzem i spadła na przechodzącą tamtędy kobietę. Ewa Maciejewska do dziś musi chodzić o kulach i prawdopodobnie nigdy nie odzyska pełnej sprawności. Prokuratura domaga się kary więzienia w zawieszeniu dla oskarżonych, zaś ich obrońcy przekonują, że to nie oni ponoszą odpowiedzialność za wypadek, a na ławie oskarżonych powinny siedzieć inne osoby.

- Codziennie chodziłam tamtędy do pracy tak, jak tysiące innych osób. Równie dobrze tam mogły zginąć dzieci, gdyby to na nie spadło... - opowiada Ewa Maciejewska, na którą w marcu 2017 roku spadła rura z gruzem, który był wyrzucany z porządkowanej kamienicy przy ul. Garbary 67.

Sprawdź też:

A ponadto dodaje: - Muszę mieć kolejną operację, bo śruby zaczęły uciskać na nerwy. Stale odczuwam ból, a ile można żyć na środkach przeciwbólowych...

Właścicielem kamienicy przy ul. Garbary 67 była cypryjska spółka, która rozpoczęła prace porządkowe w budynku. Dlatego też pracownicy najpierw mieli pozbyć się niepotrzebnych elementów i uporządkować teren pod dalsze prace budowlane. Po zawaleniu się rury śledztwo w sprawie wypadku wszczęła prokuratura. Ostatecznie oskarżyła ona dwóch budowlańców: Piotra B. i Zbigniewa N. o prowadzenie prac bez uprawnień i narażenie kobiety na utratę życia lub zdrowia. Ich proces ruszył w grudniu 2018 roku. Obaj nie przyznali się do winy.

Sprawdź też:

We wtorek sąd rejonowy zakończył proces, zaś prokuratura i obrońcy wygłosili mowy końcowe. Prokuratura domagała się dla obu oskarżonych kary więzienia w zawieszeniu. - Wnoszę o uznanie winnym obu oskarżonych - mówił asesor Michał Kurek.

Jednocześnie domagał się dla Zbigniewa N. kary roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywny w wysokości 10 000 tys. zł, nakazu zapłaty nawiązki na rzecz poszkodowanej w wysokości 30 tys. zł oraz zakazu prowadzenia działalności w zakresie usług budowlanych na okres 10 lat. Z kolei w przypadku Piotra B. prokuratura domagała się kary 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywny w wysokości 3000 zł oraz zadośćuczynienia na rzecz Ewy Maciejewskiej w wysokości 15 tys. zł.

Sprawdź też:

Z takim stanowiskiem nie zgadzali się obrońcy obu oskarżonych, którzy przekonywali, że obaj mężczyźni powinni zostać uniewinnieni, gdyż to nie oni ponoszą odpowiedzialność za wypadek.

- Jest mi przykro, jako człowiekowi, gdy patrzę na panią pokrzywdzoną. Jednak jest mi też przykro, że dziś na sali sądowej nie ma osób, które powinny ponosić za to odpowiedzialność. Nie ma ich, bo prokuratura przeprowadziła postępowanie dowodowe w sposób jak najprostszy - mówił mecenas Daniel Ostaszewski, obrońca Piotra B.

I dodawał: - Przyjrzyjmy się poszczególnym zarzutom. Po pierwsze prokuratura zarzuca, że mój klient nie posiadał stosownych uprawnień. Jakich uprawnień potrzeba, aby zamontować zsyp budowlany? Żadnych. Nawet biegły w sposób wyraźny potwierdził, że do obsługi zsypu budowlanego nie potrzeba żadnych uprawnień.

Zobacz też:

Mecenas Ostaszewski odnosił się też do kwestii ewentualnego nieprawidłowego zamontowania zsypu. - W naszej ocenie on nie był zamontowany nieprawidłowo. Z kolei biegły stwierdził, że nie jest możliwe ustalenie czy zsyp był zamontowany prawidłowo czy nie. A naczelna zasada prawa karnego mówi, że wszelkie wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego - przemawiał adwokat Daniel Ostaszewski.

Jednocześnie podkreślał, że osobą, która mogłaby odpowiadać za ten wypadek miałby być Piotr Ś., znany czyściciel kamienic, który w przeszłości został już prawomocnie skazany za nękanie lokatorów poznańskich kamienic czy oszustwo seniorki.

- Prawo budowlane wskazuje, że to na inwestorze spoczywa obowiązek zabezpieczenia terenu. Z kolei inwestor wyznaczył swojego pełnomocnika i był nim Piotr Ś. A ten nie wyznaczył za to żadnego kierownika budowy, więc to na nim może spoczywać odpowiedzialność za to zdarzenie. Wszyscy świadkowie potwierdzali, że Piotr Ś. przychodził na budowę i wydawał polecenia. Kto nakazał zmieniać lokalizację zsypu lub wlewać do niego wodę? Mój klient? Nie, to był Piotr Ś. - mówił mecenas Ostaszewski.

I dodawał: - Prokuraturze życzyłbym, żeby prowadziła postępowania dowodowe bardziej skrupulatnie.

Sprawdź też:

W podobnym tonie przemawiał adwokat Krzysztof Czyżewski, obrońca Zbigniewa N. - Jak można zarzucać komuś, że dopuścił do obsługi leja osoby bez uprawnień, skoro te uprawnienia nie są wymagane? Rozumiem, że sprawa była medialna, trzeba było skierować akt oskarżenia, bo pewnie przedstawiciele mediów trochę naciskali. Ale to ma być wymiar sprawiedliwości - mówił mecenas Czyżewski.

A ponadto dodawał: - Biegły wyraźnie wskazał, że za organizację prac odpowiadał Piotr Ś. Gdyby prokuratura nie wykonała zaniedbań, może dziś bylibyśmy w innym miejscu.

W ostatnich latach w Wielkopolsce nie brakowało spraw kryminalnych, o których dużo się mówiło.Mieszkańcy Wielkopolski byli poruszeni zaginięciem Ewy Tylman, zdruzgotani po wybuchu kamienicy na Dębcu czy zszokowani po tragicznych wypadkach spowodowanych przez młodych kierowców, w których ginęli ludzie. Nie obyło się też bez brutalnych zabójstw, długoletnich procesów oraz wyroków skazujących prawników czy komorników. Sprawdź, czy pamiętasz najgłośniejsze sprawy kryminalne z ostatnich lat.Przejdź dalej --->

Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...

Kryminalny Poznań z lat 90. nadal kryje wiele zagadek. Oprócz głośnych, wyjaśnionych zabójstw, były też niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze porwania. Przedstawiamy 10 różnych historii z lat 90., które wydarzyły się w Poznaniu i okolicach. Część zbrodni doczekała się finału w sądzie, ale w niektórych sprawach do dzisiaj nie ustalono, co stało się z ciałami zamordowanych osób lub wyjaśniono tylko niektóre wątki. Czytaj więcej na kolejnych slajdach --->

Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...

W pierwszym półroczu 2020 roku na wielkopolskich drogach doszło do 1292 wypadków, w których zginęły 92 osoby, zaś 1503 zostały ranne. Policjanci nie mają wątpliwości, że najczęstszą przyczyną wypadków, w tym śmiertelnych, jest nadmierna prędkość oraz brawura. Z kolei jazda pod wpływem alkoholu niejednokrotnie kończy się tragicznie.– Głównymi przyczynami śmiertelnych wypadków drogowych są nadmierna prędkość, brawura lub jazda pod wpływem alkoholu. Jeśli jest prosty odcinek drogi, na którym nie ma żadnych przeszkód i jest on rzadko uczęszczany, to nic nie powinno się wydarzyć. A kiedy kierowca wypada na nim z trasy i np. uderza w drzewo lub wypada z niewielkiego łuku, to stoi za tym najczęściej nadmierna prędkość, alkohol czy brawura – mówi Piotr Garstka z biura prasowego wielkopolskiej policji.Na zdjęciu: Do tragicznego wypadku doszło 31 sierpnia w miejscowości Czyściec na drodze wojewódzkiej numer 306 między Lipnicą a Sękowem (pow. szamotulski). Samochód uderzył w drzewo. Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Śmiertelne wypadki w Wielkopolsce. W pierwszym półroczu 2020...

W ostatnich latach w Poznaniu i okolicach dochodziło do wielu wypadków samochodowych, w których śmierć ponosili piesi. Wśród nich były m.in. tragiczne wypadki na Dębcu, Łazarzu, Wierzbięcicach, Sołaczu, Grunwaldzie czy Murowanej Goślinie. Poznań był wstrząśnięty po tym, jak motornicza śmiertelnie potrąciła 8-letniego chłopca na przejściu dla pieszych, a kilka miesięcy później 69-letnia kobieta śmiertelnie potrąciła 8-letnią dziewczynkę, która przechodziła na zielonym świetle przez pasy. Przedstawiamy najgłośniejsze wypadki samochodowe w ostatnich latach, w których śmierć ponieśli piesi.Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Poznań: Najgłośniejsze wypadki drogowe w ostatnich latach. J...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski