Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszukiwania Michała Rosiaka: Należy brać pod uwagę każdy wariant tego co się stało z Michałem

Marta Danielewicz
Piotr Hoffmann, organizator sobotnich poszukiwań Michała Rosiaka, zaginionego 19-latka, opowiada o przebiegu akcji.
Piotr Hoffmann, organizator sobotnich poszukiwań Michała Rosiaka, zaginionego 19-latka, opowiada o przebiegu akcji. Łukasz Gdak
O społecznych poszukiwaniach Michała Rosiaka, zaginionego studenta rozmawiamy z Piotrem Hoffmannem - jednym z organizatorów akcji.

W sobotnich poszukiwaniach Michała Rosiaka brała udział grupa prawie stu ochotników. Dlaczego zdecydowaliście się na jego organizację?

Piotr Hoffmann: To było jedne z większych poszukiwań społecznych, które organizowałem i w których brałem udział. Przede wszystkim duża grupa to byli znajomi Michała, jego sąsiedzi, strażacy, którzy pochodzą z tej samej miejscowości co on. Z Turku przyjechał pełen autobus ludzi, którzy byli zaopatrzeni w ciepłe pożywienie i napoje. Cieszy nas, że do akcji włączyli się nie tylko strażacy ochotnicy, ale także ratownicy medyczni, którzy zabezpieczali każdą z grup poszukiwawczych oraz policja, która o akcji została wcześniej przeze mnie poinformowana. Udział w akcji wzięli też ochotnicy z Poznania.

Jak przebiegały poszukiwania? Wspomniał Pan, że byliście podzieleni na grupy.

Tak, dziesięcioosobowe, którym towarzyszyli ratownicy medyczni. Grupy przeszukiwały tereny Cytadeli i wzdłuż Warty. Cytadelę podzieliłem na cztery sektory. Każdy zespół dostał mapkę z zaznaczoną strzałkami trasą, jaką ma zmierzać. Poszukiwania każdej z grup trwały około dwóch godzin z uwagi na to, że teren nie był zbyt rozległy. Rejony Warty były sprawdzane głównie przez strażaków z OSP Turku, którym towarzyszyli funkcjonariusze policji. Szczerze mówiąc, byłem pod ogromnym wrażeniem organizacji wszystkich uczestników.

Z tego, co wiem niektórzy chcieli także przeczesywać tereny bunkrów na Cytadeli?

Tak, ale nie wyraziłem na to zgody. Koniecznym, by wziąć udział w poszukiwaniach, było ukończenie 18. roku życia. Każdy z uczestników akcji podpisał też oświadczenie, że wyraża zgodę na udział w niej. Jeśli ktoś nie chciał, mógł pozostać w autobusie. Nie było z tym problemu. Eksplorer, który chciał penetrować bunkry, zwrócił się do mnie z taką prośbą. Odmówiłem, ponieważ nie chcę odpowiadać za ewentualne szkody, które mogłyby się z przeszukiwaniem tych terenów wiązać, a także za życie tego człowieka, gdyby coś się stało. Zwłaszcza, że nie mieliśmy odpowiedniego zabezpieczenia na tego typu eskapady.

Jak rodzina Michała Rosiaka ocenia akcję poszukiwawczą? Czy w planach są kolejne poszukiwania? O tym przeczytasz w dalszej części rozmowy w serwisie Plus:

Poszukiwania Michała Rosiaka: Należy brać pod uwagę każdy wariant tego, co się stało z Michałem

Zobacz też:

W sobotę grupa około stu ochotników zebrała się na przystanku autobusowym na Garbarach, gdzie urywa się ślad po Michale Rosiaku. 19-latek zaginął w Poznaniu w nocy z 17 na 18 stycznia. Grupa prowadzi poszukiwania na Cytadeli i wzdłuż Warty. Studenta poszukują też policjanci. Akcja jest trudna w związku z opadami śniegu.Czytaj też: Co stało się z Michałem Rosiakiem? Policja zrobiła eksperyment. Sprawdź, co ustalono!Przejdź dalej i zobacz kolejne zdjęcia --->

Poznań: Trwają poszukiwania Michała Rosiaka. Grupa ochotnikó...

Poszukiwania Michała Rosiaka w Poznaniu - zobacz wideo:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski