Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Dorota zaginęła po wyjściu z domu męża. Mężczyzna stanął przed sądem oskarżony o groźby. "To ja byłem ofiarą"

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
Dorota zaginęła w grudniu 2016 roku tuż po tym jak wyszła z domu męża Błażeja B. Mężczyzna stanął przed sądem za kierowanie gróźb wobec swojej żony i jej siostry. Przekonuje, że jest niewinny.
Dorota zaginęła w grudniu 2016 roku tuż po tym jak wyszła z domu męża Błażeja B. Mężczyzna stanął przed sądem za kierowanie gróźb wobec swojej żony i jej siostry. Przekonuje, że jest niewinny. NK
Pod koniec grudnia 2016 roku Dorota zaginęła w tajemniczych okolicznościach tuż po wyjściu z domu jej męża Błażeja B. Teraz mężczyzna stanął przed sądem za groźby, które miał kierować wobec swojej żony i jej siostry. On sam przekonuje, że nigdy nikomu nic nie zrobił. Jego żony nie odnaleziono do dzisiaj.

17 grudnia 2016 roku Dorota B. była widziana po raz ostatni, kiedy przyjechała do domu swojego męża Błażeja, z którym była w trakcie rozwodu. Szybko jednak wyszła z mieszkania. Co się stało z nią potem? Tego nie ustalono do dzisiaj. 29-latka zaginęła, a wszelkie ślady po niej się urywają. Chociaż śledczy od początku podejrzewali, że za zaginięciem kobiety mógł stać jej mąż, do dziś nie znaleziono żadnych obciążających go dowodów.

Czytaj też: Poznań: Rodzicie 2-letniej Lilianny z Piły skazani po śmierci córki. Sąd uznał, że przyczynili się do jej śmierci

Z relacji bliskich Doroty wynikało, że od dłuższego czasu miała z nim napięte relacje. Miało dochodzić do kłótni, szarpanin, czy gróźb. Już w listopadzie 2016 roku poznański sąd skazał męża kobiety za naruszenie nietykalności osobistej Doroty, chociaż on sam przekonywał, że nie uderzył swojej żony. Do awantury doszło w 2015 roku.

Mniej więcej w tamtym czasie Błażej B. miał też grozić swojej żonie i jej siostrze, o co ostatecznie oskarżyła go prokuratura. Głównym dowodem w sprawie mają być nagrania, na których podobno słychać groźby kierowane do obu kobiet.

W piątek ruszył proces przeciwko Błażejowi B. On sam nie przyznaje się do winy, nie chciał odpowiadać na pytania sądu, lecz złożył wyjaśnienia. Przekonywał w nich, że nigdy nikomu nie groził i nie zrobił krzywdy.

Zobacz też: Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Sprawdź, czy je pamiętasz

– To ja byłem ofiarą a nie pani Sz. (siostra Doroty – dod. red.). To ona mi groziła i spełniła swoje groźby. Jak obiecała, zniszczyła moją rodzinę. To ja bałem się o swoje dzieci i rodzinę. Moje dzieci miały robione zdjęcia przez ludzi w ciemnych okularach, do tego doszła fala donosów do różnych urzędów, które mnie opluwały – mówił w sądzie Błażej B.

Po wyjściu z sali rozpraw, w rozmowie z nami, dodawał, że groźby, które siostra Doroty miała wobec niego kierować, miały mieć miejsce jeszcze zanim pojawiły się groźby, który on miał kierować do swojej żony. – Zgłaszałem te groźby do prokuratury, ale sprawa była umarzana – mówił Błażej B.

Sprawdź też:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski