Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Eksmisja mimo spłaconych długów?

Beata Marcińczyk
ZKZL wypowiedział lokatorce umowę najmu
ZKZL wypowiedział lokatorce umowę najmu Archiwum
Beata dzisiaj staje przed sądem. Boi się, że straci mieszkanie. Każdy by się bał, gdyby do niego dotarło pismo o eksmisji. Sęk w tym, że Beata dwa miesiące temu spłaciła cały swój dług wobec miasta - około 10 tysięcy złotych.

Zadłużenie zawsze powstaje z winy lokatora. To pewne. Lokatorzy dostają rachunki, naliczenia, nie zawsze sprawdzają, czy wszystko jest zgodne z ich wyliczeniami, nie pytają skąd wynika jedna suma, skąd druga. Jakie mogą być konsekwencje niezapłacenia czegoś w terminie.

CZYTAJ TEŻ:

OD PIĄTKU LOKATORZY NA TYDZIEŃ DO HOTELU

Podobnie było z Beatą, która razem z córką mieszka w kawalerce (35 mkw.) przy ulicy Hetmańskiej. Najpierw dostała rozliczenie opłat za ciepło, z niedopłatą, czym się zbytnio nie przejęła, a potem poważnie się rozchorowała.

- To była kwota dwóch tysięcy złotych! Po pierwsze wydawało mi się to nierealne, bo ogrzewanie maleńkiego mieszkania nie może być przecież takie drogie. Po drugie myślałam, że to jakiś błąd, że na pewno z Feromy, czyli od zarządcy przyjdzie korekta - tłumaczy lokatorka. Niedługo potem dowiedziała się, że jest poważnie chora.

- Przede wszystkim najważniejsze były wtedy dla mnie leki. To na nie wydawałam lwią część wypłaty. Walczyłam o życie - tłumaczy lokatorka. Rok później dług wynosił już niemal sześć tysięcy i rósł.

Beacie wypowiedziano umowę najmu, bo co z tego, że płaciła czynsz podstawowy, skoro wciąż nie regulowała zadłużenia?

- W końcu suma się podwoiła. Naliczono mi jakiś karne opłaty, w sumie za mieszkanie płaciłam już 850 złotych miesięcznie. Na szczęście córka poszła do pracy. Wzięłyśmy kredyt. We wrześniu zapłaciłyśmy całą należność. W Zarządzie Komunalnych Zasobów Lokalowych obiecano nam, że zostanie podpisana z nami nowa umowa najmu. Na razie tak się nie stało, a jutro musimy stawić się w sądzie - mówi Beata. - Najgorsze jest to, że ZKZL każe nam pokryć koszta sądowe i adwokata! To kwota około 1600 złotych! W takim postępowaniu nie ma krzty zdrowego rozsądku i zrozumienia dla człowieka. Jest tylko sztywne trzymanie się prawa.

- Sprawa tej lokatorki już przybrała pomyślny obrót - tłumaczy Magdalena Gościńska z ZKZL.

Dodaje jednak, że niezapłacenie trzech czynszów skutkuje tym, że wszczynana jest cała machina oparta na przepisach.

- Jeśli po upomnieniu nadal pieniądze nie wpływają, a dług rośnie, wypowiadana jest umowa najmu. Pozew w tej sprawie złożony został już w lipcu. Ze względu na procedury sądowe, a także wykonanie pewnych czynności przez prawników, narosły koszty, które powinien pokryć dłużnik - tłumaczy rzeczniczka.

Czy nie można jednak wycofać pozwu po tym, gdy lokator spłaci dług?

- Postępowanie miasta jest prawidłowe, a powództwo o eksmisję wciąż zasadne. Lokatorce skutecznie wypowiedziano umowę z powodu zadłużenia i jeśli sąd uzna te okoliczności za udowodnione, może zgodnie z prawem, wydać wyrok eksmisyjny - tłumaczy Paulina Ołdziejewska z kancelarii SWS. - Inną kwestią jest to, że była lokatorka po uregulowaniu zadłużenia, może wystąpić o ponowne zawarcie z nią umowy najmu tego samego lokalu.

Beata już o to poprosiła. Ma zapewnienie ustne, że odzyska prawa do zamieszkiwania w kawalerce. Na razie jednak wciąż nie ma tego "na papierze".

- To kuriozum i dowód na to, jak ZKZL traktuje swoich lokatorów! Nie warto spłacać długów, bo i tak cię wyrzucą! Już pomagamy Beacie w kwestiach prawnych - zapewnia Marek Piekarski z Federacji Anarchistycznej, do której kobieta zadzwoniła zrozpaczona wizją eksmisji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski