Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań ma budżet na 2016 rok

BOK
W przerwie wtorkowej sesji w Urzędzie Miasta odbyła się wigilia
W przerwie wtorkowej sesji w Urzędzie Miasta odbyła się wigilia Adrian Wykrota
Poznańscy radni uchwalili budżet miasta na przyszły rok. Za jego przyjęciem była koalicja PO i Zjednoczonej Lewicy. PRO wstrzymało się podczas głosowania, przeciwni byli radni PiS.

Wtorkowa sesja budżetowa rozpoczęła się minutą ciszy – radni uczcili dominikanina ojca Jana Górę, który zmarł w poniedziałek. Nastrój zadumy jednak szybko prysł i rozpoczęła się ostra „jazda”, której wynik był z góry przesądzony. I tak się stało. Budżet został uchwalony. Poparło go 21 radnych z PO i Lewicy, 11 z PiS było przeciw, a trzy osoby z PRO wstrzymały się od głosu.

– Budżet odpowiada na szereg postulatów, ale wydatki bieżące przyrastają szybciej niż dochody – tłumaczy radny Tomasz Kayser decyzję PRO, choć przyznaje, że kilka pomysłów jego klubu prezydent uwzględnił (np. budowę basenu na os. Zwycięstwa czy wsparcie uczniów uzdolnionych matematycznie).

Za to frontalny atak na budżet i prezydenta Jacka Jaśkowiaka przeprowadziło PiS. Artur Różański, szef klubu PiS wypomniał prezydentowi, że z opozycją w ogóle na ten temat nie rozmawiał. – Uznał pan, że wystarczy ją zwymyślać na placu Wolności. Zastanawiam się co pan miał na myśli intonując hasło „Precz z kaczyzmem” – mówi A. Różański. – Przecież musiał pan wiedzieć, że to dla nas i dla tysięcy wyborców obelga, a prezydent Poznania powinien być człowiekiem dojrzałym, wyważonym. Nie zazdroszczę panu chwil, w których będzie pan musiał pojechać do Warszawy, aby negocjować z „kaczystami” wsparcie rządowe dla poznańskich inwestycji.

Z odsieczą prezydentowi przyszedł Marek Sternalski, szef klubu PO: – Nikogo nie będziemy całować po rękach. Jak rządziła PO, a działacze PiS chodzili w smoleńskich miesięcznicach, to nie padło, że do ich miast nie pójdą pieniądze.

Prezydent Jaśkowiak przypomniał, że demokracja to taki ustrój, który gwarantuje swobodę wypowiedzi, a on mówił to co myśli. I stwierdził: – To niej jest autorski projekt. To nasz wspólny budżet.

M. Sternalski podkreślił, że PO chce budować nowoczesne miasto z silną edukacją, gwarancją bezpieczeństwa dla mieszkańców, niezależną kulturą.

– Budżet jest kompromisem między marzeniami, a odpowiedzialnością za finanse miasta – mówi M. Sternalski. A jego kolega klubowy, Tomasz Lipiński wyliczał ile będą kosztowały Poznań reformy PiS: 166 mln zł rocznie podniesienie kwoty wolnej od podatku, 23 mln zł wycofanie się z pomysłu pójścia do szkoły 6-latków, 15 mln zł likwidacja gimnazjów.

Tomasz Lewandowski, szef klubu radnych Zjednoczonej Lewicy przyjął inną strategię – chwalił się liczbą pomysłów swojego ugrupowania wprowadzonych do budżetu (m.in. dopłaty do żłobków prywatnych, dodatkowe zajęcia w przedszkolach, program modernizacji placów zabaw, projekty mieszkaniowe).

Tomasz Wierzbicki z Prawa do Miasta uważa, że to dobry budżet: – Jest w nim dużo drobnych zadań, o które od wielu lat postulowali mieszkańcy. Mamy pieniądze na 10 parków (na małą architekturę, dodatkową zieleń) co uczyni nasze miasto bardziej przyjaznym dla ludzi. Cieszą mnie też pieniądze na opiekę żłobkową . Czekamy jakie dofinansowanie dostaniemy z Unii. Wtedy w następnym budżecie zobaczymy, które duże inwestycje będą realizowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski