Prawo i Sprawiedliwość wciąż nie jest gotowe do wyborów samorządowych w Wielkopolsce. Oddaje je walkowerem?

Obecnie znamy kandydatów w PiS na prezydentów Poznania i Gniezna. Kandydat w stolicy Wielkopolski został ogłoszony dwa miesiące po wyrażeniu przez Jacka Jaśkowiaka woli wystartowania na trzecią kadencję. Nie jest tajemnicą, że Zbigniew Czerwiński nie jest szerzej znany w Poznaniu, ponieważ przez lata był szefem klubu PiS w sejmiku województwa. Sam kandydat w rozmowie z nami tuż po ogłoszeniu jego kandydatury przyznaje, że to prawda. Uważa jednak, że przemawia za nim doświadczenie oraz znajomość spraw związanych z samorządem.

- Mi się to kojarzy z Tadeuszem Zyskiem. Że także biznesmen z dużym dorobkiem zawodowym i społecznym. Jedna to jest Poznań. Zysk jako właściciel znanego wydawnictwa, prowadził dużą kampanię za spore pieniądze, a i tak nie udało mu się przejść do drugiej tury, co było głównym celem tamtej kampanii - zauważa politolog prof. UAM dr hab. Szymon Ossowski z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM.

Zobacz też: Dłuższe tramwaje, zamiast częstszych kursów. Tak ZTM Poznań chce załatać brak motorniczych. "Nie będzie większej częstotliwości kursów"

Tymczasem biznes Czerwińskiego nie przysparza mu medialności. W przypadku PiS kandydat na przede wszystkim ciągnąć listę do rady miasta. Ekspert ma wątpliwości czy Zbigniewowi Czerwińskiemu się to uda. PiS będzie startowało pod szyldem komitetu Zjednoczona Prawica.

- Zbigniew Czerwiński nie jest w Poznaniu rozpoznawalnym politykiem. Poza tym startowanie jako Zjednoczona Prawica, bez logo PiS może być ryzykowne. Ich wyborcy w Poznaniu głosują głównie ze względów światopoglądowych, to jest twardy elektorat, który zagłosuje na tę partię. Jeśli nie będzie logo partii, to trzeba im będzie jakoś zakomunikować na kogo mają głosować - stwierdził Szymon Ossowski.

Sam Zbigniew Czerwiński stwierdził, że logo PiS nie zniknie zupełne z kampanii samorządowej w Poznaniu.

- To będzie akcentowane w przypadku poszczególnych kandydatów na radnych. Nie ma powodu, żeby się wstydzili swojej przynależności. Jednak musimy posługiwać się nazwa komitetu, bo to ułatwia dołączenie się mniejszych podmiotów bez poczucia u nich utraty swojej podmiotowości - mówił kandydat.

Czytaj także: Konfederacja Poznań idzie z Prawem i Sprawiedliwością. "Chcemy rozkruszyć beton"

Sprawdziliśmy, jak przebiega kampania samorządowa Prawa i Sprawiedliwości w pozostałych, największych miastach regionu. W pierwszej stolicy Polski kampania jeszcze się na dobre nie rozpoczęła. Jedynym oficjalnym kandydatem na prezydenta Gniezna jest Michał Powałowski, który wcześniej pełnił funkcję zastępcy prezydenta Gniezna. Popiera go koalicja składająca się z KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Obecny prezydent Tomasz Budasz będzie startował do rady powiatu. PiS swojego kandydata zaprezentowało 24 lutego. Jest nim Natasza Szalaty.

W Lesznie kandydat PiS ma zostać ogłoszony do końca lutego. O trzecią kadencję będzie się starał dotychczasowy prezydent Łukasz Borowiak. KO wystawiło posła Grzegorza Rusieckiego. Wspólnie do wyborów w Lesznie pójdą Lewica i Trzecia Droga, wystawiając Jarosława Zielonkę, dyrektora szkoły we Włoszakowicach. Ponadto mieszkańcy Leszna będą mogli wybrać spośród kojarzonego z Konfederacją Adama Gbiorczyka oraz kandydatki niezależnej Kamili Schaschner.

W Koninie zgłosiło się już czterech kandydatów, z obecnie rządzącym prezydentem na czele. Zjednoczona Prawica wciąż nie przedstawiła swojego kandydata. Nieoficjalnie mówi się, że pod uwagę brani są Robert Popkowski z Suwerennej Polski, radny Sejmiku Wojewódzkiego i Krystian Majewski, przewodniczący lokalnego klubu PiS w Koninie.

Kalisz i Piła to kolejne miasta, gdzie PiS nie ogłosił swoich kandydatów. W obu miastach już znamy po czterech kandydatów na prezydenta, z poparciem Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi. Skąd ten marazm w szeregach PiS?

- Partia jest teraz w najtrudniejszym momencie. Oni teraz walczą o wyjście na prostą po przegranych wyborach. Wszyscy zdają sobie sprawę, że skończyły się zwycięstwa, a teraz zanosi się na kilka porażek pod rząd. Taki etap miała też wcześniej Platforma Obywatelska, a jeszcze wcześniej PiS i być może dlatego jest problem z kandydatami. Nie każdy chce też kandydować, kiedy ma świadomość, że szanse na zwycięstwo są niewielkie - zauważa Szymon Ossowski.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

Współpraca: Paweł Brzeźniak, Martin Nowak, Marcin Maliński, Ewelina Samulak-Andrzejczak, Dariusz Staniszewski.