MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawo na kocią łapę: Setki osób zawarły już w Polsce związki partnerskie. I to mimo braku ustawy

Witold Głowacki
Nie trzeba czekać, aż Donald Tusk zmusi Jarosława Gowina i konserwatystów z PO do poparcia ustawy o konkubinatach. Już dziś można w Polsce wybrać się do notariusza z odpowiednimi dokumentami i wydając zaledwie 12 zł, w majestacie obowiązującego prawa zawrzeć związek partnerski. Także z osobą tej samej płci, niezależnie od orientacji.

Poznańscy adwokaci za darmo upublicznili w sieci wzory umów o zawarciu związku partnerskiego. Według nich podpisanie ich skutkuje prawem partnerów do wspólnego administrowania mieszkaniem czy dostępu do informacji medycznej. Mogą także rozstrzygnąć kwestie dziedziczenia lub alimentów. I wejść we wspólność majątkową. Adwokaci gotowi są nawet - ale już tylko tym, którzy zostaną ich klientami - przygotować rozwiązania umożliwiające wspólne opodatkowywanie się.

- Wszystkie trzy projekty ustawy o związkach partnerskich są niekonstytucyjne - mówił w Sejmie minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przed styczniowym głosowaniem dotyczącym prawa regulującego kwestie związane ze wspólnym życiem pary, która nie zamierza wstępować w związek małżeński. Posłowie ostatecznie odrzucili wszystkie projekty - w tym ten przygotowany przez klub rządzącej PO. Fakt, że część posłów PO o bardziej konserwatywnej orientacji zagłosowała przeciw projektowi własnej partii, spowodował zaś w niej rodzaj politycznego kryzysu. Teraz Platforma przymierza się - na razie bez widocznych skutków - do kolejnego podejścia do ustawy o związkach partnerskich. Trwają ustalenia z konserwatystami i próby skonstruowania "kompromisowego projektu".

Poselskie wysiłki może zapewne przyśpieszyć świadomość, że spora część sporów i targów przypomina tak naprawdę próby wyważania lub blokowania otwartych drzwi. - Od lat pomagamy naszym klientom zawierać takie umowy. Teraz zdecydowaliśmy się upublicznić ich wzory - mówi mec. Tomasz Grzybkowski, założyciel kancelarii Grzybkowski, Guzek, Jackowski Adwokaci. - Czasem adwokaci naprawdę mogą pomóc ludziom - mówi Grzybkowski pytany o motywy tego posunięcia. I dodaje, że przez ostatnich 10 lat tylko do jego kancelarii zgłaszało się rocznie po około 20-30 par chętnych do zawarcia umów o związku partnerskim. W środowisku prawniczym mówi się zaś, że ze względu na brak alternatywy najczęściej takiej pomocy prawnej szukały dotąd pary homoseksualne.

- Pozwala na to po prostu prawo cywilne - z założenia oparte na woli stron - mówi mecenas Tomasz Grzybkowski z Kancelarii Grzybkowski Guzek Jackowski. Jego kancelaria zamieściła właśnie na swej stronie (Grzybkowski-guzek.pl) trzy pakiety dokumentów koniecznych do zawarcia związku partnerskiego według jednej z trzech formuł w zależności od oczekiwanego stopnia wzajemnego zaangażowania. Najprostszy pakiet "zielony" pozwala na wspólne administrowanie bieżącymi sprawami (np. rachunki) i na dostęp do informacji medycznej. Pakiet "pomarańczowy" dodaje do tego wzajemne dziedziczenie oraz prawo i obowiązek pochówku partnera.

Wreszcie najszerszy pakiet "czerwony" ustanawia między partnerami wspólność majątkową oraz daje im prawo do alimentów lub renty (jednak prywatnej, nie z ZUS) w przypadku śmierci partnera. Pakiety różnią się też nieco trybem i czasem ewentualnego rozwiązywania umowy. Podczas gdy umowę z pakietu "zielonego" można rozwiązać niemal natychmiast, w przypadku "pomarańczowego" obowiązuje już trzymiesięczne wypowiedzenie i konieczność odwołania testamentów. Pakiet "czerwony" zawiera zapis o sześciomiesięcznym wypowiedzeniu, a do tego także o możliwości mieszkania przez dziewięć miesięcy we wspólnym lokalu.

Tym właśnie sposobem - za pomocą zwykłych, choć odpowiednio zredagowanych umów cywilnych - daje się uregulować niemal wszystkie kwestie, o które toczy się spór w Sejmie. Za wyjątkiem dwóch. Mecenas Tomasz Grzybkowski przyznaje, że z pomocą zaprezentowanych przez jego kancelarię umów nie da się rozstrzygnąć kwestii związanych z ubezpieczeniami społecznymi, w tym także rentowo-emerytalnymi. - Do tego właśnie jest konieczne rozwiązanie ustawowe - mówi prawnik. Skomplikowana jest też kwestia podatkowa. Ale z niej, zdaje się, da się wybrnąć. - Pary, które się do nas z tym zgłaszały, znajdowały rozwiązanie - mówi dość oględnie Grzybkowski.

Bez ustawy nie da się uregulować tylko kwestii związanych z ZUS. I trudniej radzić sobie z podatkami

Zadziwiająco prosta jest procedura zawarcia proponowanych umów. Co dokładnie jest potrzebne? Wypełnienie umowy, odpowiednich oświadczeń, w przypadku pakietów "pomarańczowego" i "czerwonego" - także testamentu. I wizyta u notariusza.

Prawnicy z Poznania - choć podkreślają, że nie to, lecz chęć działania pro publico bono było ich intencją - zagrali niewątpliwie na nosie posłom, którzy dyskutując o związkach partnerskich, jałowo spierali się na temat dopuszczalności rozwiązań w dużej mierze od dawna możliwych w polskim prawie. I stosowanych. W tej jednej poznańskiej kancelarii udziela się porad dotyczących "cywilnoprawnych" związków partnerskich od około dziesięciu lat. Prawnicy szacują, że korzystało z ich porad około 20-30 par rocznie.

Skąd natomiast powszechna - także wśród posłów - nieświadomość istnienia takiej możliwości w obowiązującym już prawie? - W Polsce mamy ogromny bałagan prawny. Czasem nawet wybitni specjaliści nie zdają sobie sprawy z faktu, że niejedna kwestia jest już uregulowana. Albo że by ją rozstrzygnąć, wystarczy tylko prosty ruch - mówi dyplomatycznie mec. Grzybkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prawo na kocią łapę: Setki osób zawarły już w Polsce związki partnerskie. I to mimo braku ustawy - Portal i.pl

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski