- Najtrudniejsze były dla nas noce. Organizm domagał się snu, ale wypoczynek był krótki, bo nasza sztafeta się nie zatrzymywała - wspomina Michał Gramacki, jeden z czterech braci (poza nim są jeszcze Paweł, Maciej i Szymon), którzy dla małego Ziemka przebiegli Polskę ze szczytu Rysów na Hel. Na mecie mieli się pojawić kilka minut po godz. 21 w niedzielę, żeby obejrzeć zachód słońca. U celu byli jednak aż osiem godzin wcześniej! Tak dobre narzucili sobie tempo.
Czytaj też: Zdobyć najwyższe szczyty Polski w dobę. Niemożliwe? Nie dla braci
Zbiórka dla Ziemka jest prowadzona tutaj:
- Niedziela zaczęła się dla nas w wymarzony sposób, bo na rogatkach jednego z miast o godz. 3 rano dojechał do nas jeden z sympatyków akcji. Dobra energia była zapewniona na cały dzień - mówi Michał Gramacki. W niedzielę bracia podróżowali już tylko przez północ Polski.
Sprawdź również: Projekt Bracia: Czterej bracia Gramaccy z Poznania znów pobiegną w szczytnym celu. Tym razem przemierzą Polskę z Rysów do Helu
- O wschodzie słońca trasą wiodącą pięknym średniowiecznym szlakiem jechałem w kierunku Gdańska. Na wjeździe do miasta zmienił mnie Paweł, który przebiegł przez nie i spotkaliśmy się w porcie - relacjonuje Michał. Paweł Gramacki nie zwalniał, a jedynie przesiadł się w tym miejscu na rower. Jechał dalej wzdłuż zatoki Puckiej. Po nim na rower wsiadł Szymon, a jego zmienił już Maciej. Na narto-rolkach popędził trasą na Hel.
- Wsiadłem na hulajnogę na odcinku od Kuźnicy do Juraty. W Juracie usiadłem za kółkiem samochodu technicznego, a Paweł, Maciej i Szymon, wraz z Ziemkiem i jego rodzicami przebiegli ostatnie 12 km na helską plażę - tłumaczy Michał.
Sam Ziemek, to chłopiec, cierpiący na dziecięce porażenie mózgowe. Choć sam nie może się poruszać, to bieg na Hel nie był pierwszym dystansem, który pokonał w życiu. Z tatą biega bowiem w półmaratonach.
Projekt Bracia nie jest tylko wyzwaniem, które ma zintegrować Gramackich. To właściwie cel poboczny, bo na pierwszym planie zawsze jest historia dziecka, któremu starają się pomóc. Rok temu był to Bartek, chłopak, u którego wykryto guza mózgu. W tej edycji przebył z Gramackim część trasy ich sztafety.
Pomagając Bartkowi udało się pozyskać około 15 tys. złotych na jego rehabilitację. Dla Ziemka internauci podwoili tę kwotę, więc i tu udało się dotrzeć do celu. 30 tys. złotych (a suma nadal rośnie) wystarczy na zakup dwóch najpotrzebniejszych sprzętów. Pionizatora, dzięki któremu Ziemek wreszcie będzie mógł siedzieć oraz tzw. „cyberoka”, które ułatwi mu komunikację z otoczeniem. Nadwyżka ze zbiórki zostanie przeznaczona na rehabilitację Ziemka, której koszt miesięcznie waha się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
- Choć każdy z nas ma w wyzwaniu swoje motywacje, to cel charytatywny bardzo nas jednoczy. Już dziś możemy powiedzieć, że planujemy trzecią edycję Projektu Bracia. Trochę inną niż dwie dotychczasowe - zapowiada Michał Gramacki. I zaznacza, że następne wyzwanie, ma być nie tylko dla braci, ale także jednoczyć i aktywizować osoby, które ich wspierają. Marzy im się, żeby uczestniczyli w nim ludzie, którzy do tej pory śledzili ich poczynania w internecie. A gdzie wystartują? Być może na Helu...
Zobacz też:
POLECAMY:
Gwara młodzieżowa: Wiesz, co oznaczają te słowa?
Modowe stylizacje poznaniaków zadziwiają!
Ile zarabiają prostytutki w Wielkopolsce?
Kobiety poszukiwane za niepłacenie alimentów
Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]
Quizy gwarowe, które pokochaliście [SPRAWDŹ SIĘ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?