Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Biegły od owadów określi datę śmierci Justyny Mrozek?

Barbara Sadłowska
Obrońcy Mikołaja K., oskarżonego o zamordowanie 18-letniej Justyny Mrozek, twierdzą, że żaden dowód nie określa precyzyjnie czasu śmierci dziewczyny. Niewykluczone, że poznański sąd zażąda precedensowej opinii biegłego entomologa - patologa...

3 marca miną dwa lata od pierwszej rozprawy Mikołaja K., oskarżonego o zamordowanie osiemnastolatki z Wolsztyna. W czwartek poznański Sąd Okręgowy po raz kolejny przesłuchiwał biegłego patologa i mierzył się z kolejnymi wnioskami dowodowymi obrońców.

Justyna Mrozek wyszła z domu wieczorem 28 kwietnia 2008 roku. Zniknięcie dziewczyny wywołało w mieście falę plotek i spekulacji. Przed znalezieniem ciała przypuszczano, że atrakcyjna nastolatka została porwana i wywieziona do agencji za granicą. Bliscy Justyny szukali szukali jej wszędzie, ojciec sprawdzał każdą, nawet nieprawdopodobną informację, jeździł po lasach i nieużytkach. Rodzice wykorzystali każdą możliwość, nawet hipnozę - byli u jasnowidza, zatrudnili detektywów, apelowali przez internet i media.

CZYTAJ TEŻ:
WOLSZTYN: PIERWSZA ROZPRAWA WS. ZABÓJSTWA JUSTYNY MROZEK
SĄD: RUSZYŁ PROCES W SPRAWIE ZABÓJSTWA JUSTYNY MROZEK

Gdy gimnazjaliści świętujący zakończenie roku szkolnego w lasku pod Wolsztynem znaleźli ciało, pojawiło się pytanie: kto zabił. Sprawa Justyny była tematem programu "997", a władze samorządowe gwarantowały nagrodę dla osób, które pomogą znaleźć mordercę. Mikołaj K., został zatrzymany dopiero rok później. W międzyczasie skończył osiemnaście lat, zdał maturę i wybierał się na studia. Po zatrzymaniu powiedział, że Justyna upadła, uderzyła się w głowę, a on poprawił kamieniem, bo " z kompletnego przerażenia" myślał, że... nie żyje. Potem wszystko odwołał. Także przed sądem nie przyznał się do winy.

Obecnie Mikołaja K., którego podczas procesu bardzo wspierają rodzice, reprezentuje trzech obrońców: Wojciech Wiza, Mariusz Paplaczyk i Sebastian Samol. W czwartek, podobnie jak na poprzednich rozprawach wykazywali dużą aktywność bardzo szczegółowo przepytując biegłego patologa. O warunki atmosferyczne w okresie, kiedy ciało dziewczyny leżało w lasku, czas krzepnięcia krwi, plamy opadowe... Adwokatów interesowały kwestie, co mogło się dziać z krwią, gdy padał deszcz. Albo: dlaczego nie ma obrażeń na skórze głowy, chociaż na kościach są, mimo, iż biegły wyjaśniał, że zmiany gnilne oraz owady i zwierzęta zatarły zewnętrzne ślady.

Dociekliwość obrońców, którzy dopytywali, dlaczego niektóre organy wewnętrzne zachowały się, a inne nie, koszmarna dla bliskich zmarłej dziewczyny, ostatecznie posłużyła do złożenia kolejnego wniosku dowodowego. Tym razem o powołanie biegłego entomologa - patologa. Dowód ten zostanie przeprowadzony, jeżeli zachowały się pobrane próbki z owadami, larwami i innymi nekrofagami, których stadia rozwojowe pozwalają precyzyjnie określić czas zgonu. W ocenie obrońców, kwestia ta nie została jednoznacznie ustalona, gdyż biegli podawali czas od 3 do 8 tygodni - od momentu znalezienia ciała.
Inne wnioski obrońców sąd wczoraj oddalił, poza przesłuchaniem uzupełniającym psychiatrów i genetyka, co nastąpi podczas rozprawy 17 kwietnia.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski