Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelne pobicie w Pile. Sąd szuka oskarżonego

TR
Po bestialskim zabójstwie Krzysztofa B. ulicami Piły przeszedł Czarny Marsz
Po bestialskim zabójstwie Krzysztofa B. ulicami Piły przeszedł Czarny Marsz Fot. Agnieszka Świderska
W czwartek przed Sądem Okręgowym w Poznaniu wznowiono proces w sprawie śmiertelnego pobicia pod pilskim dworcem. Skatowano wtedy na śmierć 27-letniego Krzysztofa B. Na ławie oskarżonych zabrakło jednak 25-letniego Dawida S. Sąd wydał nakaz zatrzymania go.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Sąd: Oskarżeni o śmierć 27-letniego Krzysztofa B. staną jutro przed sądem
Prokuratura: Pięciu pilan odpowie za śmierć jednego

Trzej sprawcy - 19-letni Mateusz Sz., 21-letni Jakub O., i 19-letni Kamil B. pozostają na wolności. W pierwszym procesie usłyszeli wyroki w zawieszeniu. Najpierw prokurator, a później Sąd Apelacyjny uznał, że to zbyt łagodne kary jak za śmiertelne pobicie. Z kolei Dawid S. otrzymał zbyt wysoką karę - za to, że bił się z kolegą ofiary, usłyszał wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności.

I chociaż to właśnie jemu najbardziej powinno zależeć na tym procesie, jest jego największą przeszkodą. Rok temu, kiedy sprawa wróciła na wokandę, okazało się, że został skazany za rozbój w Niemczech i proces trzeba zawiesić.

I kiedy wszystkim wydawało się, że odsiaduje wyrok w Niemczech, bliscy Krzysztofa B. natknęli się na niego w jednym z pilskich marketów. Powiadomili prokuraturę, a ta sąd, który zdecydował o wznowieniu postępowania. Dawid S. tymczasem nie próżnował: został przyłapany na kradzieży.

To był ostatni oficjalny ślad, który po sobie zostawił. Kiedy sąd zlecił policji przeprowadzenie wywiadu w jego miejscu zamieszkania, okazało się, że nie ma go już od sierpnia, że prawdopodobnie wyjechał do Niemiec, żeby odsiedzieć wyrok za rozbój.

Tyle, że nie zgadzają się pewne fakty. Dawid S. został skazany w listopadzie ub.r. na rok i cztery miesiące za rozbój. W maju wyrok się uprawomocnił. Na poczet kary zaliczono mu 206 dni, które spędził w areszcie. Mógł złożyć wniosek o zawieszenie reszty kary, ale tego nie zrobił. Dwa tygodnie temu sąd w Berlinie wezwał go do odbycia kary.

Skoro zrobił to dopiero teraz, to Dawid S. nie mógł wyjechać już kilka miesięcy temu do Niemiec, żeby zgłosić się do więzienia. Gdzie jest teraz? W Polsce czy w Niemczech? Sąd wyznaczył termin kolejnej rozprawy na koniec grudnia. Do tego czasu będzie chciał ustalić, czy Dawid S. zgłosił się w Niemczech do więzienia. Sąd wydał też nakaz zatrzymania go, jeżeli wciąż przebywa w Polsce.

Co w sytuacji, gdy za miesiąc okaże się, że Dawid S. zapadł się pod ziemię? Czy proces będzie mógł toczyć się bez niego?

- Nie ma podstaw do zaocznego sądzenia oskarżonego - mówi sędzia Jarema Sawiński, rzecznik Sadu Okręgowego w Poznaniu. - Sąd może zawiesić postępowanie do czasu zatrzymania oskarżonego albo wyłączyć jego wątek do odrębnego postępowania.

Niewykluczone, że za Dawidem S. trzeba będzie rozesłać list gończy albo ENA. To wszystko wydłuży jednak oczekiwanie na wyrok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski