Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Szambonurki" kontra Palikot. Film i zdjęcia

Paulina Jęczmionka
Członkowie Naszości przywitali wczoraj w Poznaniu Janusza Palikota wozem do nieczystości
Członkowie Naszości przywitali wczoraj w Poznaniu Janusza Palikota wozem do nieczystości W. Wylegalski
- Myślałem, że środowisko wielebnej przaśności zostało pochowane na Wawelu. Ale okazuje się, że w okolicach święta zmarłych wampiry ożywają - tak wczoraj Janusz Palikot, witając się z poznaniakami, posumował protestujących przed wejściem do budynku Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu członków "Naszości" i Stowarzyszenia "Lepszy świat".

Zobacz film ze spotkania

Na spotkanie promujące Ruch Poparcia - nowe ugrupowanie Palikota - przyszło ponad 400 mieszkańców Poznania. Aula WSNHiD pękała w szwach. Dla spóźnialskich miejsc zabrakło. Nie wpuszczono także grupy protestujących przebranych za "szambonurków", którzy przed wejściem zorganizowali happening. Pod budynek podjechał wóz do nieczystości, którym chciano wywieźć Palikota, bo, zdaniem "Naszości", "z życia publicznego zrobił szambo".

Hasłem trwającego prawie dwie godziny spotkania było równouprawnienie. Janusz Palikot przedstawił trzy postulaty. Opowiedział się za wprowadzeniem parytetów płci na listach wyborczych, a także zagwarantowaniem na nich 10 proc. miejsc dla niepełnosprawnych. Trzecim postulatem była walka z wykluczeniem społecznym bezrobotnych. Tu Palikot przedstawił rewolucyjny pomysł, by z brakiem pracy walczyli oddolnie przedsiębiorcy, a nie administracja rządowa. Mieliby oni zgłaszać swoje projekty, a ten najlepszy dostawałby pieniądze z budżetu na kilka lat działalności.

- Protestuję przeciwko kłamstwom PO, zmowie elit, zmowie mediów - mówił wczoraj Janusz Palikot. - Dlatego, jako pierwszy w Polsce, wzorem Tony'ego Blair'a, chcę cele społeczne realizować liberalnymi metodami.

Honorowymi gośćmi spotkania partii Palikota byli Ewa Wójciak, dyrektor Teatru Ósmego Dnia oraz profesor Krzysztof Podemski, socjolog UAM.

--------------------------------------

Palikot: prezydent Hinc sam sobie strzelił gola
Z Januszem Palikotem, liderem Ruchu Poparcia, rozmawia Paulina Jęczmionka.
Kojarzy Pan Poznań tylko ze Sławomirem Hincem?

Nie, Poznań to dla mnie głównie Teatr Ósmego Dnia i Ewa Wójciak. Mam tu także przyjaciół z okresu działalności biznesowej. Ale przyznaję, była awantura wokół Hinca, potem Poznań nie dostał się do grona miast, które mają szansę na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, a Lublin się dostał. Naszość twierdzi, że ja jestem za to odpowiedzialny. To kuriozalna teza, bo to nie ja zaatakowałem Ewę Wójciak, tylko prezydent Hinc. Mógł się z tego wycofać, ale zamiast tego, mobilizował przeciwko niej inne osoby. Powstała absurdalna sytuacja, w której Hinc sam sobie strzelił gola. Ryszard Grobelny powinien go odwołać, by ratować szanse Poznania. Bo ta awantura miała negatywne skutki w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Ale z prac komisji oceniającej wiem także, że wniosek Poznania po prostu nie był zbyt dobry.

Ale poznaniacy mogą myśleć, że to ich, a nie prezydenta Hinca, Pan zaatakował. Mówił pan przecież między innymi, że Poznań powinien przeprosić Polskę.
Być może były to zbyt daleko idące sformułowania. Jeśli ktoś poczuł się dotknięty, to bardzo mi przykro. Bardzo chętnie za to przeproszę. Ale sytuacja, w której Hinc domagał się usunięcia kogoś tak wybitnego dla naszej kultury, wolności i właśnie Poznania, jak szefowa Teatru Ósmego Dnia, zbulwersowała wielu ludzi. Pozwoliłem sobie na tak mocne sformułowanie, chcąc okazać Ewie lojalność. Miałem na myśli to, by prezydent Poznania odwołał Hinca.

W Poznaniu na Pana niekorzyść może przemawiać też to, że nasz region jest bastionem PO.
Ale to właśnie sama Platforma mi pomaga, bo całkowicie rozczarowała wyborców. Nie mówię już tylko o sytuacji z prezydentem Grobelnym, który raz był, raz nie był członkiem tej partii. Poznań jest świetnym przykładem przekombinowania, zarówno na listach, jak i w polityce PO. Ale to rozczarowanie, w całym kraju, dotyczy także ucieczki z polityki. Rząd nie porusza najważniejszych spraw politycznych, na których rozwiązanie Polacy czekają. Chodzi mi np. o relacje państwa z Kościołem, liberalizację ustawy aborcyjnej czy metodę in vitro płatną z budżetu państwa.

Co jeśli Polacy jednak się z Panem nie zgodzą.
Nie wierzę w to. Jestem pewien, że za rok moja partia wejdzie do parlamentu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski