TYDZIEŃ BABY Bardzo perfekcyjna pani domu

Przyjaciółka baby od czasu pewnego kłopoty z autem ma. Najpierw wycieraczka tylna jej się odgięła bardzo, a potem odpadła sama, albo ktoś ją wyłamał.

- Da się bez niej jeździć, a pieniędzy to akurat nie mam - koleżanka oświadczyła.

Ale tygodni parę raptem minęło, gdy awaria poważniejsza się pojawiła. Coś buczeć zaczęło.

- Przejedź się babo ze mną, to sama posłuchasz - baba grzecznie na propozycję przystała, choć w głowę zachodziła, skąd zaufanie do niej takie, że poradzić coś może. Faktycznie buczało, co zdiagnozowała natychmiast.

- A jak się z tyłu siedzi, to jeszcze bardziej buczy - przyjaciółka dodała, to baba siadła i potwierdziła.

- W silniku pewnie buczy - baba oceniła.

- Tyle to sama wiem, bo niby co innego w wozie buczeć może - koleżanka ramionami wzruszyła. A że właśnie do Gdańska jechać miała, to baba się zaparła, że najpierw mechanika odwiedzić trzeba. Do zaprzyjaźnionego pojechały, celem kosztów obniżenia. I koleżanka zaraz zastrzegła, co by tylko awarię z buczeniem w silniku usunąć, a resztą to po pierwszym się zajmie, jak dobrze pójdzie.

- W silniku pani buczy - ironicznie jakoś tak mechanik się odezwał, więc baba oświadczyła, że buczy, bo sama słyszała. Ów ukucnął z tyłu samochodu, popatrzył i rzekł:

- Pani wyłączy tę wycieraczkę, co i tak jej nie ma. A tak na przyszłość, to może się paniom informacja przyda, że silnik to z przodu macie…

Tyle dobrego z wyjazdu było, że przyjaciółka o filmie babie opowiedziała, co to go zobaczyć koniecznie powinna, a z dziadem, to już zwłaszcza.

- Dziadzie, może pójdziemy na film z Tommy Lee Jonesem? - baba sprytnie obecność Maryl Streep zataiła, bo dziad owej nie lubi.

- Jaki?

- Komedia, ale poruszająca taka… O kryzysie w małżeństwie ze stażem trzydziestoletnim…

No i zaraz było, że na ,,Dwoje do poprawki" to on na pewno nie pójdzie. I nie pomogło, że edukacyjne wartość film niesie.

- Zaraz ci coś edukacyjnego i bardziej pożytecznego w telewizji znajdę - za program chwycił. - O, jest ,,Perfekcyjna pani domu II".

Pokarać baba dziada postanowiła i wspólnie program ów obejrzeć. Oczy ze zdumienia przecierała nad ludźmi owymi, co panią domu zapraszają, bo jak sprzątać nie wiedzą. Ot, zabawki, co na podłodze leżą, to na baby chłopski rozum pozbierać trzeba, a kuchnię zabrudzoną bardzo - umyć. I tyle. Praktycznych rad też pani udziela, co z folią zrobić i jak kanapę wytrzepać…

- Nie wierzę - dziad łzy śmiechem wywołane obcierał. - To lepsze od komedii wszelkich…

Rozbawieni bardzo byli, gdy kuzynka baby z wnuczką czteroletnią niespodziewanie wpadła. Gdy już same kawkę piły, kuzynka refleksję miała:

- Swoją drogą wredne to, że dziad ci ,,Perfekcyjną panią domu" oglądać każe.

- Przecież taka najgorsza to nie jestem - baba przytaknęła. - Sprzątam generalnie..

- … i gotujesz czasami, o dom i dziada dbasz.

Wyliczanie zalet baby wnuczka kuzynki przerwała, co przy lodówce stanęła. Że głodna jest. No to baba lodówkę otworzyła z pytaniem na co mała ochotę ma.

- Nie chcę jeść, chciałam tylko zobaczyć co tu macie - dziecko oświadczyło. - Bo babcia mówi, że u cioci to lodówka świeci zawsze…

- No, ma światełko - baba zdziwiona odparła i usłyszała:

- Że pustakami, albo jakoś tak świeci!