Wielkopolska: Chudy budżet województwa

Czytaj także:
W sejmiku dziś bój o cięcia w budżecie Wielkopolski
Wielkopolska: Odchudzanie budżetu województwa w 2012 roku

Idą chude lata - taki wniosek można wysnuć ze struktury przyszłorocznego budżetu, którego projekt został przedstawiony radnym Sejmiku. Zakłada się w nim oszczędności przede wszystkim w wydatkach bieżących. Na tzw. zadania statutowe przeznaczonych ma być o 10 proc. mniej pieniędzy niż w tym roku. O 20 proc. zredukowane zostaną dofinansowania do działalności organizacji pożytku publicznego. Dotacje na kulturę zmniejszyć się mają o 5 proc. Nie zmienią się wydatki na wynagrodzenia pracowników.

Cięcia i tak tylko częściowo poprawią sytuację budżetu. Deficyt sięgnie 210 mln zł. Trzeba się będzie bardziej zadłużać.

W tym roku deficyt wynieść ma ponad 15 proc. W przyszłym sięgnie 36,8, a w 2013 r. aż 57,8 proc. Wszystko dlatego, że samorząd zamierza utrzymać dotychczasowy poziom inwestycji. Tymczasem zagrożone jest tempo wzrostu dochodów z CIT i PIT (stanowią one 42 proc. dochodów województwa).
A może być jeszcze gorzej. projekt budżetu nie uwzględnia bowiem planowanego przez rząd wzrostu wysokości składek ubezpieczenia społecznego płaconych przez pracodawców.

- Niewykluczone, że będzie trzeba przeanalizować konieczność restrukturyzacji czy redukcji zatrudnienia - twierdzi Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego. - Perspektywa udźwignięcia inwestycji jest bowiem możliwa tylko przy dokonaniu maksymalnych cięć.

W przyszłym roku inwestycje drogowe mają kosztować prawie 295 mln zł, 60 mln wydanych zostanie na kontynuacje budowy nowej siedziby marszałkowskiej (ogólny jej koszt to 175 mln zł). Prawie 30 mln przeznaczonych zostanie na inwestycje związane z ochroną zdrowia. Powstać ma także 28 boisk typu orlik. Znaczną część wydatków stanowić będą jednak inwestycje kontynuowane.

Lewicowy radny, Waldemar Witkowski, postulował odłożenie dyskusji nad przyszłorocznym budżetem, ale sprzeciwiło się tumu większość radnych. - Nie ma żadnej gwarancji, że za 2-3 tygodnie będziemy wiedzieć więcej - mówi Marek Woźniak. - W trakcie roku korekty budżetu są przecież możliwe - argumentuje marszałek.