Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna o gender: Prokuratura - anarchiści zakłócili wykład, ale nie złamali prawa

Agnieszka Świderska
Wojna o gender - w grudniu, podczas wykładu na UE  jeden z anarchistów ubrany w sukienkę wskoczył na mównicę. Interweniowała ochrona uczelni, a później policja.
Wojna o gender - w grudniu, podczas wykładu na UE jeden z anarchistów ubrany w sukienkę wskoczył na mównicę. Interweniowała ochrona uczelni, a później policja. Anna Jarmuż
Anarchiści nie złamali prawa - uznała pilska prokuratura i umorzyła dochodzenie w sprawie zakłócenia przez nich wykładu księdza prof. Pawła Bortkiewicza. Z decyzją prokuratury nie zgadzają się organizatorzy wykładu: było gorzej niż we Wrocławiu, więc anarchiści nie powinni pozostać bezkarni.

Grudniowy wykład księdza prof. Pawła Bortkiewicza na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu stał się głośny nie tylko z powodu tematyki - gender, ale także ekscesów, które doprowadziły do jego przerwania. Jeden z anarchistów ubrany w sukienkę wskoczył na mównicę, a reszta krzykami próbowała przerwać wykład. Interweniowała ochrona uczelni, a później policja.

Zobacz:
Chłopak w sukience na stole księdza

Następnego dnia anarchiści pojawili się przed komisariatem Stare Miasto, gdzie mieli nawoływać do przemocy wobec policji.
Do pilskiej prokuratury trafiły łącznie cztery sprawy związane z grudniowymi wydarzeniami. Jedna z nich dotyczyła zakłócenia miru domowego podczas wykładu, kolejne naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy oraz publicznego nawoływania do przemocy i znieważenia policjantów. Ostatnia - przekroczenia uprawnień przez policjanta, który interweniując w sali wykładowej miał użyć paralizatora. I ta sprawa nadal jest w toku. Pozostałe zostały umorzone - jako ostatni umorzono wątek dotyczący naruszenia miru domowego.

Wojna o gender w Poznaniu - anarchiści nie złamali prawa

- Nie było przestępstwa, bo nie było odmowy opuszczenia sali na wyraźne i stanowcze wezwanie osoby do tego uprawnionej - mówi prokurator Magdalena Roman, zastępca prokuratora rejonowego w Pile. - Tą uprawnioną osobą nie mógł być organizator wykładu, bo to nie on dysponował salą. Mógł to zrobić jedynie przedstawiciel władz uczelni.

Zdaniem prokuratury, anarchiści przypadkowo naruszyli nietykalność funkcjonariuszy chcąc wejść do komisariatu, bo policjanci blokowali im wejście. Nie doszło również do znieważenia i nawoływania do przemocy wobec policjantów - wprawdzie któryś z anarchistów krzyknął "Zabij policjanta, zanim on zabije ciebie", ale miało się to spotkać z dezaprobatą ze strony pozostałych.

Z decyzją prokuratury w sprawie naruszenia miru domowego nie zgadza się organizator wykładu, Konwent Lechia, ani ich pełnomocnik. Podkreślają, że w Poznaniu doszło do znacznie poważniejszego incydentu niż podczas wykładu prof. Baumana we Wrocławiu, za którego zakłócenie na narodowców spadły surowe kary.

- Jeżeli nawet nie doszło do przestępstwa, to prokuratura powinna skierować do sądu wniosek o ukaranie za popełnione wykroczenie, którym było zakłócenie przebiegu zgromadzenia na uczelni - twierdzi adwokat Paweł Noworolnik, pełnomocnik Konwentu Lechia. - Zebrała na to wystarczający materiał dowodowy, a prawo powinno być stosowane jednolicie.

Decyzja o umorzeniu nie jest jeszcze prawomocna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski