Wyniki wyborów: W poznańskim sztabie PiS wielka radość po ogłoszeniu sondażowych wyników. Jest jednak niepewność

Poznański sztab PiS, podobnie jak przed dwoma tygodniami, zebrał się w restauracji przy ul. Młyńskiej w Poznaniu. Pojawili się posłowie, jak Szymon Szynkowski vel Sęk oraz Bartłomiej Wróblewski. Był też wojewoda Łukasz Mikołajczyk, poznański radni oraz Jarosław Pucek, w przeszłości kandydat Zjednoczonej Prawicy na senatora. Wśród gości był także ksiądz Tadeusz Magas, stały bywalec wieczorów wyborczych organizowanych przez poznańskie struktury PiS. Nie było z kolei posłanki i minister Jadwigi Emilewicz, liderki poznańskiej listy do Sejmu.

Zobacz też: Wybory prezydenckie: Zdaniem Waldemara Witkowskiego Andrzej Duda podczas drugiej kadencji ma szansę się usamodzielnić

Przed godziną 21 poseł Bartłomiej Wróblewski zagrzewał zgromadzonych do wznoszenia okrzyków. Przekonywał, że Poznań jest również za Andrzejem Dudą, a zgromadzeni chętnie podchwycili jego okrzyki. Poseł Szymon Szynkowski vel Sęk wskazywał za to, że Poznań to trudny teren dla PiS, ale udało się tutaj zrobić dobrą kampanię wyborczą.

O godzinie 21, gdy w TVP Info ogłoszono, że prezydent Andrzej Duda zdobywał niewiele ponad 50 procent głosów, zapanowała euforia. Wzniesiono toast, odśpiewano hymn, ale zanim do tego doszło z uśmiechem na twarzach słuchano telewizyjnego przemówienia Andrzeja Dudy. Skandowano jego imię oraz fetowano premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Nieoficjalnie jednak niektórzy politycy Zjednoczonej Prawicy wskazywali, że świętowanie zwycięstwa Andrzeja Dudy trzeba odłożyć.

Zobacz też: Wybory prezydenckie: Sympatycy Platformy Obywatelskiej z nadzieją czekają na ostateczne wyniki. "Jesteśmy o włos od zwycięstwa"
- Gdyby prezydent Duda w sondażach exit poll wygrał z kilkuprocentową przewagą, można by być spokojnym. Ale dojdą duże miasta, a przede wszystkich zagranica. Końcowy wynik może być gorszy dla niego i możemy nie mieć powodów do zadowolenia - mówił nieoficjalnie jeden z działaczy.