Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

26 milionów w sądzie. Deweloper walczy z miastem o odszkodowanie

Agnieszka Świderska
Pusty plac na os. Zwycięstwa nadal jest tylko pustym placem
Pusty plac na os. Zwycięstwa nadal jest tylko pustym placem Grzegorz Dembiński
Czy nieistniejący jeszcze park, teraz niezagospodarowany jeszcze plac na osiedlu Zwycięstwa, okaże się najdroższym parkiem w mieście? To będzie zależało już od Sądu Okręgowego, przed którym toczą się dwa procesy, które Proxin wytoczył miastu za niezrealizowaną inwestycję na tym osiedlu.

Deweloper chciał na Winogradach zbudować 300 mieszkań. Musiał zrezygnować, gdy zmienił się miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, w którym działkę pod wieżowce zamieniono na tereny rekreacyjne.

Ryzyko inwestora, który kupując działkę nie miał przecież żadnej gwarancji, że wybuduje tam bloki?
- W 2005 roku kupiliśmy działkę budowlaną, która zgodnie z obowiązującymi wtedy zapisami studium była przeznaczona pod budownictwo wielorodzinne - mówi Mirosław Borowicz z zarządu Proxin. - To prawda, że działka była wtedy bez dostępu do drogi. Walczyliśmy o to z miastem w sądzie przez dwa i pół roku.

ZOBACZ TEŻ: Mieszkańcy os. Zwycięstwa: Chcemy parku nie bloków! [WIZUALIZACJE]

Wygrali drogę, ale przegrali działkę. W 2008 roku zmieniono studium - teren pod bloki przeznaczono pod zieleń, sport i rekreację. Plany dewelopera całkowicie przekreślił uchwalony rok temu plan zagospodarowania przestrzennego, w którym, zgodnie z życzeniem części mieszkańców, jego działkę przeznaczono pod zieleń.

- Odpowiedzialność miasta za niezrealizowanie tej inwestycji jest bezsporna - twierdzi Bogdan Fijałkowski, radca prawny, który przed sądem reprezentuje Proxin. - Wystarczyło już na początku postawić sprawę jasno "tu nigdy niczego nie zbudujesz". Zamiast tego, przez siedem lat miasto zrobiło wszystko, by zablokować tę inwestycję łącznie z tym, że bezzasadnie odmawiało wydania warunków zabudowy, co dwukrotnie potwierdziło samorządowe kolegium odwoławcze.

Teraz sprawa jest już nieaktualna. Po uchwaleniu planu inwestor sprzedał działkę spółdzielni mieszkaniowej. Nie mógł już jej sprzedać jako budowlaną, tylko jako rekreacyjną. Stracił na tym 12 mln złotych i o to toczy się jeden z procesów. Drugi dotyczy odszkodowania za niezrealizowaną inwestycję i utracone korzyści. I ten drugi zbliża się już do końca. Wczoraj odbyła się kolejna rozprawa, na której obie strony zostały przy swoim: Proxin chce odszkodowania, miasto płacić nie ma zamiaru.

- Roszczenie jest w całości bezzasadne - mówi mecenas Rafał Ratajczak z kancelarii SWS, która reprezentuje miasto w tej sprawie. - Liczę, że sąd oddali pozew.

Nawet jeżeli Proxin przegra ten proces - bo żadne studium i żaden plan zagospodarowania przestrzennego nie jest wieczny i zawsze może się zmienić - to w drugim miastu może być już trudno udowodnić, że deweloper nie stracił na sprzedaży działki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski