Projekt budżetu i wieloletniej prognozy finansowej przedstawiła Barbara Sajnaj, skarbnik miasta. I choć miasto ma mieć prawie 5-miliardowy budżet, to cięcia dotyczą praktycznie każdej dziedziny.
Prezydent Jacek Jaśkowiak twierdzi, że to skutek polityki rządu – obniżenia podatku PIT z 18 do 17 proc. oraz zerowego podatku dla młodych w wyniku czego do miejskiej kasy trafi o 175 mln zł mniej. Jeśli do tego dodać, że subwencja oświatowa pokrywa jedynie ok. 52 proc. kosztów funkcjonowania szkół i Poznań będzie musiał dopłacić do oświaty w przyszłym roku 572 mln zł, to oszczędności są konieczne. A trzeba pamiętać jeszcze o sytuacji na rynku usług budowlanych (w latach 2017-2019 miasto dołożyło do inwestycji ok. 500 mln zł), wzroście płacy minimalnej, zapowiadanych podwyżkach cen.
– Bezczelnością jest obarczanie winą PiS za nieudolność w zarządzaniu miastem. Poznań korzystał z dobrej koniunktury rządów premiera Morawieckiego – uważa Klaudia Strzelecka, radna PiS i dodaje, że dzięki „piątce” Kaczyńskiego do kieszeni poznaniaków trafiły setki milionów złotych. Wytknęła też Koalicji Obywatelskiej, że w jej programie są niższe podatki i wyższe płace, obniżka PIT i składek ZUS.
Marek Sternalski, szef klubu radnych KO twierdzi, że „opowieści radnej Strzeleckiej” są nie do obrony.
– Połowa podatku PIT trafia do samorządów, a połowa do budżetu państwa. Gminy nie mają narzędzi zwiększenia swoich dochodów tak, jak rząd, który łata „dziurę” budżetową podwyżką akcyzy, 15-procentową prowizją z OFE czy podatkiem od wielkopowierzchniowych sklepów – wskazuje Sternalski.
Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta przypomniał, że gdy rząd PO wprowadzał ulgę rodzinną, która też odbiła się na finansach samorządów, to zrobił to z kilkuletnim "vacatio legis", a nie z dnia na dzień, więc gminy mogły się do tego przygotować.
Zobacz również: Poznań: "Nie dla cięć w kulturze" - list otwarty został złożony. Sprzeciwiają się zmniejszeniu wydatków na kulturę w Poznaniu
Paweł Sowa, radny Prawa do Miasta zaapelował, by wrócić do dyskusji nad budżetem.
– W projekcie wpisano 192 miliony ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej. To wzrost o 8,9 procent wpływów w stosunku do tego roku. Jakie jest uzasadnienie? Czy będą podwyżki cen biletów? – dopytywał Sowa.
Sprawdź też:
Podwyżkę cen biletów ZTM prezydent Jaśkowiak zapowiedział już w ubiegłym tygodniu. Które i o ile wzrosną, jeszcze nie wiadomo. – W tym roku do komunikacji publicznej dopłacimy ponad 331 milionów złotych – mówi Jaśkowiak. I dodaje, że w przeliczeniu na mieszkańca, to najwięcej spośród dużych miast. – Jeśli wzrosną ceny energii elektrycznej, miasto nie będzie w stanie więcej dokładać.
Czytaj więcej: Poznań: Jest projekt budżetu miasta na 2020 rok. Będą podwyżki. Zdrożeją m.in. bilety komunikacji miejskiej i wejściówki do zoo
To nie jedyna podwyżka, która czeka nas w 2020 r. Mają też wzrosnąć opłaty w Strefie Płatnego Parkowania, administrowanie cmentarzami komunalnymi, bilety do zoo czy palmiarni. Nie wiadomo też, czy wystarczy pieniędzy na dofinansowanie miejsc w żłobkach prywatnych.
Ponad 234,5 mln zł przewidziano na ochronę środowiska i gospodarkę komunalną. Do 20 mln zł zwiększono kwotę na ochronę jakości powietrza (w tym 10 mln zł na wymianę starych pieców w lokalach prywatnych i 8 mln w budynkach miejskich).
– Jestem wzruszony, że miasto zwiększyło środki na walkę ze smogiem. Głęboko sięgnęło do kabzy po te miedziaki – mówi Wiesław Rygielski z Koalicji Antysmogowej. I dał przykład Wrocławia, który do 2024 r. planuje wydać na ten cel 330 mln zł oraz Warszawy (300 mln w ciągu kilku lat).
Sprawdź też:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?