Chodzi o Dariusza M., doradcę finansowego z Goleniowa, który, jak wynika z naszych ustaleń, od około dwóch lat prowadzi swoją działalność również w Poznaniu i jego okolicach. W niecodziennych okolicznościach został m.in. prezesem dużej firmy produkcyjnej pod Poznaniem. Przy tej okazji miał poznać właśnie Przemysława Woźniaka, który był pracownikiem przejętej przez Dariusza M. firmy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prokuratura i CBA badają budowę Wydziału Chemii UAM
Afera Gruntowa: Podejrzany miał grozić innemu podejrzanemu
Koniec śledztwa w sprawie samobójstwa 15-latka z Puszczykowa
Dariusz M. to tajemnicza postać. Tak przynajmniej mówią jego klienci, który zaczęli się zgłaszać do prokuratur w woj. zachodniopomorskim i donosić o działaniach M. Zawiadamiali, że fałszował weksle, przywłaszczał ich pieniądze, wystawiał fikcyjne faktury. Łącznie, jak wynika z doniesień niezadowolonych klientów, miał ich skrzywdzić na co najmniej kilkanaście milionów złotych. Dwa z tych doniesień zakończyły się aktami oskarżenia.
W sądzie w Szczecinie trwają oba procesy karne przeciwko Dariuszowi M. W jednym z nich korzystne zeznania dla M. złożył właśnie Przemysław Woźniak. Zeznania, które miały uwiarygodnić linię obrony Dariusza M. dotyczącą wystawienia podejrzanej faktury. Zdaniem prokuratury była ona fikcyjna i na jej podstawie M. przywłaszczył sobie ponad pół miliona złotych. Czy alibi, jakie Woźniak dał oskarżonemu, są wiarygodne? Osoby uczestniczące w procesie mówią, że nie. A sam zainteresowany, czyli Przemysław Woźniak, nie chciał z nami rozmawiać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?