Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lewandowski na prezydenta Poznania. SLD i PiS nie chcą już odwoływać Grobelnego

Bogna Kisiel
Tomasz Lewandowski - kandydat lewicy na prezydenta Poznania
Tomasz Lewandowski - kandydat lewicy na prezydenta Poznania archiwum
Prezydent Ryszard Grobelny może czuć się niezagrożony. SLD oraz PiS wycofały się z pomysłu odwołania go w referendum. Szefowie klubów SLD oraz PiS, Tomasz Lewandowski i Szymon Szynkowski vel Sęk stanowczo podtrzymują konieczność zmiany na stanowisku prezydenta. Jak twierdzą, nadal są ku temu ważne powody. Jednak zostali zmuszeni do wycofania się z tego pomysłu. Dlaczego?

- Podstawowym warunkiem była szeroka koalicja na rzecz tej inicjatywy - tłumaczy Szymon Szynkowski vel Sęk. - Niestety, okazało się, że organizacje pozarządowe, które krytycznie oceniają prezydenta, gdy doszło do określenia się w sprawie referendum, wycofały się. A wydawało się, że porozumienie było możliwe. Jestem rozczarowany.

CZYTAJ TAKŻE:
WYBORY PREZYDENCKIE W POZNANIU - GIEŁDA RYWALI

Z pewnością nie bez znaczenia był rozłam w jednej z najprężniej działających organizacji - Stowarzyszeniu My-Poznaniacy. T. Lewandowski wskazuje na jeszcze jeden powód: - Powszechna była obawa przed złożeniem podpisu pod wnioskiem w sprawie referendum. Ludzie boją się o utratę pracy, bo nie mają pewności, gdzie trafią listy z podpisami, kto je będzie weryfikował. A miasto i miejskie spółki zatrudniają wiele osób.

SLD i PiS nie zdecydowały się bez wsparcia organizacji, ale i samych poznaniaków, którzy co wynikało z sondaży byli przeciwni referendum, dążyć do realizacji tego pomysłu. A przypomnijmy, że musiano zebrać pod wnioskiem ponad 40 tys. podpisów.

- Czy poznaniacy byliby przekonani do prowadzenia akcji pod szyldem wyłącznie partyjnym? - pyta retorycznie Sz. Szynkowski vel Sęk.

R. Grobelny twierdzi, że nie obawiał się referendum: - Zarzuty miały charakter polityczny, podawano nieprawdziwe informacje. Byłem pewien, że poznaniacy nie zaufają tym partyjnym rozgrywkom.

Zdaniem Marka Sternalskiego, szefa klubu radnych PO, trzeba wygrywać wybory, a nie próbować odwoływać prezydenta w referendum.

- Mówiliśmy, że PiS i SLD są zbyt słabe, by je przeprowadzić - mówi M. Sternalski. - Wycofali się, bo sami zdali sobie sprawę, że nie zbiorą tylu sił, by swój pomysł zrealizować. Stracili na wiarygodności. Ucierpiał też Poznań, bo przez kilka miesięcy przedstawiany był w niekorzystnym świetle w mediach ogólnopolskich.

SLD wskazuje jednak na dobre strony tej sytuacji.

- Bo, jak długo nad prezydentem wisiał miecz referendalny, był bardziej spolegliwy - uważa T. Lewandowski. I wylicza, że udało się uratować o likwidacji kilka szkół, złagodzić zasady najmu lokali komunalnych, wybronić 2,5 mln zł dla rad osiedli.

Lewica nie poddaje się i przystępuje do ofensywy. Będzie budować listy wyborcze do Rady Miasta, które są otwarte dla wszystkich środowisk aktywnie działających na rzecz Poznania. Wskazała też kandydata na prezydenta miasta. Jest nim T. Lewandowski. - Jeśli krytykuje się rządy prezydenta, to trzeba mieć odwagę podjąć rękawicę, stanąć do walki i przedstawić dobry program dla Poznania - mówi T. Lewandowski.

Jednak M. Sternalski nie wróży Lewandowskiemu wielkiego sukcesu. I przypomina, że młodego działacza wystawili oligarchowie SLD. Dlatego trochę się dziwi, że zdecydował się kandydować.

- Powyżej 10-12 proc. poparcia nie wyskoczy - uważa M. Sternalski. - Ale przeciwnika nigdy nie należy bagatelizować.
Sz. Szynkowski vel Sęk wskazuje, że w Poznaniu są dwie wyraziste postaci Lewicy - właśnie Lewandowski i posłanka Krystyna Łybacka, która jednak nigdy nie deklarowała chęci walki o prezydenturę Poznania.

- Tomasz Lewandowski jest zaangażowany w sprawy samorządu poznańskiego, czuje miasto. Jest naturalnym kandydatem SLD - uważa radny PiS. - To też sygnał wejścia młodego pokolenia do polityki. To dobry znak.
Kiedy PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta? Nie wiadomo. Decyzja należy do partyjnej centrali, a dokładniej samego prezesa.

Z kolei Platforma czeka na wybory w partii, które odbędą się jesienią.

- Mamy czas. W odpowiednim momencie przedstawimy swojego kandydata - uspokaja M. Sternalski. I zapewnia, że Platforma nie popełni po raz drugi tego samego błędu, gdy dopiero dwa miesiące przed wyborami samorządowymi wyłoniła kandydata.
Natomiast R. Grobelny nie chce komentować wyboru SLD. Sam nie podjął decyzji, czy po raz kolejny będzie ubiegał się o fotel prezydenta.

- Skupiam się na pracy - tłumaczy prezydent R. Grobelny.

KOMENTARZ
Michał Kopiński

Tomasz Lewandowski - od lat jeden z najlepszych radnych. Bardzo duża wiedza prawnicza i ekonomiczna, świetna znajomość spraw miejskich, nie wyłączając tych najtrudniejszych, jak budżet czy gospodarka` komunalna, na których wielu innych "specjalistów" się wykłada.
Choć lider poznańskiego SLD nie jest kandydatem z mojej bajki, bardzo się cieszę, że wystartuje w wyborach na prezydenta Poznania. Ma jasne poglądy i konsekwentnie się ich trzyma. Jasność będą też mieć wyborcy - czego po takim ewentualnym prezydencie można się spodziewać, a czego nie.
Mam nadzieję, że kandydaci Platformy, Prawa i Sprawiedliwości, czy niezależnych stowarzyszeń będą na podobnym poziomie. Być może pierwszy raz nie będziemy wtedy narzekali na kampanię wyborczą.


GŁOS WIELKOPOLSKI POLECA:


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski