Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malta: Miasto przegrywa sprawę o grunty

Agnieszka Świderska
Zviad Glonti
Szanse miasta na wywalczenie w sądzie wschodniej części Malty z Kopcem Wolności i Polaną Harcerza, metą toru regatowego i jego zapleczem - ośrodkiem z campingiem, a także części Komandorii i Chartowa spadły niemal do zera. Podważenie praw Drukarni i Księgarni św. Wojciecha do tych terenów staje się wręcz niemożliwe.

Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto oddalił złożony przez miasto pozew o "uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym", czyli uznanie jego prawa do ponad 30 hektarów nad Maltą.

CZYTAJ TEŻ:
Sąd rozstrzygnie czy Malta będzie prywatna
Kopiec jest symbolem
Parafia na Malcie może stać się najbogatsza w regionie

Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, a miasto z pewnością będzie składać apelację - na razie czeka na pisemne uzasadnienie. Korzystnej dla siebie decyzji sądu nie zamierza oczywiście kwestionować Drukarnia i Księgarnia św. Wojciecha.

- Potwierdza ona nasze przekonanie, że jesteśmy właścicielem na tym terenie - mówi ks. prałat Paweł Deskur, prezes zarządu i dyrektor naczelny Drukarni i Księgarni św. Wojciecha.

Drukarnia i Księgarnia św. Wojciecha to jedyny właściciel, który figurował i nadal figuruje w księdze wieczystej kilkunastu spornych działek. Dla miasta ich wyłączne prawo własności pozostaje jednak kwestią dyskusyjną, i to już od 80 lat. Tereny Malty wykupiono jeszcze przed I wojną światową za pieniądze pochodzące ze społecznej zbiórki. Zdaniem miasta, były to pieniądze mieszkańców.

Zdaniem DiK, w dużej części wykup sfinansował ówczesny arcybiskup. Tamten spór sprzed lat stracił jednak na znaczeniu przy kolejnym - czy w latach 50. Księgarnia św. Wojciecha została wywłaszczona na rzecz Skarbu Państwa, a docelowo na rzecz miasta, czy też nigdy nie straciła swoich praw?

Miasto dysponuje jedynie projektem decyzji wywłaszczeniowej. Dla sądu to stanowczo za mało, żeby na tej podstawie uznać jego prawa. W trakcie procesu nie pojawił się żaden inny dokument, a to oznacza, że miasto nie ma żadnego asa w rękawie.

Tyle, że nie musi się obawiać, że DiK św. Wojciecha jako właściciel ogrodzi sporne tereny i zażąda od miasta rozbiórki czy to części toru, czy campingu. Miała wystarczająco dużo czasu, żeby to zrobić. I nie wykluczone, że ktoś inny na jej miejscu już dawno by wykorzystał sytuację.

- Księgarnia nie była i nie będzie deweloperem - mówi ks. Paweł Deskur. - Nie mamy żadnych planów inwestycyjnych odnośnie tych terenów, ale to nie oznacza, że nie traktujemy ich jako tereny potencjalnych inwestycji, oczywiście takich, które zachowają rekreacyjny charakter tego miejsca.

Proces nie przeszkadza rozmowom o Malcie, które miasto prowadzi z DiK św. Wojciecha.
- Można powiedzieć, że przygotowują grunt do decyzji, które będą musiały zapaść po uprawomocnieniu się wyroku - mówi ks. Paweł Deskur.

Jakie to mogą być decyzje? Miasto może wykupić sporne grunty, ale najbardziej prawdopodobna jest zamiana "maltańskich działek" na inne, tym bardziej, że DiK nie ukrywa, że jest gotowe wyjść znad Malty.

- Można powiedzieć, że na tym etapie są to rozmowy bardziej strategiczne niż detaliczne - mówi ks. Paweł Deskur.

Jeszcze bardziej powściągliwy jest wiceprezydent Mirosław Kruszyński, który w imieniu miasta prowadzi te rozmowy.
- To trudny temat - przyznaje wiceprezydent Kruszyński. - Negocjacje wciąż trwają i dopóki nie zostaną zakończone, nie będę się wypowiadał.

Tymczasem spór o 15 hektarów leżących po drugiej stronie Malty, o które parafia św. Jana Jerozolimskiego za Murami sądzi się z miastem wraca ponownie do Sądu Okręgowego. Terminu rozprawy jeszcze nie wyznaczono.

Parafia walczy o działki
Parafia św. Jana Jerozolimskiego za Murami walczy o odszkodowanie za odebrane jej w PRL kilkadziesiąt działek nad Maltą - łącznie około 15 hektarów.

Z gruntów tych została wywłaszczona w latach 50. i 60. Na tych terenach powstała m.in. część kompleksu Malta i osiedle Warszawskie. Niektóre działki odebrane kościołowi znajdują się obecnie pod wodą. Sprawą najpierw zajmowała się Komisja Majątkowa. Ostateczne jednak znalazła się w sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski