Mateusz Kostecki zanim trafił do Pniew, rywalizował na poziomie piątej i czwartej ligi (Iskra Szydłowo, Polonia Piła), głównie w okręgu pilskim, skąd zresztą pochodzi. Oprócz piłki nożnej w klasycznym wydaniu zawsze ciągnęło go do futsalu, dlatego reprezentował barwy Credo Futsal Piła. W swoim ostatnim sezonie w I lidze zdobył 29 goli w 17 meczach i to spowodowało zainteresowanie ze strony mocniejszych klubów futsalowych. Zresztą Kostecki zarówno w II i I lidze zdobywał koronę króla strzelców. Zawodnicy futsalu normalnie pracują, dlatego dla niego najlepszym (i najbliższym) rozwiązaniem był transfer do występującego w Futsal Ekstraklasie klubu Red Dragons Pniewy.
- W piłkę trawiastą grałem do 22. roku życia. W międzyczasie powstał klub futsalowy w Pile i zrobiliśmy awans do I ligi. Będąc już ligę wyżej, trzeba było wybrać i postawiłem na futsal, zamiast występować na czwartoligowych boiskach - mówi Mateusz Kostecki.
Sprawdź też:
Snajper zamiast do Pniew mógł trafić do Torunia, ale w momencie jego wyboru FC Toruń wchodził do Futsal Ekstraklasy, a Smoki są od lat uznanym ligowcem na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce.
- Przed przejściem do Pniew miałem ofertę z Torunia. Wtedy patrzyłem na to jeszcze trochę inaczej. Byłem młody i bałem się zostawić wszystko w Pile. Miałem sporo życiowych rzeczy na głowie i sport traktowałem jako dodatek. Dlatego się na to nie zdecydowałem - mówi Kostecki, który dodaje, że obecnie jest kilka klubów mocno zainteresowanych usługami supersnajpera z Pniew.
Zobacz też: Mateusz Gamrot trafi do UFC? Są konkrety odnośnie zakończenia jego współpracy i kontraktu z federacją KSW
Należy pamiętać, że zawodnicy futsalu występują na deklaracji amatora. Zresztą "Kostek" nadal mieszka w Pile i codziennie dojeżdża do Pniew na treningi. Dodatkowo normalnie pracuje po 8 godzin w banku (z wykształcenia jest ekonomistą). Kończy o godz. 15.30 i następnie przebiera się w dres. Wychodzi na boisko i trenuje grupy skrzatów w swoim rodzinnym mieście. Po zakończeniu zajęć z dziećmi udaje się na swój trening do Pniew.
Sprawdź też:
Jeśli chodzi o zdobywanie bramek. to Mateusz Kostecki w Futsal Ekstraklasie nie ma sobie równych. W Pniewach jest trzeci sezon i każdy kończył z minimum 20 golami na koncie. W rozgrywkach 2017/18 "Kostek" zdobył w 25 meczach 20 goli (dodatkowo 3 asysty), a sezon później w 21 spotkaniach pokonywał brakarza rywali 22 razy (1 asysta). Teraz miał najlepszy sezon w karierze, bo w 17 spotkaniach zdobył aż 24 gole.
- Dużo rozwiązań drużynowych jest granych pode mnie. Jestem najbardziej wysuniętym zawodnikiem w zespole (pivot) i wykonuje większość stałych fragmentów gry. Z tego też wpadło kilka goli. Grając w sport drużynowy, pracujesz na wynik i nie ważne, kto zdobywa gole, bo na to pracuje cały zespół. Mam też najwięcej okazji w zespole do zdobycia goli i zawsze staram się z tego wywiązywać. Oczywiście tak jak każdy - muszę pracować na wynik - mówi skromnie Mateusz Kostecki.
- Mateusz ma jeden duży plus. Jest jak Filippo Inzaghi - co kopnie, to wpadnie - mówi z przymrożeniem oka menadżer "Smoków" Rafał Gnybek. - Ma umiejętność strzelenia gola praktycznie z każdego miejsca na boisku i cechuje go w tym duża łatwość. Przy swoich warunkach fizycznych jest bardzo sprawny. Dodatkowo dysponuje silnym i precyzyjnym strzałem. Ma trochę braków w defensywie, ale na tym polu też jest postęp.
Zobacz też: Lech Poznań pożycza pieniądze od kibiców. Odda z wysokim procentem! Startuje akcja #wGóręSerca
Jeśli chodzi o grę w reprezentacji Polski, to Kostecki ma pewien problem. Selekcjoner biało-czerwonych Błażej Korczyński preferuje grę w ustawieniu bez klasycznego pivota, czyli tzw. 1-4-0. Do kadry najczęściej powoływany jest zawodnik mistrza Polski, czyli Michał Marek z Rekordu Bielsko-Biała i zazwyczaj jest on jedynym zawodnikiem na tej pozycji w reprezentacji.
Jeśli sezon 2019/20 w Futsal Ekstraklasie zostałby zakończony (wiele na to wskazuje), to Rekord Bielsko-Biała zostałby mistrzem Polski, a Mateusz Kostecki królem strzelców.
Oto ostatni hat-trick naszego bohatera w Pniewach tuż przed zawieszeniem rozgrywek. Red Dragons Pniewy zremisowały wówczas we własnej hali 4:4 z Red Devils Chojnice, po bardzo emocjonującym meczu. Zresztą jak każdy w hali OSiR w Pniewach.
Zobacz też:
Sprawdź też:
- 21 miejsc w Wielkopolsce idealnych na wycieczkę
- Przestępcy z Wielkopolski poszukiwani przez policję. Widziałeś któregoś z nich?
- Sto najpopularniejszych nazwisk w Polsce [LISTA]
- TOP 10 najbardziej zagrożonych zarażeniem zawodów
- Najwyższy budynek mieszkalny w Poznaniu prawie gotowy
- 15 najgorszych kierunków studiów w Poznaniu
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?