Zmiany mają przynieść około 3 mln zł oszczędności w skali całego roku. Rafał Kupś, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego zapewnia, że nie odbiją się one na pasażerach.
- Poza godzinami szczytów tramwaje będą jeździły co 12 minut, a nie co 10. Te dwie minuty to naprawdę niedużo - twierdzi dyrektor Kupś. - Dzisiaj jest tak, że w godzinach między 9 a 13 pojazdy są napełnione w 15-20 procentach. Po zmianach pasażerowie może nie będą mogli liczyć na miejsca siedzące, ale do tramwajów na pewno wsiądą.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
MPK: W styczniu czeka nas rewolucja komunikacyjna
Odbiorą bezpłatne przejazdy pracownikom MPK?
Poznań: Będzie strajk w MPK?
Poznań: Cięcia wydatków na MPK odroczone
Co 12 minut będzie od 9 stycznia jeździła większość tramwajów. Wyjątkiem są te, które dzisiaj pojawiają się na przystankach co 20 minut. One od 9 stycznia będą zabierały pasażerów co 24 minuty. Od godziny 13 pojazdy znów mają kursować co 10 i 20 minut.
Rozkład jazdy nie zmieni się w soboty. Mała rewolucja czeka za to pasażerów w niedziele oraz święta. W godzinach od 6 do 10 tramwaje będą jeździły nie co 20 minut, jak dzisiaj, ale co pół godziny.
- Trzeba jednak pamiętać, że na każdej trasie jeździ więcej niż jedna tylko linia. Dlatego pasażerowie na pewno nie będą musieli czekać pół godziny, żeby dostać się do centrum miasta - zastrzega Rafał Kupś.
I tak z Miłostowa "wydostaniemy się" tramwajem linii numer 6 lub 8, z Piątkowskiej 9 i 11, a z Połabskiej 4 i 10. Podobnie mają sobie radzić pasażerowie autobusów nocnych. Zaledwie co godzinę będą jeździły autobusy linii 233, 237 i 239.
3 mln zł - tyle w przyszłym roku zaoszczędzi MPK na planowanych zmianach
- Linia 233 i 237 na odcinku od Śródki do Kaponiery się pokrywa. Dlatego pasażerowie co 30 minut będą mogli przejechać ten odcinek - mówi Andrzej Zawala, kierownik działu analiz ruchu i rozkładów jazdy MPK.
Jednak to nie rozrzedzenie rozkładu będzie największą zmianą w komunikacji nocnej. Wszystkie przystanki od 9 stycznia będą "na żądanie". Dlatego MPK już rozpoczęło akcję informacyjną. Pasażerowie muszą się nauczyć, że stojąc na przystanku muszą zasygnalizować chęć wejścia do autobusu (np. pomachać kierowcy), a wysiadając - odpowiednio wcześnie nacisnąć guzik.
- Przez pierwsze tygodnie kierowcy będą uczulani, żeby zatrzymywać się na przystanku, jeśli będzie stał na nim jakiś pasażer - twierdzi dyrektor Kupś. - Później wszyscy się nauczą, że trzeba sygnalizować.
Dzięki temu, że autobusy nie będą zatrzymywać się na każdym przystanku, czas przejazdu trasą ma być krótszy. Na pewno będą się zatrzymywały na węzłach przesiadkowych (most Teatralny, rondo Śródka, Kaponiera) i jeśli dojadą tam kilka minut za szybko, odjadą dopiero zgodnie z rozkładem.
24 min - co tyle minut będą podjeżdżały na przystanki tramwaje linii numer 3, 4, 11 i 18
- Zdecydowaliśmy się wprowadzić zmiany 9 stycznia, a nie na początku roku, żeby dać pasażerom czas na przyzwyczajenie się - wyjaśnia Wojciech Tulibacki, prezes MPK.
Oszczędności, które przyniosą te zmiany i tak nie uratują miejsc pracy w MPK. Jak zapowiada Rafał Kupś, jeszcze w tym roku możemy się spodziewać kolejnych cięć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
