Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Cięcia wydatków na MPK odroczone!

Katarzyna Fertsch, Bogna Kisiel
Czym MPK będzie musiało szukać oszczędności w swoim budżecie?
Czym MPK będzie musiało szukać oszczędności w swoim budżecie? Sławomir Seidler
Mniej tramwajów i autobusów na ulicach Poznania. Jeszcze bardziej zatłoczone pojazdy. Zwolnienia pracowników MPK. Zamknięcie niektórych tras tramwajowych. Takie mogły być skutki obcięcia o 40 mln zł wydatków na komunikację miejską w przyszłym roku. Jednym słowem: dramat.

Zamach na kasę miejskiego przewoźnika szykował prezydent. Przymierzał się do niego na serio, ale ostatecznie zrejterował, bo sprzeciw radnych był mocny i solidarny.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Radni oburzeni! W przyszłym roku 40 mln zł mniej na MPK

Poznań: 355 mln zł to tegoroczny budżet ZTM

- Ten wątek z projektu wieloletniej prognozy finansowej miasta wycofam na wtorkowej sesji autopoprawką - stwierdził Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania po poniedziałkowym posiedzeniu komisji budżetu.

Nie oznacza to jednak, że pieniądze dla MPK są już bezpieczne. Prezydent zapowiedział powrót do tematu.

- Poczekamy z tym do dyskusji budżetowej, żeby teraz nic nie przesądzać - wyjaśnia M. Kruszyński. Jego zdaniem, cięcia w przyszłym roku są nieuniknione, a koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej "trzeba zracjonalizować".

Pomysł uszczuplenia kasy miejskiego przewoźnika zelektryzował nie tylko radnych, ale również pasażerów i pracowników MPK. Dlaczego?

Tegoroczny budżet MPK wynosi 331 mln zł. Pieniędzy wystarczyło tylko na bieżące utrzymanie (pensje dla pracowników, zakup paliwa i energii elektrycznej, remonty torowisk). Na budowę zajezdni na Franowie czy zakup nowych pojazdów przewoźnik musiał wziąć kredyty. Pieniędzy na ich spłatę zabraknąć nie może (umowę gwarantowało miasto), dlatego oszczędności trzeba będzie szukać gdzie indziej. Gdzie?

- Mówi się o zwolnieniach. Z moich informacji wynika, że 109 etatów jest zagrożonych. Wiele osób zwyczajnie się boi - opowiada jeden z pracowników MPK.

I to nie tylko pracowników biurowych. Miały zostać także wprowadzone cięcia rozkładu jazdy i to o ponad 12 procent (czyli na stałe wypadłby co ósmy pojazd). Zwolnienia dotknęłyby także kierowców i motorniczych.

- Jeżeli ograniczenie wydatków o 40 mln zł będzie wymagać dodatkowych cięć w kursowaniu autobusów i tramwajów, to jest to nie do przyjęcia - uważa Mariusz Wiśniewski radny PO.

Mniej pieniędzy, to także brak remontów przeprowadzanych przez MPK. A to może oznaczać konieczność zamknięcia niektórych prac. W tym roku stan torowiska na ul. 23 Lutego był tak zły, że gdyby nie zakończone właśnie prace, odcinek trzeba byłoby zamknąć dla tramwajów. Podobnie jak przejazd na ul. Przybyszewskiego. Pierwotnie prace miało sfinansować miasto, jednak zrezygnowano z pomysłu. MPK zdecydowało się na remont ze względu na bezpieczeństwo.

Pomysłu obcięcia pieniędzy dla komunikacji miejskiej nie chcą komentować ani przedstawiciele MPK, ani Zarządu Transportu Miejskiego. Choć szef tego ostatnie przyznaje, że gdy miasto zabierze te pieniądze, urzędnicy będą się musieli poważnie zastanowić jak dopiąć budżet.

- To absurdalne i niemądre rozwiązanie. 331 mln zł przewidzianych w budżecie i tak wystarczy tylko na bieżące utrzymanie. Gdy obetniemy tę kwotę o 40 mln zł, to spółka zostanie zmuszona do ograniczenia częstotliwości kursowania i nie będzie miała pieniędzy na nowe pojazdy i budowę zajezdni - twierdzi Tomasz Lewandowski, szef klubu radnych SLD, który z zadowoleniem przyjął deklarację prezydenta o wycofaniu się, przynajmniej na razie, z tego pomysłu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski