Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewidzialna Ulica w Poznaniu. Wystawa, która demonstruje problemy osób niewidomych. Jedną z atrakcji jest tramwaj Helmut

Maciej Szymkowiak
Maciej Szymkowiak
Niewidzialna Ulica to wystawa, która pokazuje, jak odbierają świat osoby niewidome i niedowidzące. W Polsce są tylko dwa takie miejsca, jedno w Poznaniu.
Niewidzialna Ulica to wystawa, która pokazuje, jak odbierają świat osoby niewidome i niedowidzące. W Polsce są tylko dwa takie miejsca, jedno w Poznaniu. fot. Łukasz Gdak/Polska Press
Niewidzialna Ulica to wystawa miesząca się w kamienicy przy ulicy Matejki. Otwarcie nastąpiło chwilę przed pandemią, przez co jej organizatorzy nie mogli długo nacieszyć się napływem gości. Teraz na nowo można wybrać się w podróż po nieznanym.

Niewidzialna Ulica: Jak niewidomy widzi świat

Z czym muszą zmagać się osoby niewidome i niedowidzące? To pytanie nie zawsze pojawia się przed naszymi oczami – osób, które z widzeniem nie mają większego problemu. Co, jednak jeśli świat, który znamy, zacząłby znikać? Jeżeli niebo przestałoby być niebieskie, oczy bliskich stałyby się nieznane, a wejście do tramwaju utrudnione? Jeżeli obraz, który dostrzegamy zmysłem wzroku, stałby się pustką, czernią? Ten problem starają się przybliżyć organizatorzy i przewodnicy w „Niewidzialnej Ulicy” – wystawie, dzięki której poczujemy się, jak osoby niewidome na co dzień i zrozumiemy, jak wiele jeszcze brakuje, żeby żyło im się w mieście lepiej.

Przywidywać można, że niedługo „Niewidzialna Ulica” stanie się wizytówką stolicy Wielkopolski. Albowiem poza podobnym obiektem w Warszawie, nie ma drugiego, takiego miejsca w Polsce, w którym możemy poczuć otaczający nas świat z perspektywy niewidomych. Ekspozycja wystawy to tajemnica, co zrozumiałe, ponieważ układ miasta jest wielką niewiadomą dla osób niewidomych – zwłaszcza jeżeli decydują się oni zmienić swoje miejsce zamieszkania. W takiej sytuacji był nasz przewodnik, Przemysław Kielar, który wybrał Poznań dla swojej żony. Oprowadzając mnie po wystawie, poruszał się w porównaniu do mnie z niebywałą prędkością. Utraciwszy wzrok, stałem się oszołomiony i bezradny, i mogłem polegać tylko na swoim przewodniku.

Zobacz też: Przestroga przed paleniem na każdym papierosie? Jest pomysł!

od 16 lat

Niewidzialna Ulica: Relacja

Początek wystawy rozpoczął wręczeniem do moich rąk poszczególnych przedmiotów. Nie widząc, co otrzymałem, musiałem na podstawie kształtu zacząć zgadywać. Przewodnik wytłumaczył, że 90% tego, co niewidomy wie o świecie, wie z drugiej ręki – od innych osób, które muszą ten świat mu opisać. Pomocna jest nowoczesna technologia, dzięki której na przykład można książkę zeskanować lub wysłuchać jej w formie audiobooka. Tylko technologia też ma swoje ograniczenia i nie wszystko jest w stanie, za osobę niewidomą wykonać.

Poznałem nazwisko waszego fotografa, bo program mi je przeczyta, ale czy robi dobre zdjęcia, czy złe, to już się nie dowiem, bo tego komputer nie odczyta

– powiedział żartobliwie Przemysław Kielar.

Po omacku poszedłem do kolejnego punktu wystawy – prawdziwego poznańskiego tramwaju Helmuta, które udało się załatwić organizatorce wystawy Jolancie Zielińskiej-Kaźmierczak we współpracy z MPK i miastem. Moim zadaniem było zlokalizować przycisk wejścia, a później wejście do środka, co uczyniłem powolnie i bardzo ostrożnie.

Niewidomy szuka miejsca wolnego, dotykając oparcia, bo niekomfortowe byłoby dotykanie ludzi siedzących po kolanach

– powiedział Przemysław Kielar.

Zmysł słuchu wyostrzył się i w tle słyszę nagranie imitujące gwar rozmów i odgłos jadącego pojazdu. Jest to doświadczenie wywołujące na skórze gęsią skórkę.

Dzięki nowoczesnej technologi mogę czytać gazetę, a także sprawdzać rozkład autobusów. Podróże mnie nie przerażają dzięki GPS-owi. Dwadzieścia lat temu niewidomy chodził tylko tam, gdzie inni niewidomi już dotarli i powiedzieli mu jak iść. Teraz nie mamy takiego kłopotu

– dodał Przemysław Kielar.

W Poznaniu, gdy zatrzymuje się tramwaj lub autobus, z taśmy nie słychać komunikatu, o tym, jakiej linii jest to pojazd. W teorii kierowca autobusu lub motorniczy tramwaju powinien, o tym poinformować, ale nie zawsze prowadzący pojazd, wie, że na przystanku jest osoba niedowidząca.

Musimy dowiedzieć się od innych, o tym, jakiej linii przyjechał tramwaj lub autobus. Większość ludzi jest pod tym względem pomocna, ale zdarzyła mi się też sytuacja, że kierowca autobusu podał mi błędny numer pojazdu, który prowadzi

– zdradził przewodnik.

Niewidzialna Ulica: Prawdziwe przeszkody na mieście

Po wyjściu z tramwaju czekały na mnie jeszcze dwie atrakcje-przeszkody: przejście dla pieszych na ruchliwej ulicy i hulajnoga postawiona sama sobie, o którą łatwo się potknąć. Na prawdziwych ulicach Poznania kolejną przeszkodą są słupki stawiane na chodniku, żeby samochody na nim nie parkowały. Jest to olbrzymie utrudnienie dla osób niewidomych, zwłaszcza że bardzo często są one stawiane przy przejściu dla pieszych.

Zakładają, że skoro raz osoba niewidoma uderzy w taki słupek, to zapamięta, że tam jest, ale to niemożliwe. Jest ich na mieście po prostu za dużo

– wskazał Przemysław Kielar.

Na zakończenie wystawy (która ma o wiele więcej atrakcji, ale przedstawiona została tylko część z nich) dostałem dwa owoce, z których musiałem po dotyku wybrać, które kupiłbym na targowisku.

Jeżeli na targu oszukają niewidomego i zamiast 3 kg dadzą mu 1 kg, to się zorientuje i już tam nie pójdzie, ale jeśli zamiast 3 kg da mu się 2,8 kg, a on będzie przychodził parę lat, to można na niewidomym nieźle zarobić. Były momenty w moim życiu, że niektóre osoby specjalnie mi źle wydawały resztę

– opowiedział Przemysław Kielar.

Niewidzialna Ulica: Edukujemy poprzez rozrywkę

Jak powiedziała Jolanta Zielińska-Kaźmierczak celem wystawy jest zwrócenie uwagi osobom zdrowym o tym, z jakimi niedogodnościami borykają się osoby niewidome i niedowidzące. Proces edukacyjny najlepiej zacząć już od najmłodszych lat, dlatego do Niewidzialnej Ulicy często przychodzą dzieci w ramach zajęć szkolnych.

Dzieci zachowują się przeróżnie. Czasami są zainteresowane sobą, bo to dla nich nowość, że są razem i siebie nie widzą, ale forma opowiadania o życiu niewidomych jest na tyle ciekawa, że ta wiedza do nich dociera. Wchodzenie do tramwaju to jest coś dla nich poruszającego

– wskazał Przemysław Kielar.

Wpuszczamy dzieci od 7 roku życia i staramy się w nich rozwijać wrażliwość. Im starsza osoba, tym większa świadomość, ale młodsze dzieci też wiedzą, po co przyszły. Dużo zależy od nauczyciela i rozmowy przed przyjściem. Sami w przyszłości planujemy przeprowadzać lekcje wychowawcze

– dodała organizatorka wystawy, Jolanta Zielińska-Kaźmierczak.

Wystawa jednak nie jest tylko dla dzieci, ale też dla dorosłych. Przejście w ciemności zwróci uwagę na pozostałe zmysły, które są zazwyczaj tłumione przez wzrok.

To też niesamowite doświadczenie dla dorosłych, ponieważ obecnie wiele rzeczy nas rozprasza, a nasza wystawa może zwrócić uwagę na problemy z koncentracją. Planujemy rozszerzać wystawę o audialność, żeby była ona wspólna dla widomych i niewidomych. Przemek nie urodził się z lepszym słuchem, czuciem, tylko to wyćwiczył i chcemy pokazać dorosłym, że można pracować nad pozostałymi zmysłami

– zauważyła Jolanta Zielińska-Kaźmierczak.

Przeczytaj także: W Poznaniu namalowano nowe napisy przy przejściu dla pieszych. Ma to uchronić przed wypadkiem, ale też mandatem

Pani Jolanta zapowiada, że projekt wystawy nie jest skończony i będzie stale poszerzany o kolejne obiekty, a także atrakcje, które poszerzą świadomość na temat osób z niepełnosprawnościami wzroku. W planach jest też między innymi przygotowanie degustacji jedzenia w ciemności.

Była u nas już jedna para, która jadła w całkowitej ciemności i na sześć smaków, które im daliśmy, odgadli tylko jeden

– informuje Jolanta Zielińska Kaźmierczak.

Obecnie przewodników wystawy jest czterech w tym Przemysław Kielar i Elżbieta Stefańska. Jak przyznaje Jolanta Zielińska-Kaźmierczak nadal trwają poszukiwania dwóch młodych osób z niepełnosprawnością wzroku, które będą chciały pracować w tym miejscu. Z powodów pandemii funkcjonowanie wystawy było niemożliwe, ale wraz z poluzowaniem obostrzeń „Niewidzialna Ulica” powraca do działania i zaprasza w swoje progi wszystkich chętnych i ciekawych nowych doświadczeń.

Jakiś czas temu głośno było o mieszkańcu Jeleniej Góry, którego policja siłą wyrzuciła z autobusu miejskiego, bo nie chciał wysiąść z hulajnogą elektryczną. Okazuje się, że obowiązujący w pojazdach MPK Poznań regulamin przewozów ZTM także wylicza szereg zakazów. Za ich łamanie motorniczy i kierowca mogą nakazać Ci opuszczenie pojazdu. Zobacz, co jest zabronione w pojazdach MPK Poznań ---->

MPK Poznań: Czego nie wolno robić w tramwaju i autobusie? Za...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski