Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe Sytuacje: Objazd po Poznaniu przed Festiwalem Malta

Kamil Babacz
Łukasz Trusewicz i jego praca, wykonana z szalików Lecha, Warty i Polski
Łukasz Trusewicz i jego praca, wykonana z szalików Lecha, Warty i Polski KAMIL BABACZ
Festiwal Malta rozpocznie się dopiero w lipcu, ale już w weekend organizatorzy imprezy zaprosili grupę gości na autokarowy objazd po nieco innym Poznaniu - wycieczka odbyła się w ramach Nowych Sytuacji, znanej już poznaniakom cyklicznej serii wydarzeń, skupionych w przestrzeni publicznej. Wystarczyło tylko odebrać wejściówkę i przygotować sobie kilka godzin na podróż.

Ta zaczęła się w sobotę w samo południe przed gmachem Muzeum Narodowego. Na miejscu czekał już na nas autokar, który miał obwieźć nas po kolejnych miejscach działań artystów Łukasza Trusewicza i Tajwańczyka Ting-Tong Changa. O akcji wiedzieliśmy niewiele - ma dotyczyć płynności dzisiejszych granic kulturowych i mentalnych, zacierania się różnic między tym, co wschodnie a zachodnie, europejskie i azjatyckie.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Festiwal Malta: Znamy pierwszą muzyczną gwiazdę!
Malta schowała się przed miastem
Pippo Delbono w ramach festiwalu Malta [ZDJĘCIA]

Koordynatorka projektu przybliżyła nam postacie artystów. Łukasz zna Azję tylko z mediów, za to ma świadomość polskich kompleksów. Chang poruszy znany mu osobiście temat imigracji. Jego akcja nosi tytuł "Blind Chance" (ang. Ślepa szansa). Zdaniem artysty, imigracja najczęściej wiąże się z dezorientacją i zaskakującymi sytuacjami losowymi.

Nasz pierwszy przystanek to Chiński Sklep Wielobranżowy przy ul. Promienistej. Na szyldzie właściwie wszystko: od odzieży po artykuły papiernicze. Nie wysiedliśmy - Łukasz Trusewicz chodził między siedzeniami z koszykiem i rozdawał nam azjatyckie produkty - kadzidełka, zabawki, taśmę klejącą czy spinacze do ubrań.

Po chwili znowu jedziemy - tym razem autokar zawiózł nas przed Stadion Miejski, gdzie robotnicy pracowali nad chodnikiem. Chwilę później z konsternacją przyglądali się, gdy artysta rozwinął plastikowy trawnik, tak mocno pompował piłkę, że aż ją przebił i nożyczkami pociął atrybuty kibica - szaliki Lecha, Warty Poznań i Polski. Połączył je w napis "Praca wre", który następnie powiesił na obiegającym stadion metalowym płocie.

Następnym przystankiem była Cytadela. Pomnik Bohaterów stanął w dymie, przez co obelisk wyglądał jak startująca rakieta. Gdy opadł, pod pięcioramienną gwiazdą ukazała nam się druga, niebieska - z jednej strony kojarząca się z hasłem "Know-how", z drugiej z gwiazdkami Unii Europejskiej. Pod płotem wokół tzw. Kulczykparku byliśmy kilka minut później. Łukasz wspiął się na niego i przeskoczył na drugą stronę. Zabieg prosty i łatwy do zinterpretowania - płoty stawia się, by blokować przepływ ludzi. Na koniec artysta wywiózł nas na dworzec Poznań Wschód i... znikł.

Pora na działania Ting-Tong Changa, który kazał nam nałożyć na głowy czarne worki. Gdy ruszyliśmy, z głośników płynęły opisy snów różnych ludzi. Czułem się jak porwany, który nielegalnie przekracza granicę kraju. Ciężko było mi ocenić, ile czasu jechaliśmy - może piętnaście minut, może pół godziny. Co jakiś czas zatrzymywaliśmy się, wysiadały kolejne osoby. Przychodzi moja kolej. Chwilę później stałem na chodniku w nieznanym mi miejscu. Fotograf zrobił mi zdjęcie, wskoczył do samochodu i odjechał. Choć wiedziałem, że innych spotkała identyczna sytuacja, to jednak czułem się zdezorientowany. Z pomocą funkcji nawigacji w telefonie dowiedziałem się, że idąc przez 10 minut dojdę do ulicy Warszawskiej. Wyobcowanie robi swoje - do domu docieram po godzinie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski