Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedofilia w Kościele: Prokuratura uznała, że nie są jej potrzebne kościelne dokumenty w sprawie duchownego oskarżonego o molestowanie

MW
Prokuratura nie wystąpi do Watykanu o dokumenty z wewnętrznego kościelnego postępowania dotyczącego księdza Krzysztofa. Przed laty miał on molestować Szymona, ministranta z Chodzieży. Wcześniej śledczy chcieli uzyskać te dokumenty od Kościoła, zwolniono nawet abp. Stanisława Gądeckiego z tajemnicy zawodowej, ale nie otrzymali ich. Okazało się, że są w Watykanie. Teraz są już niepotrzebne?
Prokuratura nie wystąpi do Watykanu o dokumenty z wewnętrznego kościelnego postępowania dotyczącego księdza Krzysztofa. Przed laty miał on molestować Szymona, ministranta z Chodzieży. Wcześniej śledczy chcieli uzyskać te dokumenty od Kościoła, zwolniono nawet abp. Stanisława Gądeckiego z tajemnicy zawodowej, ale nie otrzymali ich. Okazało się, że są w Watykanie. Teraz są już niepotrzebne? Waldemar Wylegalski
Prokuratura nie wystąpi do Watykanu o dokumenty z wewnętrznego kościelnego postępowania dotyczącego księdza Krzysztofa. Przed laty miał on molestować Szymona, ministranta z Chodzieży. Wcześniej śledczy chcieli uzyskać te dokumenty od Kościoła, zwolniono nawet abp. Stanisława Gądeckiego z tajemnicy zawodowej, ale nie otrzymali ich. Okazało się, że są w Watykanie. Teraz są już niepotrzebne?

O sprawie Szymona z Chodzieży pisaliśmy na łamach "Głosu" wielokrotnie. Z jego historii wynika, że ksiądz Krzysztof zaczął go molestować, gdy ten był ministrantem i miał 14 lat. Zaczął go rozpijać i wykorzystywać. Do kontaktów seksualnych dochodziło przez kolejne lata. Szymon zgłosił sprawę kurii i prokuraturze. Ksiądz był jeszcze przenoszony na inne parafie, ostatecznie został odwołany. Oficjalnie "z powodu choroby". Następnie toczyło się wobec niego postępowanie kanoniczne i został wydalony z kapłaństwa.

Czytaj więcej: Pedofilia w Kościele katolickim. "Nie mów Szymonie, co zrobił ci ksiądz. Bo znowu ktoś odejdzie z Kościoła"

Właśnie udostępnienia dokumentów dotyczących tego postępowania chciała prokuratura z Chodzieży. Domagała się ich do miesięcy, ale Kościół powoływał się na "tajemnicę zawodową". W końcu m. in. Stanisław Gądecki, poznański arcybiskup i przewodniczący Episkopatu został z niej zwolniony. Kościół złożył zażalenie na tę decyzję, a finalnie okazało się, że... poznańska kuria nie ma już dokumentów. Te miały zostać wysłane do Watykanu.

Zapytanie w tej sprawie złożyła poseł PO Joanna Kluzik-Rostkowska. W środę otrzymała odpowiedź od Krzysztofa Sieraka, zastępcy prokuratora generalnego. Okazuje się, że śledczy nie będą już chcieli wspomnianych dokumentów od strony kościelnej. Uznali, że nie są konieczne.

"W lipcu 2019 r. w Departamencie Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej przeprowadzono badanie akt przedmiotowego śledztwa i przekazano Prokuraturze Rejonowej w Chodzieży uwagi dotyczące postępowania. W wyniku analizy zgromadzonego w śledztwie materiału dowodowego uznano, że po uzupełnieniu czynności we wskazanym kierunku materiał dowodowy będzie kompletny i bez konieczności pozyskiwania dokumentacji z przeprowadzonego postępowania karno-administracyjnego przed Trybunałem Administracyjnym przy Kurii Metropolitalnej w Poznaniu będzie możliwe wydanie decyzji merytorycznej"- czytamy w odpowiedzi Sieraka.

Dodaje on także, że nie będzie konieczności przesłuchania abp. Gądeckiego.

Więcej na ten temat:

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski