Pociągi do Poznania się spóźniają, uczniowie są karani

W czwartek pociąg z Krzyża, który powinien być w Poznaniu o godz. 7.38, był o godz. 7:53. W piątek 5 minut spóźnił się pociąg z Leszna. Niby niewiele, ale dla uczniów zmierzających do szkół, oznacza to spóźnienie. Wielu z nich domaga się od konduktora zaświadczenia o opóźnieniu pociągu. Ale nie wszyscy nauczyciele honorują takie zaświadczenia. Jedni nie wpisują spóźnienia do dzienników, inni domagają się, by uczeń przedstawił usprawiedliwienie napisane przez rodziców.

- Spóźnienie może skutkować gorszą ocena zachowania - wyjaśnia Katarzyna, uczennica jednej z poznańskich szkół.

Tymczasem przyczyną spóźnień są prace wykonywane między Miałami a Wronkami.

- Trwa remont torów. Chodzi o to by przywrócić możliwość jazdy na tym odcinku z prędkością do 140 km/godz. - wyjaśnia Zbigniew Wolny, rzecznik PKP PLK w Poznaniu. Wykonawca zakończył prace na torze nr 1, którym pociągi jadą z Poznania do Szczecina i zaczął prace na torze nr 2.
Na trasie do Leszna też jest odcinek, który pociągi przejeżdżają jednym torem. Przebudowa na tym odcinku potrwa do 12 grudnia. Tego też dnia zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy. Czy będzie lepiej? Przekonamy się.

Odcinek Miały - Wronki to miejsce szczególne. Z jednej strony to fragment najstarszej linii kolejowej, jaką doprowadzili Prusacy do Poznania. Z drugiej: trasa, na której dochodziło do wielu katastrof.

Cztery lata temu we Wronkach wykoleił się pociąg. Kilka wagonów stoczyło się z nasypu, a podwozie jednego z nich spadło z wiaduktu na ul. Powstańców Wielkopolskich. W roku 2004 przed Miałami wykoleiło się 12 wagonów pociągu towarowego. Na nie najechał pociąg pospieszny ze Szczecina do Terespola. W trzech katastrofach ranne zostały 22 osoby.

Modernizacja jest niezbędna. Ale opóźnieniom miała zapobiec korekta rozkładu jazdy, jaka zaczęła obowiązywać kilka dni temu.