Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar pałacu w Wąsowie: biegły znowu zawyżył koszty opinii

Łukasz Cieśla
Pożar pałacu w Wąsowie: biegły znowu zawyżył koszty opinii
Pożar pałacu w Wąsowie: biegły znowu zawyżył koszty opinii archiwum
Były strażak Jerzy Kanurski, który na zleceniu sądu wypowiedział się ws. pożaru pałacu, zawyżył koszty w swojej kolejnej opinii. To niejedyne kontrowersje dotyczące pracy tego biegłego.

Tym razem poznański Sąd Apelacyjny, po analizie czasu pracy biegłego, obniżył mu wynagrodzenie o ponad 40 procent. To ciąg dalszy zamieszania wokół opinii sporządzanych przez Jerzego Kanurskiego.

Przypomnijmy, że zawodowi strażacy z Nowego Tomyśla zostali pozwani przez właściciela pałacu w Wąsowie o prawie 6 mln zł odszkodowania. Spółka Anrest zarzuca im nieudolne gaszenie pałacu w 2011 roku. Rzekome błędy straży miałyby przyczynić się do sporych zniszczeń zabytkowego obiektu.

Nietypowy proces o gigantyczne odszkodowanie toczy się w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Sędzia Janusz Jezierski do tej pory powołał jednego biegłego z zakresu pożarnictwa. Został nim Jerzy Kanurski, emerytowany strażak spod Złotowa. W swojej opinii bardzo krytycznie ocenił działania strażaków z Nowego Tomyśla. Tymczasem pozwani strażacy zarzucają jego opiniom stronniczość, brak szczegółowych analiz i obliczeń oraz brak fachowej wiedzy. Strażacy domagali się przesłuchania Kanurskiego przed sądem. Twierdzili, że wykażą jego niekompetencję i stronniczość. Ku ich zaskoczeniu, Sąd Okręgowy się na to nie zgodził.

Strażacy uważają, że wpływ na krytyczną opinię Kanurskiego ma fakt, że pod koniec lat 90., wskutek konfliktu z załogą, stracił funkcję komendanta powiatowej straży w Sępólnie Krajeńskim. Krótko po tamtych zdarzeniach odszedł na strażacką emeryturę.

Kontrowersje dotyczą jednak nie tylko zawartości opinii biegłego, ale także kosztów ich powstawania.

Za pierwszą opinię - krytyczną wobec straży - Sąd Okręgowy przyznał Kanurskiemu najpierw 6,9 tys. zł, a potem podwyższył wynagrodzenie do 7,3 tys. zł. Na tamtą decyzję zażaliła się Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa, która reprezentuje pozwanych strażaków. W kwietniu 2014 roku poznański Sąd Apelacyjny przyznał Kanurskiemu jedynie 3,5 tys. Sąd odwoławczy stwierdził, że biegły zawyżył czas pracy w pierwszej opinii.

Potem, na polecenie Sądu Okręgowego, biegły sporządził opinię uzupełniającą. Sędzia Janusz Jezierski przyznał mu za nią 6,5 tys. zł uznając, że rzeczywiście, jak wykazał biegły, mógł przeznaczyć na nią 196 godzin. Z czego 88 godzin (11 dni roboczych) biegły miał poświęcić na ponowne czytanie akt sprawy, a 72 godziny na napisanie kolejnej opinii liczącej 31 stron.

Tę drugą wycenę oraz wyliczenia, podobnie jak przy pierwszej opinii, zakwestionowała prokuratoria. Wskazała, że biegły ponownie zawyżył liczbę przepracowanych godzin. Pod koniec czerwca Sąd Apelacyjny uznał, że prokuratoria słusznie kwestionowała wysokość wynagrodzenia dla Kanurskiego. Sąd stwierdził, że że podobnie jak pierwsza opinia Kanurskiego, również ta uzupełniająca nie zawiera obliczeń i szczegółowych wykresów.

Kolejny argument za obniżeniem wynagrodzenia był taki, że biegły już wcześniej zapoznawał się z aktami sprawy. Nie można więc przyjąć, że nad uzupełniającą opinią pracował aż 196 godzin. Ostatecznie Sąd Apelacyjny uznał, że przyzna Kanurskiemu 3,7 tys. zł za przepracowanie 111 godzin.

- Niedawne orzeczenie sądu to kolejne potwierdzenie, że słusznie kwestionowaliśmy czas pracy biegłego. Ta sprawa wskazuje na jego nierzetelność i stanowi kolejną przesłankę do tego, by powołać niezależny, profesjonalny instytut badawczy, który fachowo oceni przebieg akcji gaśniczej. Liczymy, że sąd w końcu się na to zdecyduje - podkreśla Jarosław Zamelczyk, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Nowym Tomyślu.

Jerzy Kanurski nie jest już biegłym sądowym na liście poznańskiego sądu. Jak nam mówił, nie ubiegał się o ponowny wpis. Zapewniał, że swoją pracę wykonywał rzetelnie i czuł się bezpodstawnie atakowany przez strażaków i prokuratorię.

Zastrzeżeń do opinii biegłego Kanurskiego nie mieli właściciele pałacu w Wąsowie. Proces wciąż trwa. Sąd Okręgowy czeka teraz na opinię biegłego, który ma wycenić ruchomości znajdujące się w obiekcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski