Wszystko zależy od tego, czy po "przedmuchaniu" rur okaże się, czy nadają się jeszcze do użytku.
Lokatorzy są niezadowoleni z niedogodności, ale są nieświadomi, że od jakiegoś czasu żyli na bombie - jeden z mieszkańców nielegalnie pobierał gaz używając do tego... gumowej dętki!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poznań: Zatruwał życie lokatorom i wciąż mieszka
Poznań: Mieszkańcy boją się swojego sąsiada
- Nie wiemy, jak długo gazu nie będzie. Kupiliśmy maszynkę elektryczną i czajnik. Ale trudno tak żyć, gdy się ma małe dzieci . Mamy junkers, więc on też teraz nie działa - mówi Beata Abasi. Ma czteroletniego synka i czteromiesięczną córkę. Podgrzanie wody do kąpieli dla nich zajmuje pół godziny. Kobieta obawia się też o wysokość rachunków za prąd, które niebawem trzeba będzie zapłacić.
- Słyszeliśmy o tym, że nie mamy gazu przez lokatora, który miał odcięte media, a teraz trafił chyba do ośrodka opieki- mówi Ryszard Kamiński, mieszkaniec oficyny. Zarówno on, jak i jego sąsiadka, pani Beata, twierdzą, że nigdy ani w mieszkaniu, ani w klatce schodowej nie czuli woni gazu. Gdy przestał płynąć w rurach do mieszkań byli bardzo zaskoczeni, bo nie od razu pojawiła się informacja o problemach.
Faktycznie, w tym budynku pojęcie "gazrurka" ma inne znaczenie niż powszechnie znane. Na początku ubiegłego tygodnia inspektorzy nadzoru, którzy sprawdzają pustostany pod kątem prac remontowych, jakie należy w nich wykonać zastali w jednym z pustych mieszkań rzadki widok. Od instalacji gazowej do kuchenki wiodła... rowerowa dętka, a nią płynął gaz!
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poznań: Trudny lokator musi się liczyć z eksmisją
Poznań: Mężczyzna groził, że się wysadzi
- Nasi inspektorzy, specjaliści od spraw gazu, stwierdzili, że stan instalacji w budynku jest katastrofalny - tłumaczy Maria Wellenger, rzecznik MPGM. Rury gazowe w kamienicy przy Szamarzewskiego mają około siedemdziesięciu lat. W wielu miejscach są skorodowane (głównie w piwnicy), są umieszczone za blisko innych mediów (prąd, woda), ale przede wszystkim część z nich ma bardzo mały przepływ. Gaz wyłączono ze względów bezpieczeństwa lokatorów 29 mieszkań.
Pojawiła się sugestia, by zamontować z butle propan-butanem.
Dwadzieścia dziewięć zestawów- butle z reduktorami węży i opaskami, przywieziono do kamienicy. Tu jednak "stop" powiedział spec, który miał je montować. Chodziło o to, że mieszkania nie mają nawiewów.
- Rozpatrywane jest też inne rozwiązanie - mówiła wczoraj w południe M. Wellenger. - Czekamy na decyzję właściciela, czy wyrazi zgodę na polimeryzację instalacji we frontowej części budynku, bo tam ma ona większe przekroje rur. Uszczelnienie ich w ten sposób może się powieść. W oficynie instalację trzeba by częściowo wymienić .
Po południu okazało się, że właściciel, czyli miasto, już przekazało MPGM-owi dyspozycje.
- Zleciliśmy zarządcy jak najszybsze działanie, by mieszkańcom przywrócić możliwość korzystania gazu - poinformowała Magdalena Gościńska z Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.
Jeśli jednak okaże się, że konieczne są prace na szerszą skalę - gazu faktycznie może nie być przez kilka miesięcy.
Lokatorzy kamienicy są poważnie zadłużeni. Wielu z nich nie płaci czynszu - rekordzista ma ponad 120 tys. długuu, cały budynek ponad 700 tys.
- W takich przypadkach najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi- zapewnia M.Gościńska. - Sprawy zadłużenia nie mają wtedy żadnego wpływu na podejmowane przez nas decyzje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?