Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Zamkną drogę na Ratajach, by traszki mogły iść na gody

Marcin Idczak
Traszki wyjdą ze stawów i przez ulicę przejdą na pobliskie wzgórza - tłumaczy Ryszard Musielak
Traszki wyjdą ze stawów i przez ulicę przejdą na pobliskie wzgórza - tłumaczy Ryszard Musielak Marcin Idczak
Mieszkańcy os. Tysiąclecia w Poznaniu przygotowali pismo do Zarządu Dróg Miejskich, by czasowo zamknąć dla ruchu przedłużenie ulicy Inflanckiej i księdza Mieczysława Radziejewskiego.

- To z uwagi na traszki, które w najbliższych dniach rozpoczną okres godowy - tłumaczy Ryszard Musielak z rady osiedla Chartowo.

Płazy stają się już symbolem tej części Poznania. Zaczęło być o nich głośno, gdy to na pobliskim osiedlu Tysiąclecia jeden z deweloperów chciał wybudować blok. Protestować zaczęli okoliczni mieszkańcy oraz ekolodzy. Odkryli, że w stawach znajdujących się pomiędzy osiedlem, a torami tramwajowymi żyje kolonia traszek.

Dzięki ich zabiegom radni uchwali, że teren powinien być chroniony i stworzono tam użytek ekologiczny. Wszystko po to, by płazy mogły sobie spokojnie żyć.

- Kiedyś była tu jeszcze kolonia żab, ale te zwierzęta przeniosły się do tunelu tramwajowego. Nie potrafiły wrócić do wody i niestety wyginęły - wspomina Musielak.
Dlatego okoliczni mieszkańcy tak dużo uwagi poświęcają pozostałym przy życiu traszkom. Teraz obawiają się o to, by nie zostały one rozjechane przez samochody.

- Znajduje się tutaj ulica, jest to przedłużenie Inflanckiej, którą jeżdżą śmieciarki, samochody MPK, czy też dbających o zieleń w parku - mówi Ryszard Musielak. - Chcemy, by w najbliższych dniach została ona na kilka tygodni kompletnie wyłączna z ruchu - dodaje.

To dlatego, że zbliża się okres godowy traszek. Na ten czas wychodzą one ze stawów. - I przez wspomnianą ulicę przechodzą na pobliskie wzgórza, gdzie nocami pracują nad przedłużeniem gatunku - mówi ekolog z Chartowa. - Jednak dla wielu płazów jest to ostatnia droga w życiu, gdyż giną one pod kołami przejeżdżających samochodów - wyjaśnia. Ulica by miała być zamknięta dla samochodów, a być może i rowerów przez kilka tygodni, aż do początku maja, gdy to kończy się okres godowy traszek.

Stosowne pismo zostało przygotowane w środę przez mieszkańców i dziś trafi do Zarządu Dróg Miejskich. - Gdy tylko je otrzymamy, to będziemy mogli się do niego ustosunkować - mówi Tomasz Libich z ZDM. Nie chce jeszcze zdradzić jaka będzie odpowiedź drogowców.

Natomiast lokalni ekolodzy przygotowują w razie czego plan awaryjny. Niektórzy z nich, jeśli zajdzie taka potrzeba, chcą dyżurować przy ulicy. Jeśli będą na niej znajdowały się traszki, a będzie nadjeżdżał samochód, to mają prosić kierowcę, by na czas przemarszu płazów wstrzymał się z dalszą jazdą.

Inni natomiast dodają, że mogą pomóc przenosić zwierzątka przez jezdnię podczas ich drogi do przedłużenia gatunku. Tak jak to robi się w przypadku ślimaków przenoszonych wiosną przez Lechicką.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski