Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyszłość Galerii Miejskiej Arsenał: Likwidacja czy zmiana formuły zarządzania? Trwa dyskusja!

Kamil Babacz
Trwa dyskusja o przyszłości Galerii Miejskiej Arsenał
Trwa dyskusja o przyszłości Galerii Miejskiej Arsenał Galeria Miejska Arsenał
W poniedziałek prezydent Ryszard Grobelny ogłosił, że zawiesza trwający konkurs na dyrektora Galerii Miejskiej Arsenał. Proponuje, by kierowała nią organizacja pozarządowa. Pomysł wzburzył poznańskie środowisko kulturalne.

Przypomnijmy, że według propozycji prezydenta, galerią miałaby kierować organizacja pozarządowa, której powierzono by realizowanie zadania publicznego w postaci prezentowania mieszkańcom Poznania sztuki współczesnej. Takie rozwiązanie wymaga jednak formalnej likwidacji Arsenału - samorządowej, miejskiej instytucji kultury. Właśnie konieczność likwidacji galerii wzbudza największe emocje.

- Prezydent podczas konferencji prasowej nie bał się użyć określenia "formalna likwidacja Galerii Miejskiej Arsenał", co oznacza wykreślenie instytucji samorządowej z rejestru. Pieniądze, które do tej pory miasto przeznaczało na Arsenał, czyli około 1,2 miliona złotych na rok, zostaną przeznaczone na konkurs na zadanie publiczne dla organizacji pozarządowej, która będzie nimi zarządzała. Na pewno nie będzie to galeria miejska, ponieważ nazwa "galeria miejska" nie bierze się znikąd, tylko z tego, że jest to samorządowy podmiot, którego organizatorem jest miasto - mówi Karolina Sikorska, zastępca dyrektora galerii.

Takiej procedury dotyczącej instytucji kultury nie przeprowadzono nigdzie w kraju. Owszem, próbowano przekazywać kontrolę nad instytucją kultury innym podmiotom, jednak bez jej formalnej likwidacji. Tak zrobiono na przykład ze szczecińską Trafostacją Sztuki – przykładem, na który urzędnicy powoływali się podczas konferencji prasowej jako nieudany.

- W ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej pojawiła się możliwość powierzenia zarządzania samorządową instytucją kultury nie dyrektorowi, ale innemu podmiotowi - stowarzyszeniu czy nawet spółce prawa handlowego. Wypróbowano to w Szczecinie. Sprawdziliśmy przypadek szczeciński i doszliśmy do wniosku, że nowy zapis ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej niewiele zmienia. Zamiast dyrektora mają wtedy zarządcę, w postaci organizacji pozarządowej albo jak to się zdarzyło w Szczecinie, spółki prawa handlowego, która wygrała nie konkurs, a przetarg. Stwierdziliśmy, że to rozwiązanie nie jest rozwiązaniem korzystnym, a nawet może utrudniać działania – mówi Robert Kaźmierczak, Dyrektor Wydziału Kultury w Urzędzie Miasta.

Robert Kaźmierczak przekonuje, że zadaniem miasta nie jest prowadzenie instytucji, lecz realizowanie zadania publicznego w postaci prezentowania mieszkańcom sztuki współczesnej. Może to robić przez własne jednostki albo w innej formie, np. poprzez powierzenie tego zadania innemu podmiotowi. Dyrektor twierdzi, że w ten sposób uda się połączyć doświadczenie Galerii Miejskiej Arsenał i jej pracowników, z potencjałem osób, które zgłosiły się do konkursu i organizacji, które te osoby reprezentują. Karoliny Sikorskiej te argumenty nie przekonują:
- W jaki sposób można mówić o jakiejś synergii, o połączeniu potencjałów, kiedy ma być wyłoniona jedna organizacja pozarządowa, która będzie tymi pieniędzmi zarządzać i realizować jeden - swój - program, pieniądze przecież nie są duże, więc jak je podzielić na więcej podmiotów? Formuła podziału na kilka organizacji byłaby podziałem regularnej, ciągłej i ustawicznej działalności galerii - dajmy na to na 4 średniej wielkości projekty wystawowe, a gdzie tu miejsce na edukację, wydawnictwa, magazyn internetowy i inne działania? – mówi Sikorska.

Kontrowersje wzbudza samo uzasadnienie likwidacji galerii miejskiej. Arsenał nie jest w tarapatach finansowych, nic nie wiadomo o nieprawidłowościach w jego funkcjonowaniu. Co więcej, bilans finansowy instytucji za ubiegły rok jest dodatni. Mikołaj Iwański, który w opublikowanym na stronie magazynu „Obieg” komentarzu dotyczącym unieważnienia konkursu na dyrektora Arsenału, określa pomysł władz jako działanie wedle zasady „prywatyzujmy wszystko, a potem się zobaczy”, wątpi nawet, czy uchwała rady miasta o likwidacji Arsenału będzie ważna w świetle prawa.

- Ustawa o organizowaniu i prowadzeniu instytucji kultury wymaga bardzo mocnego uzasadnienia do likwidacji jakiejkolwiek instytucji kultury. Takim może być albo bardzo trudna sytuacja finansowa, z czym absolutnie nie mamy do czynienia w Arsenale, lub powołanie innej instytucji, która przejmie te same zadania, ewentualnie ich połączenie. W mojej opinii uzasadnienie zaprezentowane podczas konferencji prasowej, czyli chęć zrobienia eksperymentu w świetle prawa może być zbyt słabe, żeby utrzymać ważność uchwały rady miasta, jeśli taka zostanie podjęta – mówi Mikołaj Iwański.

Robert Kaźmierczak uważa jednak, że takie rozwiązanie nie jest jednak ani eksperymentem, ani rewolucją.

- To nie jest rewolucja! Dlaczego nazywamy to rewolucją? Gdyby prezydent tylko i wyłącznie kierował się kryterium finansowym, to mógłby powiedzieć – mają bilans dodatni, więc nie ma potrzeby zmian. Jeśli coś funkcjonuje dobrze, a są szanse, by mogło funkcjonować bardzo dobrze, to należy stworzyć możliwości do tego, by funkcjonowało bardzo dobrze. Dziwi mnie nazywanie tego rozwiązania eksperymentem, czy czymś niespotykanym. Miasta od lat przekazują realizację swoich zadań podmiotom pozarządowym, które prowadzą szkoły, przedszkola, instytucje kultury, domy pomocy społecznej, domy dziennego pobytu, pogotowia opiekuńcze. Takie przykłady mamy również w Poznaniu – twierdzi Kaźmierczak.

Urzędnicy powołują się na jeden z postulatów Poznańskiego Kongresu Kultury, dotyczący przekazania jednej z instytucji kultury pod kontrolę organizacji pozarządowej. Jego twórcy uważają jednak, że sens rekomendacji został wypaczony.
- Wśród rekomendacji kongresowych faktycznie znalazła się propozycja przekazywania wybranych instytucji kultury w zarząd organizacji pozarządowych. W propozycji Prezydenta Jaworskiego dotyczącej Arsenału nie mówimy jednak o przekazaniu instytucji samorządowej nowemu zarządowi, lecz likwidacji instytucji, a później rozpisania konkursu na realizację zadania publicznego. Przede wszystkim jednak forma przekazania tej informacji nie zgadza się z duchem kongresowym. Nie wiemy dotąd nic o warunkach projektowanego konkursu. Ponadto tego typu propozycje powinny być poddawane szerokiej konsultacji, a nie ogłaszane jako plan do realizacji, na drodze którego stoi już tylko decyzja Rady Miasta – mówi Marcin Maćkiewicz, jeden z twórców Poznańskiego Kongresu Kultury

O potrzebie dyskusji mówi także Marek Wasilewski, redaktor naczelny „Czasu Kultury”, wymieniany jako czołowy kandydat na stanowisko dyrektora w anulowanym konkursie.

- Takie decyzje nie powinny być podejmowane nagle, pod wpływem impulsu chwili, lecz powinny być przemyślane. Powinny być konsultowane ze środowiskiem. Oczywiście to ciekawa koncepcja, by organizacje pozarządowe przejmowały odpowiedzialność za życie kulturalne. Zwiększona partycypacja ludzi w zarządzaniu miastem to pewien bardzo wyraźny trend. Z drugiej strony można się zapytać, czy rzeczywiście konieczne jest w tym celu likwidowanie instytucji. To jest moim zdaniem bardzo ryzykowny ruch – mówi Wasilewski.

Robert Kaźmierczak, twierdzi, że poniedziałkowa konferencja tę dyskusję rozpoczęła. Na razie nie można mówić o żadnej decyzji, lecz jedynie propozycji.

- Część uczestników tej dyskusji wydaje się przekonana, że prezydent podjął już decyzję. To nieprawda. Prezydent zainicjował dyskusję o innej formie prowadzenia Galerii Miejskiej Arsenał. Nie rozumiem zarzutu, że ta dyskusja została zainicjowana w niewłaściwy sposób. W jaki sposób powinna być zainicjowana? Prezydent wyszedł do dziennikarzy i poinformował o tym pomyśle – mówi Kaźmierczak.

Pracowników galerii o propozycji poinformowano na 1,5 godziny przed jej ogłoszeniem. Karolina Sikorska mówi, że nie zostali oni także zaproszeni na konferencję prasową. Na pytanie, dlaczego nie można było rozpocząć rozmów z pracownikami wcześniej, Kaźmierczak odpowiada:

- Gdybyśmy poszli do pracowników Galerii Miejskiej Arsenał tydzień wcześniej, to podejrzewam, że godzinę później padłby zarzut pod adresem prezydenta, że próbuje likwidować instytucję kultury, nie informując o tym opinii publicznej.

We wtorek, 6 sierpnia o godzinie 18, w Galerii Miejskiej Arsenał odbędzie się dyskusja o przyszłości instytucji, na którą pracownicy galerii zapraszają mieszkańców, media, radnych i urzędników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski